Gdyby ktoś chciał opisać jak bardzo banalny jest ten plan to byłoby bardzo wątpliwe czy starczyłoby mu synonimów w tym celu. Tony jednak był całkowicie poważny przedstawiając reszcie załogi swój pomysł, a polegał on na wywiezieniu Ann razem z chłopcem poza miasto i sprowokowanie porywacza, by się ujawnił. Nic prostszego.
-Tato... serio myślisz, że się na to nabiorą?- spytała powątpiewając coraz bardziej w geniusz ojca. W tej chwili wszyscy znajdowali się w dźwiękoszczelnym pokoju, całkowicie pozbawionego zasięgu.
-Tak. A ty masz w tej historii najwięcej do odegrania.
-Wątpię żeby to wypaliło.- wtrącił Steve. Tony westchnął.
-Słuchajcie, to nasza jedyna szansa na schwytanie go. Raczej wątpię, że któreś z was wpadnie na lepszy pomysł, więc zamiast marnować czas bierzmy się do realizacji.
-Ryzykowne.- mruknęła Natasha.- No ale może się uda. Tylko musimy wysłać kogoś razem z nimi.
-Racja.- Tony wyprostował się.- Kogo proponujecie?- spojrzał po wszystkich.
-Może Wanda?- podsunęła pomysł Ann.
-Wykluczone. Nadal może być pod działaniem. To mogłoby tylko wszystko zepsuć. Ktoś inny?
-To może Alexy. Ludzie go nie kojarzą tak jak nas.- wtrącił się Vision.
-Ciebie też nie.- zauważył Tony.- Może gdybyś użył hologramu i wcielił się w ludzką postać miałoby to jakiś efekt.
-A co z Wandą?
-Ona tu długo nie zostanie.- zauważyła Ann ponuro.
-Więc jedziesz z Ann.- zarządził Tony. Vision tylko kiwnął głową.- No to zbierać się. Mamy trochę do zrobienia.
-Wando. Wyjeżdżamy na trochę z chłopcem i Visionem.
-Czemu akurat z nim?- pierwsza oznaka bólu.
-Ponieważ potrzebujemy kogoś kto da rade nas obronić w razie problemów, a po za tym nikt go nie zna.- mówiła spokojnie.
-Czemu on?-zapytał łamiący się głos. -Czemu nie ja? Czemu nie ktoś inny?
Chwila wahania.
-Musisz odpoczywać.Ann wyjrzała przez okno jadącego samochodu. Mijane po drodze budynki zdawały się coraz bardziej wtapiać w ponure otoczenie.
-Nie martw się.- odezwał się Vision prowadzący samochód.- Wanda zrozumie. Przecież nie mogę jej pilnować cały czas.- na tylnym siedzeniu spał chłopiec z nieco potarganymi włosami.
-Vision...- spojrzała na niego. W ludzkiej postaci wyglądał tak... zwyczajnie?- Jak bardzo rozumiesz ludzkie uczucia?
-Uczucia?- zdziwił się.- Skąd to pytanie?
- Odpowiedz.
-Em...no więc... w pewnym sensie je rozumiem. Jestem bardzo pojemnym ,,komputerem'' i takie kwestie nie są mi obce.
-A czy ty jesteś w stanie coś czuć?- zaczęła się bawić niesfornymi włosami.
-Trudne pytanie...Myślę, że skoro powstałem na wasz wzór - mam własną wolę i podlegam ewolucji- jestem w stanie odczuwać. Może wolniej, ale jednak.
-A czułeś kiedyś strach?- patrzyła na zaczynające się lasy. Liście zdawały się współgrać ze sobą tworząc pewnego rodzaju monotonny spektakl.
-Tak. Za każdym razem coraz wyraźniej.
-A czy boisz się czegoś w tej chwili?- podniosła swoje oczy ku niebu. Vision zastanawiał się przez chwilę.
-Tak.- odpowiedział spokojnie.- A ty?
-Ja też.
CZYTASZ
Córka bohatera 2: Ponad wszystko
FanfictionDruga część ,,Córki bohatera''. Tym razem Tony zmierzyć się musi z zupełnie innym nieznanym mu wrogiem jakim jest.... . . . Chłopak jego córki. Nie no żartuję. Tak na prawdę kolejne starcie będzie spowodowane... A tu już was zostawię. Miłego czytani...