Kiedy Chloe stała już z Tommy'm przed jego domem, serce jej wyjątkowo szybko biło. Niby wcześniej było pięknie, ale teraz wejdzie na jego posesję i nie wiadomo co mu przyjdzie do głowy.
Brunet otworzył drzwi do domu i razem do niego weszli. Jego dom był ogromny i zadbany. Ściany miały kolor kawy z mlekiem, panele miały kolor brązowy, wszystko ze sobą grało. Meble były białe a dodatki czasami kolorowe, ale to nie były kolory jaskrawe. Były matowe.
- Nie bój się, mała - pocałował Chloe w usta na uspokojenie. Razem weszli po schodach na górę i skręcili do pierwszego pokoju po lewo. Okazał się być sypialnią.
- Usiądź - powiedział z uśmiechem Tommy pokazując na łóżko. Dziewczyna posłusznie usiadła.
- Zamknij oczy - dodał.
- A-ale... - brunetka się zająkała.
- Spokojnie, nic ci się nie stanie - posłał jej jeden z najpiękniejszych uśmiechów.
Nastolatka zamknęła oczy, a po chwili poczuła coś na szyji.
- Wszystkiego Najlepszego mała - zaśmiał się, a dziewczyna od razu spojrzała na naszyjnik. Był złoty z literką T jak Tommy. Uśmiechnęła się szeroko i pocałowała go w usta.
- Dziękuję, nie musiałeś - szepnęła. Tommy wyjął zza bluzki taki sam tylko z literkami Ch.
- Tommy... - dziewczyna szczerze się wzruszyła. Nigdy nie miała takiego uczucia jak teraz. Była bardzo szczęśliwa z facetem, który siedzi na przeciwko niej. Usiadła na nim okrakiem i przytuliła chowając twarz w zagłębieniu jego szyji.
Brunet objął ją lekko robiąc ślaczki na jej plecach.
Dziewczyna odsunęła się trochę by widzieć jego twarz. Pocałował ją, a ona była w niebie. Chciała zostać tutaj z nim.
Resztę dnia spędzili oglądając filmy i śmiejąc się. Chloe nie spodziewała się takiego obrotu zdarzeń. Myślała, że mężczyzna zaraz będzie chciał ją zaciągnąć do łóżka, ale Tommy nawet o tym nie wspominał.
Gdy siedzieli na kanapie oglądając kolejny serial telefon dziewczyny zawibrował.
- Och, to mama. Przepraszam cię na chwilkę - posłała mu uśmiech a on to odwzajemnił. Gdy dziewczyna wstawała brunet klepnął ją lekko w tyłek na co dziewczyna się zaśmiała. Przyzwyczaiła się do Tommy'ego i już się niczego nie bała.
- Tak mamo?
- No gdzie ty jesteś? Wiesz która jest godzina?
- Tak mamo, wiem. Będę zaraz w domu - powiedziała, a po chwili poczuła ciało chłopaka za sobą, który ją przytula i całuje po szyji. Dziewczyna przymknęła oczy z przyjemności.
- No mam nadzieję! Pozwoliłam ci iść, bo ten chłopak wydaje się okej. Gdzie wy w ogóle jesteście?
- U niego..
- Dobrze, zaraz masz być w domu
Po tych słowach mama dziewczyny się rozłączyła.
- Musisz już iść? - mruknął Tommy całując ją delikatnie.
- Niestety tak. Jutro szkoła, więc nie spotkamy się, ale będziemy pisać - uśmiechnęła się do mężczyzny, który odwzajemnił gest.
Brunetka zaczęła zakładać buty i miała się już żegnać z chłopakiem.
- Odprowadzę cię. Jest już ciemno - sam założył buty i wyszli z jego domu. Faktycznie było ciemno i zimno. Złapał ją za rękę i razem szli do jej domu.
- Dziękuję za ten dzień, był wspaniały - powiedziała całując go w usta.
- Mała, to ja ci dziękuję, że jesteś - odpowiedział, a dziewczyna się zarumieniła.
- To do napisania - dodała i przytuliła chłopaka, który po chwili zaczął iść w swoją stronę. Odetchnęła głęboko i miała ochotę skakać ze szczęścia. Ten dzień był dla niej cholernie ważny.
Brunetka weszła do domu i zobaczyła mamę, która czekała na nią w kuchni.
- No to opowiadaj - szepnęła, a Chloe przewróciła oczami.
- Możemy o tym jutro porozmawiać? Jestem zmęczona - jęknęła stawiając jedną nogę na schodek.
- Dobrze skarbie. Dobranoc - pocałowała Chloe w czoło.
-----------------------------------------------------------
Podobało się? Zostaw gwiazdkę i komentarz! ❤ to motywuje 👊
![](https://img.wattpad.com/cover/119460528-288-k711718.jpg)
CZYTASZ
Message T.C
Fanfic- Chyba nie masz zamiaru teraz odpuścić, Tommy? - To nie miało w ogóle miejsca, mała