*4*

226 3 0
                                    

Wstałam równo o 8. Jak dobrze że dziś sobota mam cały dzień dla siebie. W każdym razie nie będę musiała sterczeć nie wiadomo ile przy tablicy czy bać się że natknę się na Alana. Dziś postanowiłam trochę się " odnowić". Poszłam do fryzjera zmieniłam nieznacząco fryzurę, i do kosmetyczki ale na zabiegi regenerujące no i jeszcze do spa. Jednak tam chciałam iść bliżej południa a teraz do 12 chcę iść gdzieś gdzie będzie cicho i spokojnie dlatego też wybrałam się do lasu. Nie był on daleko. Pojechałam autobusem i wysiadłam pod lasem. Weszłam i szłam w głąb niego. Lubiłam las. Nawet kiedyś gdy byłam młodsza a w moim " domu dużo się działo " miałam pomysł żeby uciec właśnie tu do lasu. Ostatecznie jednak zrezygnowałam. No  więc szłam lasem już dość długo gdy się zmęczyłam akurat byłam nad jeziorkiem postanowiłam odpocząć tam trochę. Siedziałam nad wodą gdy poczułam że mi zimno choć miałam na sobie dość ciepłą bluzę. Chwilę później w krzakach wokół jeziorka słyszałam kroki... Czułam że nie jestem sama. Z moich rozmyślań wyrwał mnie upadek... Ktoś ciągnoł mnie do wody. Chciałam sie wyrywac ale byłam jakby w paraliżu ? W każdym razie zaczynałam zanurzać się w wodzie po chwili brakowało mi już powietrza zaczynałam tonąć a przez ten " paraliż" nic nie mogłam zrobić. Ostatnie co widziałam to wilka, który próbował mnie utopić i bijącego się z nim... Alana ?!
W każdym razie później już straciłam przytomnośc.

Nigdy Nie Mów NigdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz