{7} I'm losing control of my emotions

280 46 16
                                    


❝Tracę kontrolę nad emocjami. Ty masz władzę nad moim sercem❞ 

Lindsay

Poczułam się dziwnie, kiedy weszłam do klasy,  a Hemmings odnalazł mnie wzrokiem. Posłałam mu mały uśmiech, by nie ukazać skrępowania i usiadłam na swoje miejsce. Rozpakowałam się i szukałam notatek z poprzednich lekcji chemii.

– Cześć Lindsay – usłyszałam radosny głos Luke'a. Przeraziłam się, ale podniosłam w głowę spod ławki.

– Witaj Luke – rzuciłam w jego stronę, na co się zaśmiał i usiadł obok.

– Jak projekt? Masz już przygotowane materiały? – zapytał.

– W domu - odparłam, uważnie mu się przyglądając. – Czego chcesz? – zmrużyłam oczy. Domyśliłam się, czegoś jeszcze potrzebuje.

– Nic takiego – mruknął. Uśmiech chyba nigdy nie znikał z jego twarzy, przynajmniej ja tego nie zauważyłam.

– W porządku. Więc może wrócisz do siebie? – postarałam się zabrzmieć miło.

– Wyrzucasz mnie? – fuknął niby obrażony, ale w jego głosie można było wyczuć rozbawienie.

– Jeśli powiem, że tak to sobie pójdziesz? – spytałam. Blondyn pokręcił głową.

– W sumie to mam prośbę.

– Czyli jednak coś chcesz – położyłam ręce na ławie i przeniosłam na nie wzrok.

– Rozgryzłaś mnie od samego początku – zadrwił.

– Mówisz czy idziesz?

– A w której wersji mnie nie zagryziesz? – przewróciłam oczami na jego komentarz.

– Powiedział ci ktoś, że jesteś męczący?

– A chcesz być pierwsza? – zamrugałam kilka razy.

– Nie sądzę, żebym była pierwszą osobą, która to stwierdziła – powiedziałam oschle.

– Przejdę do rzeczy. Mam problem z Calumem – usłyszawszy jego imię, przymknęłam powieki. Rzuciłam krótkie spojrzenie Lukowi, by dalej mówił. – Nie chcę, żeby...

– Mów – ponagliłam go, by nie owijał w bawełnę.

– Dobrze – zaśmiał się. Odwrócił się do kumpla i podniósł kciuk do góry. Dopiero teraz zauważyłam, że brunet się wszystkiemu przygląda. Spięłam się od razu. – Mógłby Calum dołączyć do naszej grupy?

– Czemu mnie o to pytasz? – zapytałam z wyrzutem. – Mam na myśli to, że jesteśmy grupą...

– Ale ty tutaj tak naprawdę rządzisz – stwierdził.

– Nieprawda - przygryzłam wargę, spoglądając na bruneta. – Spytaj się nauczycielki. Ona nas dobierała. 

– Właśnie...

– Wątpię, że pozwoli się komuś przenieść – przerwałam mu. Przynajmniej miałam taką nadzieję.

– Rozmawiałem z nią i kazała zapytać się ciebie o zdanie – zrobił maślane oczy. Chwilę wpatrywałam się w nie. Nie wierzyłam, że to zrobiłam.

– Dobra - zgodziłam się.

Zerknęłam w stronę ciemnowłosego chłopaka. Uśmiechał się, jakby wszystko słyszał. Poczułam ciepło rozprowadzające się w moim brzuchu. Zadzwonił dzwonek.


krótko dzisiaj, bo chyba wena mnie opuszcza... jak widzicie błędy, piszcie

* cytat z piosenki beverley craven - holding on

miłego dnia/dobranoc

marta

hoodie // calum hoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz