Miesiąc później
-Może byś tak stamtąd wyszedł?- mruknęła niezadowolona Ann patrząc na zamknięte drzwi sali treningowej.- Też chcę sobie poćwiczyć. Alex!
-Rany spokoju nie dasz.- burknął niezadowolony czarnowłosy chłopa, który właśnie otworzył przed nią drzwi.
-Zajmujesz sale od kilku godzin. -skrzyżowała ręce na piersiach. Chłopak uśmiechnął się jak małe dziecko.
-No bo ja tak kocham trenować. No proszę... Jeszcze cztery godzinki.
-Kiedy świnie zaczną latać.- zaśmiała się.- A po za tym mój ojciec cię szuka.
-O nie. Co znowu zrobiłem?
-Ja o niczym nie wiem. Zmykaj lepiej.
-Jasne. Pa.- pobiegł korytarzem.
-Pa.- weszła na salę treningową.
.............
-O co chodzi Tony. Znowu nie możesz czegoś znaleźć?- zagadnął Alex jak tylko go zobaczył.
-O szczeniaczek. Właśnie cię szukałem.- podniósł głowę znad tableta.
-O co chodzi?- mruknął niezadowolony na określenie ,,szczeniaczek''.
-Chodzi o twoją...- spojrzał na tableta.- ,,Minimalną odległość trzymania się od mojej córki''.
-Em...że co?- spytał zdziwiony.
-A czy ja nie wyraźnie mówię? Jutro wysyłam Cię z innymi Avengers na zwiad w sprawie tej kradzionej broni.
Jedna brew Alex'a powędrowała do góry, a wyraz jego twarzy wyrażał niezadowolenie.
-Koniecznie ja?
-Tak. Na tę chwilę nie mamy innego pilota, a Ann dopiero się uczy. Pasujesz jak ulał.
-Wysyła mnie tam pan za ostatni żart?- spytał wprost.
-Oczywiście.- spojrzał na niego.- Wiesz mam taki fajny zawód który pozwala mi pozbyć się ciebie nawet na rok. Nazywa się pracodawca. A teraz marsz do siebie i przygotować się na jutro.
-Tak jest.- wyminął go i poszedł do swojego pokoju przewracając oczami.
CZYTASZ
Córka bohatera 2: Ponad wszystko
FanfictionDruga część ,,Córki bohatera''. Tym razem Tony zmierzyć się musi z zupełnie innym nieznanym mu wrogiem jakim jest.... . . . Chłopak jego córki. Nie no żartuję. Tak na prawdę kolejne starcie będzie spowodowane... A tu już was zostawię. Miłego czytani...