Rozglądałam się po mieszkaniu Chrisa, szukając jakichś zmian, ale miejsce wyglądało tak, jakby czas stanął tutaj w miejscu. Usiadłam na granatowej sofie, gdzie niejednokrotnie leżeliśmy, oglądając kiepskie filmy, po moich licznych zerwaniach.
- Chyba jednak zamówimy pizzę – usłyszałam za swoimi plecami.
- Czemu? - Odwróciłam się i zobaczyłam Chrisa, który wyglądał jak zawstydzone dziecko.
- Bo trochę mi nie wyszło – zaśmiał się. - Ale nie martw się, zaraz zadzwonię i pizza będzie lada moment.
Zignorowałam jego słowa i skierowałam się do kuchni, w której śmierdziało spalenizną. Otworzyłam szafkę, gdzie Chris trzymał makarony i przyprawy. Wyciągnęłam ten do spaghetti. Podeszłam do lodówki, z której wyciągnęłam ser i puszkę tuńczyka.
- Garnek – powiedziałam, po czym wybuchnęłam śmiechem, bo zabrzmiało to tak poważnie, jakbym co najmniej była kucharzem.
Chris mnie posłuchał i podał mi garnek, do którego wcześniej nalał już wody.
- Będzie spaghetti – uśmiechnęłam się.
- Jesteś moim gościem – wybuchnął śmiechem. - I w ogóle, kiedy nauczyłaś się gotować? - Uniósł go góry brew.
- Makaron akurat zawsze potrafiłam ugotować, wiesz – parsknęłam. - Yousef mnie podszkolił – wzruszyłam ramionami.
- Gdyby nie był mężem Sany, to byłbym o was zazdrosny – powiedział, po czym się uśmiechnął.
- Niby o co? - Pokręciłam głową.
- O to, że pomógł ci w przeprowadzce, że znalazł ci pracę, podszkolił w gotowaniu. Że przy tobie był wtedy, kiedy mnie nie było, a powinienem.
Spojrzałam na niego uważnie, ale nic nie odpowiedziałam. Takie komentarze, nie były czymś nowym. Odkąd Chris wylądował w ośrodku, zmienił się. Może nie z wyglądu, ale widzę różnice w jego zachowaniu, czy nawet w sposobie mówienia. Na początku mu odpowiadałam, że nie ma się za co obwiniać czy że ma dać spokój, ale on od razu wyjeżdżał mi z monologiem, że teraz wie, gdzie robił błędy, że jest świadom swojego karygodnego zachowania i nie może dopuścić do tego, by to znowu się powtórzyło. Wrzuciłam makaron do garnka, opierając się o blat. Czułam na sobie wzrok Chrisa, co niezmiernie mnie krępowało.
- Pięknie wyglądasz – powiedział, po czym stanął naprzeciwko mnie. Zgarnął z mojej twarzy niesforny kosmyk włosów, po czym delikatnie przejechał palcem po moim policzku. Przybliżył się do mnie, łącząc nasze usta ze sobą.
Brakowało mi go, dlatego też bez żadnego zażenowania od razu wplotłam palce w jego włosy, a on podsadził mnie, bym usiadła na blacie. Stanął między moim nogami, a ja pragnęłam więcej. Pragnęłam jego, jednak wiedziałam, że nim cokolwiek między nami się stanie, Chris musi poznać prawdę. Przerwałam pocałunek, opierając głowę na jego klatce piersiowej.
- Zrobiłem coś nie tak? - Zapytał, a ja tylko pokręciłam głową.
- Nie – odpowiedziałam. - Makaron już jest gotowy – zaśmiałam się, po czym zeskoczyłam z blatu.
W pełnym skupieniu wykonywałam wszystkie czynności, czując na sobie wzrok chłopaka. Nałożyłam porcję na talerze i poszliśmy do salonu. Jedliśmy w milczeniu, co zaczęło mnie odrobinę przerażać. Wiedziałam, że przerwanie pocałunku zdezorientowało Chrisa, ale właśnie tak musiałam postąpić.
- Szary – powiedziałam, gdy skończyliśmy jeść.
- Co? - Spojrzał na mnie pytająco.
- Szary jest moim ulubionym kolorem – rzuciłam, a on się uśmiechnął. Przejechałam serwetką po ustach, po czym wzięłam głęboki wdech. - Jestem jedynaczką. Moim rodzice rozwiedli się, jak miałam czternaście lat. Mama nie żyje, a ojciec mieszka w Bergen z nową rodziną.

CZYTASZ
Dark Grey
ФанфикIII część trylogii Colors But moving on from him is impossible when I still see it all in my head...