8

182 8 1
                                    

Kiedy Chloe stała już z Tommy'm przed jego domem, serce jej wyjątkowo szybko biło. Niby wcześniej było pięknie, ale teraz wejdzie na jego posesję i nie wiadomo co mu przyjdzie do głowy.

Brunet otworzył drzwi do domu i razem do niego weszli. Jego dom był ogromny i zadbany. Ściany miały kolor kawy z mlekiem, panele miały kolor brązowy, wszystko ze sobą grało. Meble były białe a dodatki czasami kolorowe, ale to nie były kolory jaskrawe. Były matowe.

- Nie bój się, mała - pocałował Chloe w usta na uspokojenie. Razem weszli po schodach na górę i skręcili do pierwszego pokoju po lewo. Okazał się być sypialnią.

- Usiądź - powiedział z uśmiechem Tommy pokazując na łóżko. Dziewczyna posłusznie usiadła.

- Zamknij oczy - dodał.

- A-ale... - brunetka się zająkała.

- Spokojnie, nic ci się nie stanie - posłał jej jeden z najpiękniejszych uśmiechów.

Nastolatka zamknęła oczy, a po chwili poczuła coś na szyji.

- Wszystkiego Najlepszego mała - zaśmiał się, a dziewczyna od razu spojrzała na naszyjnik. Był złoty z literką T jak Tommy. Uśmiechnęła się szeroko i pocałowała go w usta.

- Dziękuję, nie musiałeś - szepnęła. Tommy wyjął zza bluzki taki sam tylko z literkami Ch.

- Tommy... - dziewczyna szczerze się wzruszyła. Nigdy nie miała takiego uczucia jak teraz. Była bardzo szczęśliwa z facetem, który siedzi na przeciwko niej. Usiadła na nim okrakiem i przytuliła chowając twarz w zagłębieniu jego szyji.

Brunet objął ją lekko robiąc ślaczki na jej plecach.

Dziewczyna odsunęła się trochę by widzieć jego twarz. Pocałował ją, a ona była w niebie. Chciała zostać tutaj z nim.

Resztę dnia spędzili oglądając filmy i  śmiejąc się. Chloe nie spodziewała się takiego obrotu zdarzeń. Myślała, że mężczyzna zaraz będzie chciał ją zaciągnąć do łóżka, ale Tommy nawet o tym nie wspominał.

Gdy siedzieli na kanapie oglądając kolejny serial telefon dziewczyny zawibrował.

- Och, to mama. Przepraszam cię na chwilkę - posłała mu uśmiech a on to odwzajemnił. Gdy dziewczyna wstawała brunet klepnął ją lekko w tyłek na co dziewczyna się zaśmiała. Przyzwyczaiła się do Tommy'ego i już się niczego nie bała.

- Tak mamo?

- No gdzie ty jesteś? Wiesz która jest godzina?

- Tak mamo, wiem. Będę zaraz w domu - powiedziała, a po chwili poczuła ciało chłopaka za sobą, który ją przytula i całuje po szyji. Dziewczyna przymknęła oczy z przyjemności.

- No mam nadzieję! Pozwoliłam ci iść, bo ten chłopak wydaje się okej. Gdzie wy w ogóle jesteście?

- U niego..

- Dobrze, zaraz masz być w domu

Po tych słowach mama dziewczyny się rozłączyła.

- Musisz już iść? - mruknął Tommy całując ją delikatnie.

- Niestety tak. Jutro szkoła, więc nie spotkamy się, ale będziemy pisać - uśmiechnęła się do mężczyzny, który odwzajemnił gest.

Brunetka zaczęła zakładać buty i miała się już żegnać z chłopakiem.

- Odprowadzę cię. Jest już ciemno - sam założył buty i wyszli z jego domu. Faktycznie było ciemno i zimno. Złapał ją za rękę i razem szli do jej domu.

- Dziękuję za ten dzień, był wspaniały - powiedziała całując go w usta.

- Mała, to ja ci dziękuję, że jesteś - odpowiedział, a dziewczyna się zarumieniła.

- To do napisania - dodała i przytuliła chłopaka, który po chwili zaczął iść w swoją stronę. Odetchnęła głęboko i miała ochotę skakać ze szczęścia. Ten dzień był dla niej cholernie ważny.

Brunetka weszła do domu i zobaczyła mamę, która czekała na nią w kuchni.

- No to opowiadaj - szepnęła, a Chloe przewróciła oczami.

- Możemy o tym jutro porozmawiać? Jestem zmęczona - jęknęła stawiając jedną nogę na schodek.

- Dobrze skarbie. Dobranoc - pocałowała Chloe w czoło.

-----------------------------------------------------------

Podobało się? Zostaw gwiazdkę i komentarz! ❤ to motywuje 👊

Message T.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz