10

1.1K 59 4
                                    

- Patrz no patrz!- ktoś mówił. Otworzylam oczy. Rozejżałam się po pokoju. Okno było otwarte a za oknem patrzyli na nas Mieczyk i Szpadka. Wstałam jak poparzona budząc przy tym Czkawkę.
- Co się stalo?- zapytał zaspany i kompletnie zdezorientowany.
- Zakochana para!- krzyczeli bliźniaki. Podbiegłam do okna i złapałam ich za rogi na hełamach.
- Co tu robicie? -zapytałam.
- Czkawki nie bylo w domu więc poszliśmy zapytać ciebie ale to co zobaczyliśmy ale jazda!-powiedziała Szpadka.
- Cisza! Co chcecie wzamian żeby nikomu nie pisnąć słowa?-zapytałam.
- Hmm pomyślmy?- rozmażył się Mieczyk- daj nam kurę a nic nie powiemy.- powiedział.
- Kurę!?- zdziwiłam się tylko to chcą za informacje? No ale fajnie się robi z nimi interesy. Dałam im kurę i sobie poszli. Weszłam do kuchni. Zrobiłam chleb z kozim serem i sałatą. Czkawka stanął obok mnie.
- Auć!!- przrciełam sobie palca nożem jak kroiłam chleb.
- Chodź szybko to przemyć wodą- powiedział Czkawka i złapał moja rękę. Poszliśmy na dwór  tam była pompa z wodą. Opłukałam ranę piekła i szczypała. Weszliśmy ponownie do domku. Czkawka wział kawałek materiału i owinąl ranę.
- Dzięki- przytuliłam go.
- W pożądku.- odpowiedział-  Vi mam coś dla ciebie.- z derwnianego pódełka wyciągnął bransoletkę zrobioną ze srebra z wyrytym moim imieniem. Oniemiałam. Stałam jak wryta i nie mogłam nic powiedzieć. Złapał mnie za rękę i włożył na nią bransoletkę.
- Kocham cię i nic tego nie zmieni.- powiedział.
- Czkawka ale ja nie jestem pewna. Dajmy sobie czas.- powiedziałam
- A może dajmy sobie sznasę?- zapytał.
- Okej- powiedziałam- to co robimy?
- Virgerlio Nieśmiała czy chcesz zostać moją dziewczyną?- zapytał. Byłam szczęśliwa. Nawet bardzo. Chyba jednak coś między nami jest.
- Chcę!- krzyknęłam po czym się rzuciłam na szyję. - teraz ro widzę na prawdę cię kocham.- powiedziałam mu w twarz. Wyszlismy na dwór. Smoki już czekały. Weszliśmy na nie i polecieliśmu do Akademii. Jeźdźcy już tam czekali. Mieliśmy lecieć na patrol.
- Już jestem- powiedział Czkawka.
- A ta tu czego?- docięłam mi Astrid.
- Okaż trochę szacuknu dla mojej dziewczyny.- wszystkich zmurowało. Astrid była wściekła. Śledzik i Sączysmark posmutnieli a bliźiaki przybiły sobie piątkę. Dumną postawą popatrzylam się na Astrid.
-Lecimy na patrol?- zapytałam. Nic nie mówiąc wszyscy polecieliśmy. Latalośmy wokół wyspy.
- Hej ty!- krzyknęła Astrid. I wystrzeliła w Mgiełkę kulę ognia. Wkurzona krzyknęłam.
- Jeżeli taka jesteś odważna zkrzyżujmy miecze i topory. Dziś wieczorem na arenie. Przyjdź albo jesteś tchórz.- powiedziałam po czym poleciałam do domu. Za mną leciał mój chlopak.
- Co ty zrobiłaś?!- krzyknął
- Nie krzycz do mnie! Wyzwałam ją na pojedynek!-powiedziałam
- Astrid jeszcze nigdy nie przegrała...- posmutniał...

HEJKA OTO KOLEJNY. W NASTEPNYM BEDZIE SIĘ DZIAŁO.
YUKI🐱

Dziewczyna o szarych włosachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz