Poprawiłam koc, którym byłam owinięta. Sięgnęłam po miskę z popcornem i wsadziłam pełną garść do ust.
- Udusisz się – skarciła mnie Noora, która siedziała naprzeciwko mnie, popijając wino.
- Ma głębokie gardło – rzucił Eskild, a Chris wybuchnęła śmiechem.
- Czasami was nienawidzę, macie tego świadomość, prawda? - Spojrzałam na nich, unosząc do góry prawą brew.
- Kochasz nas – chłopak puścił do mnie oko. - Sana! Co ty tam wyczyniasz w tej kuchni, miałaś tylko przynieść alkohol i przekąski. Mam nadzieję, że nie ściągasz pokarmu, bo chyba zwymiotuję.
Niechętnie zrzuciłam z siebie koc i skierowałam się do kuchni, gdzie Sana opierała się o blat.
- Wszystko w porządku? - Podeszłam do niej, bo jeśli mam być szczera, to nie wyglądała zbyt dobrze. Podniosła wzrok i nieśmiało się uśmiechnęła.
- Jestem w ciąży – powiedziała cicho, jakby bała się, że reszta naszych przyjaciół to usłyszy.
- Wow – wyrwało mi się – Yousef na serio chce mieć drużynę – zażartowałam, po czym ją przytuliłam. - Strasznie się cieszę, wiesz? Anwar będzie starszym bratem – pokiwałam z uznaniem głową.
- Skoro o dzieciach mowa – na chwilę przerwała – to, co z tobą i Chrisem? - Spojrzała na mnie uważnie.
- Nic – wzruszyłam ramionami, bo to chyba najlepsza odpowiedź.
- Nic? - Uniosła do góry brwi. - I dlatego tak często go odwiedzasz? - Zadrwiła.
- Przyjaźnimy się Sana – skarciłam ją wzrokiem. - Ty też mogłabyś go od czasu do czasu odwiedzić.
- Takie pierdoły możesz wciskać Eskildowi, wiesz? - Zmrużyła oczy. - Co między wami jest, co?
Zastanawiałam się, skąd wiedziała. Poważnie. Sana zawsze miała jakiś radar, który namierzał wszystkie moje sekrety. Spuściłam wzrok, bo nie chciałam o tym rozmawiać.
- Eva? - Oparła rękę na biodrze, a ja tylko westchnęłam.
- Spotykamy się – rzuciłam, ignorując podekscytowane spojrzenie przyjaciółki.
- I nie mówisz o tym, bo?
- Bo to nie potrwa zbyt długo – w końcu to z siebie wyrzuciłam.
- O czym ty mówisz? - Dziewczyna zmarszczyła nos i usiadła na krześle.
- To miał być nowy start. Nowy początek – zadrwiłam. - Chris powiedział mi o sobie wszystko. Dosłownie wszystko, nawet o rzeczach, których nie chciałam wiedzieć – skrzywiłam się na wspomnienie opowieści o trójkącie.
- To chyba dobrze, nie?
- Ja tak nie potrafię Sana – spojrzałam w jej oczy. - Nie potrafię usiąść obok niego i opowiedzieć mu o swoim dzieciństwie. Nie potrafię – pokręciłam głową. - A on wie, że coś nie gra, ale na mnie nie naciska. To znowu się dzieje Sana. Znowu wszystko rozwalam, bo jestem za słaba – schowałam twarz w dłoniach, bo poczułam się jak bezradne, małe dziecko.
- Nie jesteś słaba – poczułam jej rękę na swoim ramieniu. - Potrzebujesz po prostu czasu i wsparcia, a z tego, co mówisz, wynika, że Chris właśnie ci to daje.
- Boję się, że mnie zostawi – powiedziałam najciszej, jak tylko mogłam. - Że dojdzie do niego, że faktycznie jestem brudną dziwką Sana.
