❝Tracę kontrolę nad emocjami. Ty masz władzę nad moim sercem❞
Lindsay
Poczułam się dziwnie, kiedy weszłam do klasy, a Hemmings odnalazł mnie wzrokiem. Posłałam mu mały uśmiech, by nie ukazać skrępowania i usiadłam na swoje miejsce. Rozpakowałam się i szukałam notatek z poprzednich lekcji chemii.
– Cześć Lindsay – usłyszałam radosny głos Luke'a. Przeraziłam się, ale podniosłam w głowę spod ławki.
– Witaj Luke – rzuciłam w jego stronę, na co się zaśmiał i usiadł obok.
– Jak projekt? Masz już przygotowane materiały? – zapytał.
– W domu - odparłam, uważnie mu się przyglądając. – Czego chcesz? – zmrużyłam oczy. Domyśliłam się, czegoś jeszcze potrzebuje.
– Nic takiego – mruknął. Uśmiech chyba nigdy nie znikał z jego twarzy, przynajmniej ja tego nie zauważyłam.
– W porządku. Więc może wrócisz do siebie? – postarałam się zabrzmieć miło.
– Wyrzucasz mnie? – fuknął niby obrażony, ale w jego głosie można było wyczuć rozbawienie.
– Jeśli powiem, że tak to sobie pójdziesz? – spytałam. Blondyn pokręcił głową.
– W sumie to mam prośbę.
– Czyli jednak coś chcesz – położyłam ręce na ławie i przeniosłam na nie wzrok.
– Rozgryzłaś mnie od samego początku – zadrwił.
– Mówisz czy idziesz?
– A w której wersji mnie nie zagryziesz? – przewróciłam oczami na jego komentarz.
– Powiedział ci ktoś, że jesteś męczący?
– A chcesz być pierwsza? – zamrugałam kilka razy.
– Nie sądzę, żebym była pierwszą osobą, która to stwierdziła – powiedziałam oschle.
– Przejdę do rzeczy. Mam problem z Calumem – usłyszawszy jego imię, przymknęłam powieki. Rzuciłam krótkie spojrzenie Lukowi, by dalej mówił. – Nie chcę, żeby...
– Mów – ponagliłam go, by nie owijał w bawełnę.
– Dobrze – zaśmiał się. Odwrócił się do kumpla i podniósł kciuk do góry. Dopiero teraz zauważyłam, że brunet się wszystkiemu przygląda. Spięłam się od razu. – Mógłby Calum dołączyć do naszej grupy?
– Czemu mnie o to pytasz? – zapytałam z wyrzutem. – Mam na myśli to, że jesteśmy grupą...
– Ale ty tutaj tak naprawdę rządzisz – stwierdził.
– Nieprawda - przygryzłam wargę, spoglądając na bruneta. – Spytaj się nauczycielki. Ona nas dobierała.
– Właśnie...
– Wątpię, że pozwoli się komuś przenieść – przerwałam mu. Przynajmniej miałam taką nadzieję.
– Rozmawiałem z nią i kazała zapytać się ciebie o zdanie – zrobił maślane oczy. Chwilę wpatrywałam się w nie. Nie wierzyłam, że to zrobiłam.
– Dobra - zgodziłam się.
Zerknęłam w stronę ciemnowłosego chłopaka. Uśmiechał się, jakby wszystko słyszał. Poczułam ciepło rozprowadzające się w moim brzuchu. Zadzwonił dzwonek.
krótko dzisiaj, bo chyba wena mnie opuszcza... jak widzicie błędy, piszcie
* cytat z piosenki beverley craven - holding on
miłego dnia/dobranoc
marta
CZYTASZ
hoodie // calum hood
Fanfiction❝Nie mogę być w twoich ramionach, więc robię wszystko, by poczuć, że jesteś obok❞ gdzie Lindsay zabiera Calumowi bluzę, kiedy ma tylko okazję. {przyjemnie i lekko pisane} ©2017 sierpień, alta67