Zdjęcie z mediów mam na tapecie😂
A wy jaką macie tapetę?😂
---------------------------------------------Moja głowa.
Co się stało?
Znowu jestem w szpitalu?
Który to już raz w tym miesiącu?
Ale chwila to nie psychiatryk...
Nie tym razem...John mrugał tak jakby każdy najmniejszy ruch sprawiał mu wielki ból.
-Nie ruszaj się- Usłyszał znajomy głos- Siedzi tu z tobą od tygodnia i chyba w ogóle nie spał. Zaraz pójdę powiedzieć twojemu lekarzowi, że się obudziłeś.
Mycroft.
O co tu chodzi?
Kto był tu od tygodnia?
Przecież od śmierci Sherlocka nie miał nikogo...
Może oprócz Mary...
Ale to przeszłość.
Zresztą Myc użył formy męskiej.
Lekarz podniósł lekko głowę i zauważył opartą o jego brzuch głowę bruneta.
I nagle wszystko sobie przypomniał...
On żyje.
Ale jak to możliwe?
Ale musiał przyznać, wyglądał słodko jak spał.
Nie, stop.
On jest jego przyjacielem.
I nie jest gejem!
-Jak ja się tu znalazłem?- Zapytał w końcu szeptem żeby nie obudzić przyjaciela
-Od rozwodu z niejaką Mary Morstan mało jesz i śpisz, do tego spotkanie z moim kochanym braciszkiem- Powiedział wskazują głową na śpiącego na nim detektywa- zemdlałeś.
-Ale przecież od omdlenia nie leży się nieprzytomnie przez tydzień w szpitalu!
-Racja ale od uderzenia w kant biurka przy upadku już tak.- Stwierdził uśmiechając się drwiąco.
-O Boże i on? On? Tu ciągle był?
-Mój brat jest tak samo uparty jak ja.- Powiedział Mycroft tak jakby siedzenie przez tydzień w szpitalu z przyjacielem, nie spanie i nie jedzenie, było w rodzinie Holmesów całkowicie normalną sprawą
-To, że był tu ze mną przez cały tydzień nie oznacza, że nie jestem na niego zły, wiesz o tym?
-Domyślam się- Do rozmowy wtrącił się nie kto inny jak sam zmartwychwstały Sherlock
-To może ja zostawię was samych- Powiedział Mycroft wstając z krzesła
Już miał wyjść...
-Zapomniałbym parasolki- Powiedział z uśmiechem- powodzenia bracie.
W końcu zostawił ich samych.

CZYTASZ
It is what it is| Johnlock
Fiksi Penggemar"-Kochasz go?-Zapytał Mycroft -Nie wiem, wydedukuj moje uczucia. -Ty je posiadasz?- Zaśmiał się brat -Podobno tak. -A więc kochasz go?- Powtórzył się -Czy gdybym go nie kochał to rozmawiałbym teraz z moim Pan Rząd Brytyjski bratem, prosząc go o pomo...