▶Ariana◀
Po krótkiej wizycie w Polsce wróciłam do mojego domu. Tam czekały dalsze obowiązki. Na jednym ze spodkań ktoś chrumknął. Ja jak to ja zaczęłam się śmiać.
Ariana: Przepraszam- wyszłam z sali i zaczęłam się śmiać.
Fin: Co się stało?
Ariana: Pan Joshua chrumknął- zaśmiał się- ale nie tak normalnie tylko tak głośno, o tak- chrumknełam i zaczęliśmy się śmiać ze strażnikami- Frankie wyszedł z sali
Frankie: Zaprowadzić Ariane do domu, jak się opanujesz masz zadzwonić- powiedział opiekuńczym tonem. A ja zaliczyłam zgona.
Ariana: Co? - zapytałam zdziwiona
Frankie: To. Skoro jest ci tak wesoło to idź do domu. Zabrać ją- Strażnicy zabrali mnie do auta. W domu ojciec opieszył mnie za to, że opuściłam konferencje.
Mama: Skarbie nie krzycz na nią- Uspokaja go mama. On na nią spojrzał i się uspokoił.
Tata: Marsz do pokoju za dwa dni wylatujesz na stałe do cioci Elizabeth w Anglii
Ariana i Mama: Co?
Tata: Dasz sobie radę, mama jest już taka że potrzebuje pomocy. A ty musisz się wyciszyć!
Mama: Ona jest jeszcze młoda daj jej się wyszaleć! Sam nie byłeśpię lepszy w jej wieku.- Tata spojrzał na mnie morderczym wzrokiem- Ariana pakuj się jutro wylatujesz do polski.