✨18✨

1.3K 42 4
                                    

Matteo

Obudziłem się dzisiaj dziwnie pierwszy i była sobota, więc jeszcze dziwniej. Cóż po tak miłej nocy, obudziłem się z energią i jestem bardzo wyspany. Dziękuję Lunie, że mi zaufała. Nie chciałem tego tak szybko, czekałem, aż będzie gotowa. I to się właśnie tej nocy stało. Byłem przy niej, i będę już zawsze. Wyszedłem z łóżka, Luna smacznie spała, więc poszedłem zrobić śniadanie dla mojego słoneczka. Dałem na tacę zrobione tosty z serem, wyciśnięty sok pomarańczowy, truskawki oraz borówki, a do tego jeszcze w wazoniku malutki słonecznik. Wszedłem do pokoju, gdzie zastałem Lune jeszcze słodko chrapiącą. Najsłodszy widok na świecie. Położyłem śniadanie na szafce i poszedłem się ubrać, żeby nie było, że znowu chodzę pół nagi po domu. Przy śniadaniu. Ubrałem na siebie szare dresy i niebieską koszulkę. Było dość wcześnie, więc położyłem się jeszcze obok Lunki, ale jej jeszcze nie budziłem. Niech się wyśpi. Przeglądałem instagrama, wstawiłem moje zdjęcie z Luną, Facebooka i wysłałem kilka snapów do znajomych. Po około 20 minutach Luna zaczęła gadać przez sen.

— Tak...tak...ja ciebie też...bardzo...kocham...Matteo...będziesz...tatą...Matteo?!...nie zostawiaj...nas...prosze wróć.. — będę tatą? Czemu ją zostawiłem? Nigdy bym nie zostawił mojego kwiatuszka. Nigdy! Powoli zaczęła się budzić. Spojrzała na mnie i mocno mnie przytuliła. O nic nie pytałem, tylko mocniej ją przytuliłem. Dopiero teraz zauważyłem, że nie ma na sobie ubrań. Lekko się zarumieniła.

— Jesteś piękna w tych rumieńcach. Ogólnie jesteś cała piękna skarbie.

— Dziękuję, mógłbyś? — wskazała na ubrania porozrzucane na podłodze, podałem je i się obróciłem, co prawda z Luną jesteśmy już razem pół roku, ale nie chce aby czuła się nie komfortowo dlatego nie chce jej krępować. Podałem jej śniadanie, ucałowałem w czoło i wyszedłem na dół po laptopa. Gdy wróciłem, minęło może z 3 minuty śniadania już prawie nie było? Aż tak była głodna ta moja Luna? Oj moja kochana. Zarezerwowałem 2 bilety na dzisiejszą komedię romantyczną w kinie. Było już dość późno, a my z Luną leżeliśmy na łóżku wtuleni w siebie.

— Kochanie, co dzisiaj robimy nudzi mi siee- zapytała moja ukochana.

— Romantyczny wieczór? Kino, kolacja, spacer?

— Hmm..wiesz, że cię bardzo kocham?

— Nie tak jak ja ciebie skarbie.

— Tak? To powiedz to całemu światu! — Nachyliłem się i szepnąłem do Luny.

— Kocham cię.

— Dlaczego szepczesz głuptasie?

— Bo to ty jesteś całym moim światem. — Luna namiętnie mnie pocałowała, a ja oddawałem każdy pocałunek. Byłem taki szczęśliwy, cały mój świat, mój skarb trzymam teraz w moich rękach.

— Dobrze, koniec tych czułości. Muszę jakoś wyglądać. — Lunka wyszła z mojego pokoju, a ja chwilę pobawiłem się z Rugge. Powoli zacząłem się też szykować. Ubrałem się w szare spodnie, białą bluzkę oraz na to granatową marynarkę. Przecież to w końcu randka. Wszedłem do łazienki, która chwilowo była wolna i uczesałem włosy. Gotowy do wyjścia zszedłem na dół. Wziąłem jabłko i usiadłem przed TV. Po kilku minutach Luna zeszła na dół w biało szarej sukience oraz granatowych koturnach. Pasowaliśmy do siebie idealnie. Mnie tylko szczęka opadła, a ona to chyba zauważyła, bo się zarumieniła.

Bezpieczeństwo Ponad Wszystko || Lutteo 🔏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz