14. Pieprzyć Dumbledore'a!

12.3K 567 304
                                    

Harry i Tom pojawili się w holu kwatery głównej, otoczeni pojawiającymi się z nikąd śmierciożercami. Spokojnie podążył do wyjścia z holu. Stanął przy schodach prowadzących na górę i obejrzał się na swoich ludzi.

- Jesteście wolni. Nie przeszkadzać mi teraz! - Powiedział po prostu i zniknął, zatrzaskując za sobą drzwi.

- Gdzie idziemy? - Zapytał Harry, nastawiając ciekawie uszka. Głowę oparł na ramieniu Voldemorta.

- Do sypialni - odpowiedział Tom krótko. Na schodach przeskakiwał po dwa stopnie na raz. Jedyne, co mu teraz siedziało w głowie, to wizja nagiego Harry'ego, bezpiecznie leżącego w jego łóżku.

Harry poruszył się lekko i pocałował mężczyznę w kark. Też tęsknił. Z zadowoleniem odetchnął zapachem kochanka.

- Tak bardzo za tobą tęskniłem. Myślałem, że Dumbledore nie pozwoli mi cię więcej zobaczyć.

- Nigdy bym do tego nie dopuścił. Zburzyłbym szkołę do fundamentów, jeśli bym musiał. - Wymruczał mu słodkie słówka do uszka i otwarł drzwi do sypialni zamaszyście.

- Naprawdę?

- Tak. Pieprzyć Dumbledore'a! - Harry zachichotał.

- Oni wszyscy byli zdziwieni, że chcę tu wrócić. Myśleli, że mi coś zrobiłeś ze wspomnieniami.

- Naprawdę?

- Mhm... Nawet jak już sprawdzili wszystko i uznali, że nic mi nie jest nadal nie chcieli mnie wypuścić. - Mówiąc to Harry opuścił uszka zasmucony.

- Nie powinni mi cię zabierać, od tego zacznijmy - Warknął i ostrożnie ułożył Harry'ego na łóżku. - Ktokolwiek mi cię odebrał, jeszcze za to zapłaci. - Wysyczał i zaczął pokrywać szyję młodszego czarodzieja drobniusieńkimi pocałunkami. Harry wyszczerzył się zadowolony.

- Snape tylko robił to, co do niego... - Tom odsunął się i spojrzał mu w oczy zszokowany.

- Snape? Severus Snape? - Harry zasłonił usta dłonią i zaklął. Właśnie zdradził jedynego szpiega Zakonu. - Severus cię zabrał? On jest szpiegiem!? - Wywarczał. Jego oczy powoli robiły się szkarłatne ze złości.

- Tom! - Zawołał Harry wystraszony i ujął jego twarz w dłonie. - Nie złość się, proszę.

- Złościć się? O nie Harry, ja nie jestem zły... jestem wkurwiony... - Wymruczał, w duchu przysięgając mistrzowi eliksirów długą i bolesną śmierć.

- Tom! On tylko robił to, co uważał za właściwe! - Zaprotestował Harry, ale Voldemort go nie słuchał.

- Zabrał mi cię. Musi za to zapłacić! - Warknął mężczyzna.

- Nie rób mu krzywdy, proszę.

- Och, ja zamierzam mu zrobić znacznie więcej, niż tylko krzywdę!

- Tom, proszę... - spojrzał na niego bezradnie.

- Dlaczego? - uciął.

Harry uciekł spojrzeniem w bok.

- Bo... on robił to, co musiał. Myślał, że jestem w niebezpieczeństwie. Zaryzykował własne życie po to, żebym był bezpieczny. - Patrzył prosto w wypełnione żądzą mordu oczy Voldemorta. - On nie wiedział tego, co ja. Zmieniłeś się.

Tom powoli miękł. Coś w oczach chłopaka mówiło mu, że to on ma racje.

- I tak mnie zdradził Harry. Nie mogę mu tego odpuścić.

- Wiec nie rób mu krzywdy... za bardzo.

- Dlaczego go chronisz? Myślałem, że go nienawidzisz.

Kitty Love | TomarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz