1.

8.5K 360 158
                                    


Wiosna 2041r.
POV Aiden

-Wychodzę!- krzyknąłem i otworzyłem drzwi, aby jak najszybciej ulotnić się z domu. Mam już dwadzieścia lat, a nadal mieszkam z rodzicami. Moi koledzy już dawno temu znaleźli sobie współlokatorów, ale ja po prostu nie mam na to chęci. Jest mi tutaj zbyt wygodnie.

-Gdzie?- zapytała mama, a ja zacisnąłem szczękę. Gdybym powiedział jej prawdę, to przykułaby mnie do kaloryfera i podawała jedzenie w misce dla psa przez resztę życia. Uznałem więc, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji będzie kłamstwo. Kłamanie dla ochrony innych jest moralnie usprawiedliwione.

-Na piwo z kolegami- rzuciłem pierwsze co mi przyszło do głowy i czekałem aż matka zarzuci mi kłamstwo. Na piwie byłem wczoraj, ale co z tego skoro dla mnie trwa wieczna impreza. Wiem, że rodzice kiedyś się wkurzą i wywalą mnie na zbity pysk, ale myślę, że przed trzydziestką to nie nastąpi.

-Może weźmiesz siostrę?- rzuciła kobieta patrząc na mnie z uśmiechem. Mama mimo tego, że- nie ukrywajmy- jest już stara, wygląda dość przyzwoicie. W jej włosach można już zauważyć siwe pasma i wiem, że są one przyczyną stresu jaki jej czasami serwuję...

-Nie- zaprzeczyłem stanowczo i wyszedłem za próg. Im bliżej do wolności tym lepiej, a Lily to ostatnia osoba z którą chciałbym spędzić czas. Moja siostra jest zaledwie o dwa lata młodsza ode mnie, a zachowuję się tak, jakby pozżerała wszystkie rozumy. Rodzice ciągle ją zachwalają i mówią jaka to jest doskonała. Chuj z tego, że niedługo zdaje maturę i idzie na medycynę, a ja będę kopał rowy. I tak jest głupia.

-Nie mam ochoty nigdzie z nim iść- powiedziała Lily, wchodząc do przedpokoju.- Niech idzie i najlepiej nie wraca- dodała z wyczuwalną pogardą. Mimo tak małej różnicy wieku, ja naprawdę jej nienawidziłem.
Suka- powiedziałem bezgłośnie, a ona zdjęła kapcia i wycelowała nim we mnie.

-Pudło- zarechotałem i zatrzasnąłem drzwi od domu. Wrócę pewnie w środku nocy, a stara jak zawsze będzie się mnie czepiać, ale jakoś to przeżyję. W tej chwili najważniejsze dla mnie jest spotkanie z kumplami, dobra zabawa i oczywiście dziewczyny.

***
Już z oddali zauważyłem Nialla, który opierał się o mur i bajerował jakąś panienkę, która udawała, że nie jest nim zainteresowana. Widziałem dokładnie, że ją pociąga. Bawiła się palcami, nie patrzyła mu w oczy i nerwowo drgała jej noga. Zaśmiałem się pod nosem i podszedłem do chłopaka, który przywitał mnie z wrednym uśmieszkiem na ustach.

-Co powiesz na trójkącik?- szepnął i uśmiechnął się szerzej. Wyglądało to niemal groźnie, ale nie ze mną te numery.

-Dwie laseczki, nie ma problemu, ale z tobą raczej odpada- rzuciłem, a dziewczyna spojrzała na nas z przerażeniem. Najwyraźniej była to jedna z tych ,,napalonych dziewic.'' Przyznam, że była nawet ładna. Miała pełne usta, przyzwoitych rozmiarów piersi i długie kasztanowe włosy, które sięgały jej do pasa. Brałbym ją, ale umówiliśmy się z Niallem, że nie będziemy sobie wyrywać lasek.

-Gdzie Aaron i Tony?- zapytał chłopak, przyciągając dziewczynę do siebie. Widziałem, że ma stracha, ale koło dupy mi to latało. Mówiłem Niallowi, żeby nie ruszał dziewic, bo są strachliwe i nie będzie miał z tego żadnej przyjemności. Ja od zawsze kieruję się tą zasadą i jak do tej pory mnie ona nie zawiodła. Swój pierwszy raz przeżyłem w wieku piętnastu lat i szczerze mówiąc już nie pamiętam jak to dokładnie było.

-Spóźnią się- rzuciłem i dyskretnie kiwnąłem głową w stronę dziewczyny, dając mu znak, że zdąży. Uśmiechnął się do mnie przelotnie i wszedł z dziewczyną do pobliskiej restauracji. Westchnąłem z zazdrością i usiadłem na ławce po przeciwnej stronie ulicy, gdzie zaczynał się park. Wszedłem na portale społecznościowe i z rozczarowaniem stwierdziłem, że napisała do mnie tylko ta dziewczyna, którą ostatnio poznałem w klubie. Zaliczyłem ją raz w toalecie pod wpływem narkotyków, a ona uważa to za wielką miłość i ciągle do mnie wypisuje. Czasem się z niej nabijam z chłopakami, więc póki co jeszcze jej nie zablokowałem.
Zobaczyłem też sms od ojca, który głosił, że dostanę wpierdol jak tylko przekroczę próg domu.
Pamiętam, że do piątego roku życia ojciec był naprawdę zajebisty, ale potem założył firmę i stał się wielkim panem biznesmenem. Co więcej za każdym razem gdy temat schodzi na moją przyszłość, przypomina mi, że powinienem się wreszcie za coś wziąć, albo firma dostanie się mojej siostrze, która i tak nie zna się na muzyce. Mama opowiadała mi kiedyś, że z ojcem założyli zespół, ale nie grali długo, bo pojawiły się różne komplikacje. Mimo wszystko ojciec nie zrezygnował z marzeń. Wręcz przeciwnie. Mój stary postanowił spełniać marzenia innych, więc zaczął promować zwykłych ludzi, którzy mają tak zwany talent.
Ja mam talent do nicnierobienia, a mnie jakoś do tej pory nie wypromował.