- To nie była twoja wina Eva – jej głos jest stanowczy. - Ty jesteś ofiarą Eva, a nie sprawcą. To ty jesteś poszkodowana i skrzywdzona i o tym nie zapominaj. To, co cię spotkało – pokręciła – to, co przeżyłaś, na pewno cię ukształtowało Eva – spojrzała na mnie – uczyniło cię tym, kim jesteś teraz. A jesteś silną kobietą i o tym nie zapominaj. Masz dziecko, które lada moment może znowu być wasze. Masz faceta, który cię kocha i w końcu stara się stanąć na nogi, masz przyjaciół, którzy cię kochają i wspierają na każdym kroku, więc proszę cię, chociaż jesteś ofiarą tego, co ci się stało, nie próbuj być ofiarą życia. Bo to sprawiło, że jesteś, gdzie jesteś i nie pozwól, by ściągnęło cię to w dół. Jesteś za dobra na to Eva i pamiętaj o tym.
- Chodzi o to, że żyjemy w XXI wieku, a ludzie wciąż twierdzą, że gwałt czy molestowanie jest winą słabszej strony. Gdy kobieta zostanie zgwałcona, usłyszy, że to pewnie ona sprowokowała gwałciciela, że wyzywająco się ubrała, albo co najlepsze, że sama tego chciała i to wcale nie był gwałt – przewróciłam oczyma. - Żyjemy w czasach, gdy ktoś, kto przyzna się do tego, że był wykorzystywany seksualnie, usłyszy, że zmyśla. Że chce zwrócić na siebie uwagę – podnoszę głos. - Dwudziesty pierwszy wiek Sana! W latach pięćdziesiątych czy nawet osiemdziesiątych ludzie wyobrażali sobie, że w dwutysięcznym roku będziemy latać statkami kosmicznymi. Z domu do pracy, z pracy do domu, że jedzenie będzie w tubkach, a my będziemy milionerami. A jesteśmy w cholernym ciemnogrodzie! Technologia idzie do przodu, a mentalność została w średniowieczu.
- Więc ją zmień – spojrzała na mnie. - Nie myśl o sobie w kategoriach ofiary, tylko zwycięzcy. Bo ty przetrwałaś Eva. Wiesz ile osób, po takich przeżyciach popełnia samobójstwo? - Unosi do góry brew. - Ile z tych osób cierpi na depresję i walczy o każdy dzień? Więc nie myśl o tym, że Chris, gdy o tym usłyszy od ciebie, odejdzie. Miej w niego trochę wiary, co? Mogę się założyć, że gdy się o tym dowie, to będzie chciał zabić twojego ojca i wiesz co, chociaż brzydzę się przemocą, to będę po jego stronie.
- I będzie na mnie patrzył inaczej niż kiedyś. Myślisz, że o tym nie wiem? - Spojrzałam na nią. - Wiem, jak wy się zachowałyście, gdy się dowiedziałyście Sana. Kocham was za to, że otoczyłyście mnie opieką, że mnie wspierałyście, ale nawet do dzisiaj w waszych oczach widzę litość. Litość, której nie potrzebuję. Której nie chcę i którą gardzę.
- Więc co, wolisz ukryć to przed Chrisem? - Spojrzała na mnie z niedowierzaniem. - Chcesz budować związek i rodzinę, na półprawdzie, na niedomówieniach? Tu nie chodzi tylko o ciebie i Chrisa Eva, ale o wasze dziecko. Czy ty naprawdę chcesz ją odzyskać i udawać z Chrisem, że wszystko gra? Wiesz, że to kiedyś cię przerośnie i jeśli to się stanie, to skutki będą tego tragiczne. Ucierpi na tym Lotta, która znowu zostanie pozbawiona rodziców. Pomyśl o niej. Nie o sobie, czy o Chrisie. Myśl o dziecku, które obecnie przebywa w ośrodku, gdzie jest kompletnie same. O swojej córce, która narażona jest na zło całego świata. Musisz ją przed tym chronić Eva, a zrobisz to najlepiej tylko wtedy, gdy będziesz szczera z Chrisem, bo co jak co, ale wiem, że on nie pozwoli na to, by jego dziecku stała się krzywda. Chris nie jest twoim ojcem, zapamiętaj to sobie. I przemyśl sobie moje słowa, bo chyba nie chcesz znowu wszystkiego stracić, prawda? - Spojrzała na mnie, po czym chwyciła butelkę wina, paczkę chipsów i wyszła z kuchni.

CZYTASZ
Dark Grey
Fiksi PenggemarIII część trylogii Colors But moving on from him is impossible when I still see it all in my head...