12.

1.5K 145 166
                                    

Od razu chce was przeprosić za nieobecność, przez około 3 tygodnie. Niestety, po pierwsze szkoła, po drugie miałam też problemy jeżeli chodzi o moje życie osobiste. Pokłóciłam się z wieloma osobami, a niektórzy okazali się nie tacy, za jakich ich uważałam.
Najmocniej chce przeprosić michalinka_1 (a sprawdzałaś skrzynkę pocztową?:3) ale niestety zrobiłam przerwę od wszystkiego, jak widać od pisania, ale od rysowania też://

PS. Zapewniam, że jest to 100% Johnlock więc nie zniechęcajcie się na początku bo chciałam zrobić coś ciekawego XDD
—————————————————
-Mycroft? Mycroft?! Kurde Mycroft do cholery! Otwieraj!- Krzyczał Sherlock, dobijająca się do drzwi ich wspólnej łazienki.

No może nie „ich" a raczej rodziców.

-Mycroft głupku! Przeć ciebie spóźnię się do szkoły!

W odpowiedzi usłyszał jedynie głośniejszy śmiech brata, który nie miał zamiaru wyjść przez najbliższe dziesięć minut.

-Kurde, muszę zdążyć, chce się jeszcze z nią zobaczyć- Mruknął młodszy Holmes do siebie.

Z naukowego punkt widzenia, zakochania w wieku lat szesnastu nie były trwałe i często nieprawdziwe.

Ale przecież nie mógł się mylić.

Nie tym razem.

W sumie nie był nigdy zakochany, ale przeczytał kilka książek naukowych na tej temat i teraz był pewien.

Zakochał się w młodszej o rok Molly Hooper.

-Chyba zostawiłem wczoraj pod prysznicem jakiś kwas!- Krzyknął brunet.

-Odpieprz się!

Rozczochrany chłopak nie miał innego wyjścia jak grzecznie czekać.

Po około piętnastu minutach, które wydawały się wiecznością z łazienki wyszedł wyperfumowany Myc.

-Dzięki Bogu!- powiedział Sherlock i spojrzał na zegarek

Pokazywał siódmą trzydzieści dwa.

Lekcje zaczynały się na ósmą.

Nie ma szans zdążyć, a co dopiero jeszcze porozmawiać z Molly.

Wziął szybki prysznic, ubrał się, przeczesał włosy, zarzucił plecak na ramie i wybiegł z domu, po drodze łapiąc jabłko w kuchni.

Wpadł do klasy chwile po dzwonku. 

-Panie Holmes, naprawdę pan myśli, że pańskie dobre oceny z takich przedmiotów jak chemia, usprawiedliwia spóźnialstwo?- Zapytał jego wychowawca.

-Nie, oczywiście, że nie.

-Dzisiaj tylko Cię upomnę, ale następnym razem będzie uwaga- Zagroził wąsaty mężczyzna.

-O! Wreszcie ktoś upomniał tego kujona!- Krzyknął ktoś z głębi sali.

-Dajcie mu spokój!- Odkrzyknął ktoś, kogo głos udało się Sherlockowi zidentyfikować.

It is what it is| JohnlockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz