•6•

140 11 0
                                    


* W domu *

Ja: możesz mi powiedzieć co to było?! - wparowałam bez pukania do pokoju brata

Leo: o co ci chodzi?

Ja: O nic wiesz

Leo: to wyjdź jak o nic - powiedział i znowu zaczął klikać coś na swoim telefonie

Ja: Leo!

Leo: co chcesz ?!

Ja: co ci się dzieje?

Leo: nic? Wszystko dobrze ci z głową? Jedź do lekarza.

Ja: Leo przestań,to nie jesteś śmieszne. Nigdy się tak nie zachowywałeś

Leo: a skąd wiesz. Dopiero pierwszy raz miałaś ze mną lekcje.

Ja: wiem,że pierwszy raz,ale twoje zachowanie było chamskie. Jak mogłeś jej nie pomóc?

Leo: bo jej nie lubię ?

Ja: to po co z nią rozmawiałeś ?! Ja tez jej nie lubię,ale jej pomogłam.

Leo: bo z kolegami się założyłem

Ja: o co konkretnie?

Leo: dzieciaku,to nie dla ciebie sprawy

Ja: nie mów że masz ,,to" z nią zrobić

Leo: co cię to interesuje

Ja: Leo! Ogarnij się!

Leo: co się tak drzesz?!

Ja: wiesz co,masz racje. Nie potrzebnie marnuje na ciebie tylko głos. Pa! - odwróciłam się napięcie i zamknęłam drzwi przy tym trzaskając.

Poszłam na dół do kuchni coś przekąsić. Nie jadłam obiady,bo chciałam od razu porozmawiać z Leo. Na prawdę nie wiem co mu jest,ale zaczynam się bać. Może wpadł w złe towarzystwo i każą mu robić takie rzeczy. Hm... dawno się nie spotykał z Charlie. Może się pokłócili. Nie mam pojęcia,ale na pewno tak tego nie zostawię.
Nagle coś zrobiło wielki hałas. Odwróciłam się i zobaczyłam przewrócony dzbanek,z którego wylała się woda. Widać byłam tak zamyślona,że nie zwróciłam uwagi jak postawiłam dzban. Na szczęście się nie zbił. Moja mama natychmiast przyszła zobaczyć co się stało.

Mama: co to był za hałas?!

Ja: spokojnie,nic się nie stało. Spadł mi tylko dzbanek z wodą.

Mama: ale jak? - powiedziała biorąc ścierkę i zaczęła pomagać mi wycierać mokry blat.

Ja: Bo to wszystko przez Leo! - powiedziałam trochę głośniej i rzuciłam ścierkę mocno,przez co woda chlapnęła na nas. Miałyśmy mokre bluzki,ponieważ wody było tam dużo.

Mama: jak to przez Leo? Co on zrobił?

Ja: nie,nic nie ważne. Wymknęło mi się trochę za dużo...

Mama: Tilly mów mi natychmiast! Coś się stało z Leo?

Ja: nie. Właściwie to tak... bo... zmienił się.

Mama: jak to się zmienił?

Ja: No bo dzisiaj mieliśmy lekcje łączoną. - zaczęłam mówić całe dzisiejsze zdarzenie.

Mama: ale dlaczego on to zrobił?

Ja: powiedział mi dzisiaj,że założył się z kolegami... - postanowiłam nie mówić co ma z nią zrobić. Chociaż może w sumie powinnam... dobra powiem. - mają robić...

Mama: co?! LEO??

Ja: tak...

Mama: o nie ! Muszę natychmiast z nim porozmawiać! LEO !!!! - zaczęła krzyczeć jego imię,aby zszedł na dół.

...

Siostra rapera / T.D \ /L.D\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz