~Rozdział 9~

62 2 0
                                    

Maraton 1/3

~Oczami Calum'a~

Chciałem spytać Madi o to co powiedziała Belli ale nie wiedziałem czy spytać. Wkońcu postanowiłem spróbować.

-Kochanie...- powiedziałem po czym jej piękne zielone tęczówki spojrzały na mnie a ja porozumiewając wzrok z resztą ekipy która ze mną stała za drzwiami potwierdzili że lepiej spytać.- To co powiedziałaś Belli to prawda? Naczy bo wszystko było słychać i..

-Tak to prawda- powiedziała i znowu zaczęła płakać, dziewczyny ją do siebie przytulały.

-Wybacz kochanie...

-Ale co?- spytała.- Nie mam ci nic za złe- powiedziawszy uśmiechając się załzawiona podeszła do mnie i pocałowała.

-Kocham cię

-Ja ciebie też- odpowiedziała.

W tej chwili wszedł lekarz.

-Panno Isabell mogę panią wypisać już do domu, badania nic nie wykazały oprócz malutkiego urazu głowy który nie ma nic przeciwko wypuszczenia Pani, proszę się zgłosić po wypis- powiedział z uśmiechem i wyszedł.

-To co ekipa- powiedziała Bella klaszcząc w dłonie i wstając- zbieramy się.

-Taak!- powiedziała Sarah i opuściliśmy szpital.

Tydzień później...

~Oczami Madison~

Dzisiaj do szkoły poszłam ubrana w tym:

Byłam w szkole już o 7:30 co dla mnie jest niespotykane ale chciałam się zobaczyć z moją paczką chociaż wiem że będą później odemnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Byłam w szkole już o 7:30 co dla mnie jest niespotykane ale chciałam się zobaczyć z moją paczką chociaż wiem że będą później odemnie.

Stałam i czekałam na nie pod szkołą gdy ktoś popchnął mnie z całej siły na ścianę, tym ktosiem był nikt inny jak Zayn. Reszta udawała że nas nie widzi, dziękuje im...

-Słuchaj szmato...- powiedział to przez zęby ściskając bardzo mocno żuchwę z policzkami abym na niego spojrzała, bałam się go.- Ze mną tak nie będziesz igrać rozumiesz?- Nie odpowiedziałam.. za co dostałam w twarz- ROZUMIESZ?!!?

-T...tak

-Świetnie... a teraz grzecznie dziewczynka pójdzie ze mną na małe conieco prawda?

-Zostaw, zostaw m...mnie- powiedziałam i zaczęłam płakać.

-Ej zostaw ją skurwielu!- przybiegł Calum i się na niego rzucił a zaraz po nim reszta, dziewczyny zabrały mnie do szkoły do szatni abyśmy mogli wszyscy razem porozmawiać.

Gdy byliśmy w szatni opowiedziałam wszystko a Calum dostał szału, był jak w amoku jak jakiś zabójca.,

-Skarbie jest dobrze...

-On cię już nie dotknie rozumiesz?- powiedział podchodząc do mnie a ja automatycznie się cofałam.

-P...pro..sze ni...nie b..bij m..mnie- powiedziawszy zaczęłam płakać

-Nigdy bym na ciebie nie podniósł ręki rozumiesz?- powiedział i przytulił mnie całując w czoło.

Rozbrzmiał dzwonek na matematykę i ruszyliśmy do swoich klas.

Na matematyce były ławki 3 osobowe więc siadłam z Sarah i Bell's.

45 minut później..

~Oczami Laro~

Po matematyce ruszyłyśmy na stołówkę aby posiedzieć i pogadać.

Gdy nagle wpadli nauczyciele i zaczęli nas ewakuować gdyż ponieważ ponoć na stołówce znajdowała się bomba, która może wybuchnąć.

Po 15 minutach przyjechali specjaliści i zabezpieczyli bombę przed wybuchem.

-Dobrze wracamy do szkoły jest już czysto- ogłosił dyrektor klaskając w ręce a wszyscy weszli do szkoły.

Po lekcjach..

Już po lekcjach wybrałyśmy się do Starbucks'a na kawę i żebyśmy miały wtedy czas posiedzieć i pogadać.

-Co wy na to by w ten weekend urwać się na jakąś imprezke?- zaproponowała Madison.

-Dla mnie spoczko- powiedziała zadowolona Bella.

-Spoczko opcja- powiedziałam.

-No i gitara bierzemy swoich chłopaków i szukamy Mike'owi laski okey?- spytała.

-O tak!- powiedziałam w tym samym czasie, na co każda z nas się zaśmiała.

-Ej kurczę mam pomysł na zakupy przed imprezką zaraz po lekcjach w piątek lecimy na zakupy- powiedziała Bella- bez dyskusji muszę jakoś wyglądać i wy też.

-No luzz- powiedziała Madison.

W tym czasie na komórkę Madi przyszła wiadomość a jej uśmiech z twarzy zniknął szybciej niż się pojawił.

-Wszystko dobrze Madi?- spytałam zaniepokojona jej zachowaniem.

-Yyy... co? Tak.. tak- powiedziała.

-No okeyy- odpowiedziała jej Bella i zaczęłyśmy wypijać resztki naszej kawy.

Odszukać brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz