*3*

276 8 0
                                    


Właśnie się obudziłam. Pierwszą czynnością jaką dzisiaj wykonam to sprawdzenie moich storn internetowych. Dodam snapa,że wstałam. Każdy musi wiedzieć co robię w danej chwili. Wszyscy chcą,żebym tak robiła. Nie powiem,że czasami trochę ciężko odezwać się w najmniej dobrym momencie,ale nie mam innego wyjścia. Kiedy przejrzałam wszystkie strony skierowałam się w stronę mojej garderoby. Tak,mam własną garderobę.Nareszcie nie muszę upychać ubrań w jednej małej szafie. Stałam trochę przed tymi ubraniami. Chciałam dzisiaj się ubrać lepiej,bo zamierzam iść do parku. Wczoraj chciałam zrobić luźny dzień,ale nie teraz. Może jutro... Dobra,po paru a może po parunastu minutach wybrałam takie ubrania:


  Nie jest to w sumie taki jakiś wybitny look,ale mnie się podoba

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

  Nie jest to w sumie taki jakiś wybitny look,ale mnie się podoba. Kocham tą bluzkę,a superstary to już w ogóle wygryw życia. Dobra wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Szybki prysznic też nikomu nie szkodzi. Ubrałam się,umyłam zęby bo nie chce jeść dzisiaj śniadania i zaczęłam się malować. Oczywiście moje kochane brwi. Myślałam w ogóle,że ciężko się je maluje. Fakt, jest to trudne żeby jedną brew zrobić tak samą jak drugą,ale i tak myślałam że będzie trudniej. Okej,chyba jestem gotowa do wyjść. Schodzę po schodach i idę do salonu,w którym siedzi moja mama. Podchodzę do niej i informuje ją,że wychodzę przejść się do parku


Mama : oki,tylko uważaj na siebie. Masz w razie co telefon? - zapytała jakby miało zaraz nie wiadomo co się stać

Ja : Tak,mam. Przecież zawsze na siebie uważam. Co ty dzisiaj taka jesteś?

Mama : Bo przed chwilą oglądałam wiadomości. Tyle teraz się słyszy o tych wszystkich przestępstwach. Nie przeżyłam bym jakby ci się coś stało

Ja : mhm,dobra ja idę pa - dostałam odpowiedz i wyszłam


Szłam,szłam aż w końcu ktoś mi od tyłu zakrył dłonią oczy. Domyśliłam się,że to Leo robi sobie ze mnie żarty


Ja : co chcesz Leo - odwróciłam się i spojrzałam na blondyna

Właśnie,dobrze przeczytaliście,na blondyna. Nie był to Leo,tylko mój dawny przyjaciel - Max

Ja : Max! jak ja cię dawno nie widziałam! - przytuliłam go - po tym jak wyjechałeś do Polski straciłam z tobą kontakt 

Max: Hej,no prawda. Co u ciebie słychać? Leo nadal gwiazdorzy? - on i mój brat nie przepadają za sobą

Ja: U mnie dobrze i mój brat nie gwiazdorzy i nigdy tego nie robił - broniłam go

Max : aha,a ma dziewczynę? Bo w Polsce jest spina,że ma loszki z właśnie tego kraju

Ja : Nie,nie ma dziewczyny i na razie nie planuje jej mieć,a o coś jeszcze jest spina w Polsce?

Max : w sumie o nic ciekawego

Ja : aha. Am... może chodź do mojego domu,tutaj nie ma za bardzo co robić

Max : a twój braciszek jest w domu? 

Ja : Jest,ale nie zepsuje nam planów,więc się nim nie przejmuj 

Max : jakich planów? - zaśmiał się

Ja : no... bo może powinniśmy uczcić spotkanie po latach?

Max : no okej,ale w jaki sposób? - zapytał

Ja : Nie wiem,jeszcze się coś  wymyśli,to idziemy?

Max : oczywiście - puścił do mnie oczko


--------------------

Pomysł na ten rozdział dała mi moja BFF Ola <3 pozdrawiam cię siostrzyczko <3 <3 


488 słowa

Siostra rapera / T.D \ /L.D\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz