Szybkie zaufanie

244 20 2
                                    

Wstała gdy tylko mnie zobaczyła i podeszła do mnie.
-Część, Mabel jestem, a ty? -spytała z uśmiechem.
Ja tylko na nią spojrzałam. Czemu wszyscy chcą wiedzieć jak mam na imię skoro nie mam zamiaru ich więcej widzieć.
-Nie powie Ci. -powiedział Dipper i usiadł na drugim łóżku. Patrzyłam na nich z lekką złością, ale chyba tego nie zauważyli. Mabel też usiadła na łóżku. Czułam się niezręcznie gdy tak na mnie patrzyli z ciekawością, gdy nagle wybiegła na mnie... świnia?!
Przewróciła mnie i upadłam boleśnie na podłogę, nie wiem czemu, ale zaczęłam się śmiać.
-Jednak umiesz się śmiać. -powiedział chłopak i podszedł do mnie podając mi rękę. Oddrąciłam ją i sama wstałam. Nie potrzebowałam jego pomocy, nie potrzebowałam niczyjej pomocy.
-Jak widać umiem. -powiedziałam złośliwie.
-I umiesz mówić! -powiedziała z zaskoczeniem Mabel. -Siadaj. -poklepała miejsce obok siebie. Podeszłam do niej posłusznie i usiadłam obok niej, a świnka położyła się obok mnie. Odsunęłam się trochę od świnki.
-Nie bój się, Naboki przewrócił Cię przez przypadek. -powiedziała i poklepała prosiaka.
-Naboki? -spytałam zdziwiona imieniem prosiaczka.
-Mabel uważa, że rusza biodrami na boki. -wybuchnął śmiechem, a ja razem z nim.
-Ile masz lat? -spytał chłopak, widać było, że tym razem nie ustąpi.
-Mam szesnaście lat. -powiedziałam szybko.
-My siedemnaście. -powiedziała Mabel.
-Jak masz na imię? -spytał z cichą nadzieją w głosie.Tym razem milczałam.
-Nie możesz nam powiedzieć? -spytał
-Mogę, ale nie muszę. -spojrzałam mu w oczy gdy to mówiłam, a on nie odwrócił wzroku.
-Fajnie by było wiedzieć. -powiedział z gasnącą nadzieją w głosie.
-Nie których rzeczy nie powinno się wiedzieć. -ta chamska uwaga sprawiła, że przestał zadawać pytania.
Nastała niezręczna cisza. Znowu.
-Zostaniemy przyjaciółkami? -Mabel przerwała ciszę, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
-Nie chcesz być mają przyjaciółką. -mruknęłam ze złością w głosie.
-Chcę. -powiedziała szybko i rzuciła we mnie poduszką. Oddałam jej i zaczęła się między nami bitwa na poduszki. Po jakimś czasie przez przypadek rzuciłam w Dippera. I po chwili wszyscy rzucaliśmy w siebie poduszkami. Skończyło się na tym, że leżałam na podłodze, a bliźniaki siedziały na mnie. Nie umiałam wstać.
-Zejdźcie ze mnie. -powiedziałam łapiąc oddech.
-Jak powiesz nam, jak masz na imię. -Dipper nie dawał za wygraną.
-Nigdy! -złość w moim głosie była wyczuwalna, aż za bardzo.
Zeszli ze mnie szybko, lekko przestrzeni.
-Dipper, choć tu! -krzyknął chyba naukowiec.
-Już idę! -odkrzyknął chłopak. -Muszę lecieć.
Pobiegł, a ja zostałam sama z Mabel.
-Dipper pracuje u wujka Forda. Chce być naukowcem. -powiedziała bliźniaczka. -Mogę Ci coś powiedzieć w sekrecie?
Pokiwałam głową.
-Pewnie pamiętasz dziwnogedon.
-Aż za bardzo. -powiedziałam ze smutkiem.
-Bill wrócił, a Dipper chce go znaleźć i zabić. Powiedział mi, że wygląda jak człowiek. -powiedziała cicho.
Udawałam zaskoczoną i przerażoną.
-Może Bill się zmienił. -starałam się go bronić.
-Ty serio w to wierzysz? -spytała z niedowierzaniem.
-No tak. -powiedziałam powoli. -Każdemu trzeba dać drugą szansę.
Przytuliła mnie co było trochę dziwnie, ona w ogóle jest jakaś dziwna, ale w pozytywnym sensie.
-To powiesz mi jak masz na imię? -spytała z taką nadzieją jak jej brat.
