*3*

220 4 0
                                    

Stałam na korytarzu. Mój wspaniały dzień...prysł? Byłam bardzo zestresowana, nie tylko tym że nie wiem co ten chłopak ma w głowie ( mówię wam ten chłopak, ale on przedstawił się jako Alan), ale też tym że teraz mam fizykę i chodź w sumie nie mam się czego bać bo nauczyłam się tematu i odrobiłam zadane ćwiczenia, jednak ta baba się na mnie uwzieła i chyba nie muszę wam wyjaśniać jak to jest gdy nauczyciel się na was uweźmie... Przerwa już dobiegała końca zostało jakieś 5 minut.  Nagle koło mnie przeszedł Alan. Nie mam pojęcia jak to zrobił bo przecież jeszcze przed chwilą patrzyłam w stronę z której przyszedł i nikogo nie było. W każdym razie gdy przeszedł poczułam się jakby...w stanie nieważkości ? Zaczynało mi się kręcić w głowie i zrobiło mi się gorąco dlatego poszłam do łazięki żeby się ochłodzić i ogarnąć.  Gdy poczułam że te dośc niepokojące objawy przechodzą wyszłam. Wtedy droge zagrodził mi on ... Alan. Nie wiedziałam co robić. Bałam się go, w końcu nie wiedziałam co chce zrobić. Znów on zaczoł gatkę :
- hej aniołku a nie mówiłem że się jeszcze spotkamy ? Powiedział to z lekko kpiącym uśmieszkiem
- przepuść mnie! Czego ty ode mnie chcesz ?!
- Oj nie złość się tak aniołku, złość piękności szkodzi...
- Nie nazywaj mnie tak !
Nic nie odpowiedział tylko patrzył na mnie zupełnie jak gdyby się zawiesił? Zupełnie się zamyślił.
- Przepuść mnie w końcu. Powiedziałam i jak gdyby nigdy nic przeszłam obok. Tak mnie zajoł że spuźniłam się na fizykę zresztą nie tylko ja ale że oczywiście to na mnie się uwzieła nauczycielka Alanowi nic nie zrobiła, niby że bo jest nowym uczniem i mu daruje a ja dostalam spóźnienie i całą lekcję musiałam robić zadanie z dzisiejszego tematu. Z którym nauczycielka uwineła się w 10 minut mojej nieobecności tak więc byłam skończona a za zadania dostałam 1 jako iż nie umiałam ich zrobić. Ten dzień był naprawdę męczący. Poszłam spać bardzo szybko.

Nigdy Nie Mów NigdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz