Budzę się godzina 3 nad ranem. Coś stukało i pukało w drzwi. Postanowiłam to sprawdzić, Matteo dalej spał na materacu, więc go nie budziłam. Zeszłam na dół, do kuchni, zauważyłam, że drzwi od lodówki są otwarte, a ślady prawdopodobnie wylanego mleka prowadzą do salonu. Podążając za śladami, weszłam do salonu, gdzie ktoś ubrany cały na czarno siedzi na kanapie. Miałam się już wycofywać, ale..
— Stój! — to był ewidentnie głos Simona, tylko co on tutaj robi w środku nocy?!
— Simon? Czego chcesz?
-Czego chce? Zemsty..
Następnie podszedł do mnie i chwycił mnie za nadgarstek.. Ałć bolało. Ciągnął mnie na górę, w stronę mojego pokoju. Podeszlismy do materaca, gdzie spał Matteo.
— Teraz, będziesz szczęśliwa ze mną, a nie z tym pawianem. — mówiąc to wyciągnął nóż i wbił go w serce Matteo.
— Nieeeeeee
Matteo
— Nieeeeee! — ktoś zaczął krzyczeć przez sen. Obudziło mnie to, okazało się, że to moja Luna.— Luna..luna..skarbie..obudź się.. — po tych słowach Lunita się obudziła i mocno przytuliła, zacząłem głaskać ją po głowie.
— Ciii.. Spokojnie, co ci się śniło? — Luna opowiedziała mi wszystko po kolei. — Już spokojnie, to tylko zły sen, jestem przy Tobie i będę zawsze. Nie martw się.
— Ooo..biecuj..esz?
— Tak, na zawsze będę przy Tobie. — Następnie przytuliłem moją księżniczkę. — A teraz idź już spać kochanie.
— Matteo, będziesz spał ze mną? Boję się bardzo.
— Dobrze, nie ma czego, przy mnie jesteś bezpieczna. A kto to jest ten Simon?
— To...to..mój były..opowiem Ci jutro do..oo..b...rze?
— Dobrze skarbie, już cicho, przytul się i śpij. — Wskoczyłem do łóżka Luny, objąłem w talii, a ona wtuliła się w mój tors. Razem usnęliśmy bardzo szybko.
Luna
Obudziłam się o 11, obok mnie nie było Matteo. Odwróciłam się na drugą stronę łóżka, gdzie napotkałam karteczkę
– "Nie martw się księżniczko, nie chciałem Cię budzić, słodko spałaś, wyszedłem do sklepu, wrócę zanim się obudzisz". –— Spóźniłeś się.. — powiedziałam sama do siebie.
— Coś mi się nie wydaję księżniczko — powiedział Matteo oparty o framuge drzwi, na co się wzdrygnęłam i prawie spadłam z łóżka.
— Boże, Matteo nie strasz mnie.
— Aż taki jestem nieatrakcyjny?
— Ty? Dla mnie jesteś idealny, mój i tylko mój Matteito. — Podszedł bliżej mnie i usiadł na łóżku, pocałował mnie delikatnie w usta i przytulił.
— Chodź kelnereczko na śniadanie, dzisiaj Matteo szef kuchni król paw Balsano serwuje przepyszne naleśniki z czekoladą i malinami.
— Mniam! Czym ja sobie królu pawiu zasłużyłam na taką przyjemność jaką jest twoja kuchnia?
— Powiedzmy, że urzekły mnie twoje piękne oczy, piękny uśmiech, włosy i ogólnie te twoje cudowne malinowe usta.. — ostatnie słowa powiedział wskazując na moje usta i delikatnie je musnął, ale mi było za mało, więc przysunęłam Matteo do siebie i założyłam ręce na jego szyję. Gdy zabrakło nam tchu, odsunęliśmy się od siebie. Matteo wziął mnie na ręce i zeszliśmy niczym małżeństwo na śniadanie. Wzięłam talerz z naleśnikami i zaczęłam jeść. Były przepyszne!
— I jak smakuje ci?
— Bardzo, kocham cię, to moje ulubione śniadanie.
— Ja ciebie też, smacznego, idę do salonu, dołącz do mnie jak zjesz. — Kilka minut później stwierdziłam, że pójdę się ogarnąć na górę, lecz niespodziewanie zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie było nikogo w domu oprócz mnie i Matteo, a że ja byłam bliżej poszłam otworzyć. To co zobaczyłam, zwaliło mnie z nóg...
CZYTASZ
Bezpieczeństwo Ponad Wszystko || Lutteo 🔏
FanficCzasami bezpieczeństwo dla drugiej osoby jest warte każdej ceny.. ~By:_asia_xx 💋 Start: 31.07.17r Meta: 20.08.17r. 10.09.17r - #402