*** Draco ***
Szukałem Lissy przez większość dnia, ale nie umiałam jej znaleźć. Byłem naprawdę zdenerwowany tym, ponieważ kilka razy jej powtarzałem, że ma beze mnie się nigdzie nie ruszać. Po głowie chodziły mi różne myśli. Może zadaje się z innymi szlamami? albo z Potterem i jego bandą? Przeszłem cała szkole aby ją znaleźć. Postanowiłem poinformować nauczycieli gdy ta się nie znajdzie, ale chciałem odwiedzić jeszcze jedno miejsce i był to traf w dziesiątkę. Siedziała na Błoniach z....z... Weasleyami, Potterem i Granger? Myślałem, że ze wstydu zapadnę się pod ziemię. Jak ona mogła tak bardzo skazić nasza rodzinę, nasze nazwisko. Nie miałem zamiaru tam podejść. Wymyśliłem lepszy plan. Nie stojąc tam długo od razu udałem się do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Stałem przed Gruba Dama, ale mimo moich próśb otworzenia przejścia ta tego nie zrobiła. Zastanawiałem się co mam zrobić, jednakże nie długo bo pomoc szybko nadeszła. Obok mnie przechodziła Amanda i Amber - przyjaciółki mojej siostry.- Amanda! - zawołałam
- Czego chcesz Draco. Znów będziesz się na niej wyżywał ? - pokazała w stronę nieśmiałej Ambar, której mina lekko się poprawiła z "Zabije się jak nie odejdziesz" na "Amanda chodźmy już stąd"
- Spokojnie nie mam teraz złych zamiarów
- Ahh tak? Teraz nie, a później tak mamy rozumieć?
- Oj Amanda jaka ty zadziorna
- Uczę się aby zwalczać takich imbecynów jak ty - powiedziała z usmieszkiem
- Oj nie ładnie - pogrozilem jej zabawnie palcem.Amande swoją drogą bardzo lubiłem. Nie dlatego, że była czystej krwi, ale dlatego że dało się z nią normalnie pogadać i pośmiać. Gdyby taka sama była Ambar to by przeszła mi koło ucha i bym dla niej nie był taki chamski i wredny.
- Dobra, dobra lepiej nie pędź tak szybko. - stwierdziła- Draco właściwie co ty od nas chciałeś?
- Możecie mi pomóc dostać się do waszego pokoju wspólnego?
- Dlaczego? Swojego nie masz? - wtrąciła się Ambar
- Widzę, że panna zawsze cicha zaczęła się odzywać - odpowiedziałem na tą zaczepke- mam swój pokój, ale chciałbym tam poczekać na Lisse, ponieważ zastałem ja z Weasleyami i innymi
- Ohh Draco, nie możesz jej zawsze kontrolować. Uciekła od kontrolowan przez ojca nie po to abyś teraz ty pełnił tą rolę. Daj jej odpocząć- wyjaśniła
- Dam, ale muszę z nią parę spraw wyjaśnić. To pomożecie czy BOMBARDĄ mam potraktować te drzwi? - zapytałem sarkastycznie
- Dobrze wiesz, że by Cie wyrzucili ze Szkoły.
- Cytrynowy Sorbet- Ambar powiedziała hasło po czym drzwi całkowicie się otworzyły robiąc przejście na wejście
- coś ty zrobiła Ambar? - warknela druga z przyjaciółek Lissy
- No co? Skoro złych intencji nie ma to dlaczego nie mamy mu uwierzyć? - Ambar walczyła z Amandą
- O proszę, czyli jakieś wsparcie mam. - Podziękowałem w swoim stylu i weszliśmy do środka.Czy ja właśnie polubiłem szlamę? Oj to będzie cięższe niż myślałem. Ważne, że ktoś mi pomógł to ta wredna baba by mnie nigdy tutaj nie wpuściła. Siedziałem z nimi jakieś 5/10 minut gdy zza drzwi usłyszałem śmiechy i głośna rozmowę. Wiedziałem, że to oni więc się wyprostwowałem.
- Draco nie rób nic głupiego! Okej? - powiedziała jedna z moich towarzyszek
Na początku stali tak parę minut bez ruchu. Widząc, że ich uśmiechy zamieniają się w przerażenie czułem się lepiej.
Jako, że Fred i George byli starsi to oni przerwali ciszę.
- Jak się tu dostałeś?
Nie mówiąc nic odsunąłem się i pokazałam dwie dziewczyny siedzące na fotelach.
*** Lissa ***
Gdy mój bart odsunął się parę kroków w nasz prawo moim oczom ukazały się moje przyjaciółki.- Ambar? Amanda? Prosiłam was o coś! O nic nie mówienie mu, a wy zrobiliście coś gorszego. Wprowadziliście go do naszego pokoju gdzie nie miał prawa przebywać.
- Lissa przepraszam - wymamrotala jedna z tych zdrajców własnej przyjaciółki
- Nic do mnie nie mów. Nie chce Cie widzieć ani słyszeć. Myślałam, że w Hogwarcie znajdę takie prawdziwe przyjaciółki, które będą mi lojalne, ale najwidoczniej się pomyliłam. - powiedziałam ze łzami w oczach.Na moje słowa Fred i George udawali obrażonych.
- Wtedy gdy się tu bawiliście i knuliście przeciwko mnie to oni byli przy mnie. Jednak poznałam przyjaciół. A co ważne - lojalnych. - zakończyłam wypowiedź rozplakując się. Poczułam uścisk. Przytulili mnie. Pierwszy raz poczułam jak ktoś mnie szczerze przytula.
- Lissa nie mów tak! - powiedziała Ambar
- Bo co zabroni mi taka szlama jak ty? - powiedziałam w ogóle się nie kontrolując.Czułam napięcie w powietrzu i zdenerwowanie Hermiony, ponieważ ona także była córką mugoli. Ale przecież to moja przyjaciółka i nie będę jej obrażać. Popatrzyłam na Hermione i uśmiechnęłam sie przyjaźnie a ona oddala uśmiech i się rozluźnila
- jak mogłaś. Już twój brat był milczy od ciebie. Jakim cudem dostałaś sie do domu Lwa? - wymamrotala - przecież ta cała Granger także jest taka jak ja!!! Dlaczego jej nie obraziszZdenerwowanie było większe ode mnie. Momentalnie wyrwałam się z uścisku i wyciągnęłam różdżke kierując ja w stronę Ambar
- Bo ona przynajmniej jest lojalna i nigdy nie zostawi przyjaciółki w potrzebie - powiedziałam z agresja w głosie
- Lissa odłóż różdżke. - usłyszałam za sobą głosy
- Nie
- Lissa ty przeciez żadnych zaklęć nie umiesz - powiedziała z pogardą Ambar
- Ambar ona umie bardzo dużo. - rzekł Draco
- Przez całe wakacje uczyłam się wszystkich zaklęć dzięki podręcznikowi Dracona. Umiem więcej niż Ci się wydaje. Zdrajco!!!!!------------
Mam nadzieję, że taki się spodoba. Dajcie znać kiedy chcecie kolejna część. Przepraszam za błędy, piszę to dość wcześnie i na szybko bo pomysłów mam 1000 na minutę
![](https://img.wattpad.com/cover/118576406-288-k972523.jpg)
CZYTASZ
Siostra Malfoy'a // Ta Która Zmieniła Tradycje
FanficNazywam się Lissa Malfoy. Czuję że zdradziłam swoją rodzinę. Czy to ja zmieniłam tradycje Malfoyów trafiając do innego domu a może ktoś to zrobił przede mną. Jestem okropna córką jak i siostrą.