-Clementine. -gdy to powiedziałam zakryłam usta rękami.
-Widzisz? To nie było takie trudne. -radość w jej głosie nigdy nie ustawała. Po chwili do pokoju wpadł Dipper.
-Nie przeszkadzam? -spytał trochę zdyszany.
-Wiem jak ma na imię. -pochwaliła się Mabel.
-Jak? -spytał Dipper i spojrzał na mnie, a ja odwróciłam wzrok.
-Niech sama Ci powie. -powiedziała triumfalnie.
Dipper podszedł do niej i zaczął ją łaskować, chyba na chwilę zapomnieli o mojej obecności. Gdy skończyli, chłopak usiadł na swoje łóżko i spojrzał na mnie.
-Dowiem się w końcu jak masz na imię? -spytał, a ja tym razem odpowiedziałam.
***
Dipper doprowadził mnie z powrotem do mojej chatki.
-Możesz jutro przyjść jak chcesz. -powiedział, a w jego głosie było słychać prośbie.
-Zobaczę. -powiedziałam
Podał mi rękę na pożegnanie i zaczął wracać do swojego domu. Otworzyłam drzwi chatki i przywitał mnie niemiły wzrok Billa siedzącego na kanapie.
-Hej. -powiedziałam nie pewnie. -Wszystko okey?
-Nic nie jest okey! Poszłaś z nim do jego chatki i zostawiłaś mnie tu samego, a po za tym on przez ten cały czas kiedy z Tobą rozmawiał myślał tylko o tym by mnie znaleźć i zabić! -powiedział oburzony i wstał.
-Nie przesadzaj. Nie znajdzie Cię, jasne? Po za tym skąd możesz wiedzieć, że właśnie o tym myślał?! -krzyknęłam zirytowana.
-Bo umiem czytać w myślach, jasne? -krzyknął, usiadł na kanapie i schował twarz w dłoniach. Podeszłam i usiadłam obok niego.
-Przepraszam, masz rację, nie powinnam z nimi iść, ale zrobiłam to, żeby Cię chronić. -powiedziałam ze smutkiem. Odsłonił twarz i spojrzał na mnie. Nie wiedziałam co zrobić, by poprawić mu humor, więc przytuliłam go, a on odwzajemnił uścisk. Myślałam o tym by uciec daleko stąd.
-Dlaczego? -spytał, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Co? -odpowiedziałam pytaniem.
-Dlaczego chcesz uciec? -spytał i w tym momencie uwierzyłam, że umie czytać w myślach.
-Możesz tego nie robić? -odepchnęłam się lekko od niego.
-Dlaczego? -spytał, wiedział, że mnie to irytuje.
-Bo nie. -mruknęłam
-Dlaczego? -w tym momencie, walnęłam go w ramię. -Ała! -zaśmiałam się. -Śmieszy Cię to? -powiedział żartem i razem się śmialiśmy.
***
Wróciłem do chaty i gdy otworzyłem drzwi pierwsze co ujrzałem to moją siostrę. Dziwnie na mnie patrzyła, więc ją minąłem, lecz ona szła za mną.
-Dobrze się czujesz? -spytałem gdy tylko weszłem do naszego pokoju.
-Lubisz ją! -krzyknęła i uderzyła daszek mojej czapki.
-Nie prawda, po prostu dobrze mi się z nią rozmawia, okey? -powiedziałem
-Przyznaj się! -rzuciła we mnie poduszką.
Oddałem jej i przez dłuższą chwilę rzucaliśmy w siebie poduszkami.
-Mabel przestań! -krzyknąłem gdy zaczęła wygrywać.
-Przyznaj się!
-Dobra! -przestała. -Lubię ją i ty też ją lubisz. -zacząłem się bronić.
-Ale ty ją lubisz, lubisz!
-Cicho bądź. Po za tym nie to się teraz liczy tylko znalezienie Billa. -powiedziałem.
-Nie obraź się ale powiedziałam jej, że Bill wrócił. -szepnęła.
-Co? -nie mogłem uwierzyć w ufność mojej siostry.
-Wiesz co ona powiedziała?
-Skąd mam wiedzieć?
-Że Bill się zmienił. -szepnęła. -Nie wiem jak ty, ale ja myślę, że ona coś wie lub coś ukrywa.
-Zaprosiłem ją jutro. Porozmawiam z nią, a teraz choć spać. -powiedziałem i położyłem się, a moje oczy same się zamknęły.

W naszym wymiarze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz