Następnego dnia 16.24
Chloe leżała w łóżku cały dzień, bo na dworzu padało i była burza, więc nie miała innego wyjścia. Przypominała sobie wiadomości z Tommy'm. Chciała żeby do niej wrócił.
Po chwili dziewczyna usłyszała dzwonek do drzwi. Zrezygnowana zeszła z łóżka i powoli poszła otworzyć drzwi.
Gdy je otworzyła zamarła. Przed nią stał zmoknięty Tommy, który trzymał kwiaty. Dziewczyna po chwili prychnęła patrząc na kwiaty.
-Myślisz, że tym załagodzisz tą całą sytuację?- uniosła jedną brew czekając na odpowiedź. Mężczyzna był skołowany nie wiedząc o co chodzi brunetce.
Jeszcze wczoraj o mnie walczyła - pomyślał.
Przełknął głośno ślinę i na oczach dziewczyny zaczął łamać róże.
Brunetka miała w oczach łzy, bo tak naprawdę chciała się na niego rzucić i pocałować.
- To po co pisałaś? - zmarszczył brwi.
- Bo cię kocham, idioto - dziewczyna nie wytrzymała i wskoczyła na chłopaka i zaczęła go całować. Brunet zaczął oddawać pocałunki. Nogą dziewczyna otworzyła drzwi i weszli do środka nadal się całując.
Po chwili spojrzeli na siebie.
- Tęskniłam -powiedziała.
- Ja też, mała - odpowiedział i zatopił się w jej miękkich ustach.
Do następnego! ♥
CZYTASZ
Message T.C
Fanfiction- Chyba nie masz zamiaru teraz odpuścić, Tommy? - To nie miało w ogóle miejsca, mała