Uważnie skanowałam swoje odbicie i musiałam przyznać, że wyglądałam zadziwiająco dobrze. Czarne spodnie z wysokim stanem idealnie maskowały to, co powinny, jednocześnie uwydatniając mój atut, którym niewątpliwie był tyłek. Czarny, krótki gorset kończył się w połowie mojego brzucha, dlatego też przy zbyt gwałtownych ruchach mogłam świecić odrobiną gołego ciała, ale kompletnie się tym nie przejmowałam. Nie pamiętałam, kiedy ostatnio gdzieś wychodziłam. Nie pamiętałam, kiedy ostatni raz uprawiałam seks. I to nie tak, że wychodzę na miasto ubrana, jak radosna dziwka, szukająca obojętnie kogo na szybki numerek w oplutej ubikacji. Po prostu chciałam wyglądać dobrze, seksownie dla siebie. Chciałam poczuć się jak dawna Eva. Chciałam przyciągać wzrok facetów, bo tego mi brakowało. Wiedziałam, że nawet jak kogoś spotkam, to nic z nim nie zrobię, ale odrobina flirtu jeszcze nikogo nie zabiła. Ostatni raz poprawiłam włosy i sprawdziłam telefon. Dziewczyny już były na miejscu, a ja jak zwykle czekałam na Eskilda, który jakżeby inaczej się spóźniał. W końcu mój towarzysz się pojawił, po czym pokręcił głową i zacmokał.
- Ktoś dzisiaj dostanie kutasa Mohn – puścił do mnie oko, a ja się zaśmiałam.
- Na pewno Eskild, jest piątkowy wieczór, więc ktoś pewnie dostanie kutasa, albo kutasem – zaśmiałam się.
- Dawna Eva wróciła – wybuchnął śmiechem – nawet nie wiesz, jak mi brakowało twoich żartów z podtekstami – przewrócił oczyma. - Chris starała się cię zastąpić, ale to nie było to samo.
- No ja myślę – uderzyłam go w ramię, po czym chwyciłam go pod łokieć. - Masz wszystko? - Spojrzałam na niego uważnie.
- Mam – zasalutował – zresztą dziewczyny wzięły prezent ze sobą, także nam została tylko kartka – parsknął. - Powiesz mi, dlaczego Noora swoje urodziny robi w lokalu, a nie w domu? Halo, Noora jest nudziarą, więc skąd pomysł imprezy na poziomie?
- William pracuje w domu – rzuciłam, bo właśnie to powiedziała mi Noora. - Ma jakiś gigantyczny projekt, który jak wypali, sprawi, że on i Noora będą milionerami – zaśmiałam się. - A że najwyraźniej chcą nimi być, to William siedzi i zapomina o bożym świecie.
Zamówiona taksówka przyjechała po pięciu minutach, a ja w ciszy podziwiałam widoki, które mijały za oknem. Oslo nocą było piękne i dotarło do mnie, że kiedyś nie było wieczora, bym nie spacerowała, czy po prostu siedziała na ławce w ciszy, delektując się otoczeniem. Teraz przeważnie nie miałam nawet siły na oglądanie telewizji, bo praca mnie wykańczała. Lubiłam ją, dobrze zarabiałam, ale po powrocie do domu czułam, że coś po prostu jest nie tak i nie potrafiłam tego określić.
- Wychodzisz, czy mam cię wynieść? - Usłyszałam głos Eskilda, po czym uzmysłowiłam sobie, że już dojechaliśmy na miejsce.
Wysiadłam z samochodu, czując nutkę ekscytacji. To miał być mój powrót, ale nie wiedziałam, czy właśnie tego chciałam. Polubiłam siedzenie w domu i nie raz się zastanawiałam, skąd ja brałam siły na imprezowanie. Weszliśmy do pomieszczenia, gdzie z głośników rozchodziła się najnowsza piosenka Rihanny. Eskild zaczął poruszać biodrami, a ja tylko pokręciłam głową.
- Britney to nie jest, ale nie pogardę – zaśmiał się, a ja poszłam w jego ślady.
Po chwili znaleźliśmy nasze przyjaciółki przy barze i jeśli mam być szczera, Noora już chyba po świętowała swoje urodziny.
- Eva! - Usłyszałam, po czym zobaczyłam, jak blondynka spada z krzesła. W ostatniej chwili Sana uchroniła ją przed kompromitującym i z pewnością bolesnym upadkiem.
- Wszystkiego najlepszego – pocałowałam jej policzki, a dziewczyna przyciągnęła mnie do siebie, przez co pocałowałam ją w usta. - Noora! - Krzyknęłam, bo co jak co ale nie chciałam się całować z zamężną przyjaciółką.

CZYTASZ
Dark Grey
FanfictionIII część trylogii Colors But moving on from him is impossible when I still see it all in my head...