-Siema stary- usłyszałem i odwróciłem się w stronę Aarona. Chłopak jak zawsze ubrany w stylu typowego dresa przyciągał dziewczyny jak magnez, choć ja sam w dresiarzach nie widzę nic atrakcyjnego.

-Hej- powiedziałem i przybiłem mu męską piątkę na przywitanie.- Niall się właśnie zabawia, więc chwilę sobie poczekamy.- powiedziałem i nic więcej nie musiałem już dodawać. Z naszej czwórki tylko Tony miał dziewczynę, ale nie komentowaliśmy tego w żaden sposób. Chłopak po prostu przeszedł pranie mózgu, a my wciąż mamy nadzieję, że kiedyś z tego wyjdzie. Aurelia może i jest ładna, ale ma kisiel zamiast mózgu i leci tylko na jego bicepsy. Takiej dziewczyny nie życzę nikomu, a mądrej i pięknej równocześnie nigdy nie poznałem, więc nie pcham się w związki.
Pogadaliśmy jeszcze trochę z Aaronem o nieistotnych sprawach, a w międzyczasie dostałem telefon od Tonyego. Oczywiście wymigał się od wyjścia, bo ,,Aurelia chce wspólnie spędzić wieczór.'' Powiedziałem mu, żeby mnie cmoknął w chuja i się rozłączyłem.

-Chodźmy po Nialla.- powiedziałem i wstałem z ławki, a Aaron zrobił to samo. To nie pierwszy raz kiedy Tony odwala nam taki numer. Zastanawiamy się nawet, czy chłopak należy jeszcze do naszej paczki.
Weszliśmy do restauracji jak gdyby nigdy nic i od razu skierowaliśmy się do toalet. Widząc napis ,,płatne 1$'' prychnąłem śmiechem i skinąłem na Aarona, który wywrócił kieszenie na lewą stronę i ukazał siejące w nich pustki.

-Do niczego się nie nadajesz- mruknąłem i zacząłem szukać pieniędzy w kieszeniach. Wiedząc, że właśnie marnuję dolara, wrzuciłem pieniążek do dziurki, a zamek odskoczył. Pchnąłem drzwi i już na wejściu usłyszałem jęki dziewczyny. Bezceremonialnie otworzyłem drzwiczki od jednej z kabin, a moim oczom ukazały się leżące na podłodze spodnie kumpla i przyparta do ściany dziewczyna.

-Idziemy- rzuciłem tylko- Tony nawalił- dodałem, a chłopak bez krępacji wyszedł z niej i założył spodnie, a potem tak po prostu ją zostawił. Posłałem jej pełne pogardy spojrzenie, a ona ze łzami w oczach spojrzała na mnie z żalem- Sory, ale ja nie mam zamiaru wchodzić po Niallu- powiedziałem i uniosłem ręce do góry, a potem wyszedłem z pomieszczenia.

-Co dziś mamy w planach?- zapytał Aaron i z wyczekiwaniem spojrzał na Nialla, który wzruszył ramionami.

-Ja już się rozgrzałem- rzucił z uśmiechem. Szczerze mówiąc, nie pochwalałem zabawiania się uczuciami kobiet, ale sam nie byłem lepszy i zapewne nieświadomie zraniłem już niejedną.

-Jakieś dragi- powiedziałem, a do głowy od razu wpadł mi klub, w którym dilował mój znajomy- A potem na żywioł- dodałem ze śmiechem i we troje ruszyliśmy w stronę centrum. Neony jak zawsze waliły po oczach, ale uwielbiam penetrować miasto nocą. Moim zdaniem, w nocy zaczyna się prawdziwe życie. A życie to nie tylko egzystencja. To przede wszystkim dobra zabawa.

***
-Bihari!- krzyknąłem, gdy weszliśmy do klubu i zobaczyłem go siedzącego przy jednym ze stołów, a mężczyzna odwrócił się w moją stronę- Co dzisiaj dla nas masz?- rzuciłem. Facet jak zwykle miał wokół siebie mnóstwo panienek, które wspierały go w interesach i użyczały swojej dupy w razie potrzeby.

-Koka- powiedział i poklepał się dyskretnie po kieszeni. Zauważyłem jak jedna z dziewczyn opierających głowę o jego ramię uśmiecha się dziwnie. Była najebana w trzy dupy.

-50$- rzuciłem i podałem mu kwotę, a on w tym samym czasie wręczył mi do ręki woreczek z narkotykiem. Będzie zabawa.


My Sister's FriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz