To nie miało sensu. Tylko o tym była w stanie myśleć, kiedy Shadow poprowadził ją do kolejnego pomieszczenia – pokoju, który po chwili wahania uznała za salon, chociaż jej myśli były zbytnio rozproszone, by mogła skoncentrować się na czymś konkretnym. Chwiała się na nogach, wciąż nie dowierzając temu, co chwilę wcześniej od niego usłyszała i ledwo będąc w stanie zebrać myśli. To niemożliwe, tłukło się w głowie Angel, ale chociaż bardzo chciała uwierzyć, że istnieje jakieś sensowne wyjaśnienie tego, co działo się wokół niej, jak na złość nie była w stanie przyjąć do siebie odpowiedzi.
Pokój był okazały, chociaż urządzony w bardzo prosty sposób. Wydawał się... wręcz nijaki, a może to po prostu ona czuła się zbyt rozproszona, by docenić cokolwiek z tego, co znajdowało się w tym domu. Na drżących nogach podeszła do obitej skórą kanapy, po czym ciężko na nią opadła, dochodząc do wniosku, że i tak nie będzie w stanie dłużej utrzymać się w pionie. Twarz na kilka sekund ukryła w dłoniach, po czym wzięła kilka głębszych wdechów, w nadziei na to, że dzięki temu zdoła łatwiej nad sobą zapanować. No cóż, nie wyszło, a przynajmniej nie w takim stopni, jak mogłaby tego oczekiwać.
– Coś nie tak, Angel?
Wyprostowała się, jak na zawołanie przenosząc wzrok na swojego rozmówcę. Spojrzała na Shadowa z niedowierzaniem, kiedy jak gdyby nigdy nic rozsiadł się w jednym z foteli, jakby od niechcenia zakładając nogę na nogę. Był spokojny, wręcz porażająco opanowany, gdy zaś przyjrzała się jego twarzy, dostrzegła majaczący na ustach uśmieszek – ni to cyniczny, ni uprzejmy, przez co tym trudniej było jej stwierdzić, jakie targały nim emocje. Nie rozumiała tego mężczyzny, zresztą tak jak i tego, jak tak naprawdę się przy nim czuła. Bezskutecznie szukała sensu tam, gdzie go nie było, a to zdecydowanie nie miało prawa skończyć się dobrze.
Kpił czy o drogę pytał? Miała ochotę zadać mu to pytanie, a jednak w porę ugryzła się w język, bynajmniej nie z obawy przed tym, że uzna ją za nieuprzejmą. Zdecydowanie bardziej przejmowała się tym, co mogłaby usłyszeć w odpowiedzi, tym bardziej, że czekająca ich rozmowa zapowiadała się w co najmniej niepokojący sposób. Jeśli wciąż zamierzał mówić jej takie rzeczy, mogła spodziewać się dosłownie wszystkiego, a to... mogło skończyć się na naprawdę wiele różnych sposobów. Wiedziała już, że z tym miejscem coś jest nie tak, ale czym innym było odczuwać niepokój, a czym zgoła odmiennym przekonać się, że złe przeczucia jednak były uzasadnione – i to na dodatek w aż tak nierealnym sensie.
– Wiesz, moim zdaniem powinnaś coś zjeść. Słyszałem, że jedzenie jest dobre na wszystko – odezwał się ponownie Shadow, jak gdyby nigdy nic podejmując temat.
Otworzyła i zaraz zamknęła usta, niezdolna wykrztusić z siebie chociaż słowa. Coś w nieprzyjemny sposób ścisnęło ją w żołądku, niejako sugerując, co stałoby się, gdyby spróbowała cokolwiek przełknąć. Z opóźnieniem uniosła głowę, gotowa uświadomić mężczyznę, że jego rady niekoniecznie ją satysfakcjonowały, nim jednak zdążyła zdobyć się na wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa, nie wspominając o nawet najcichszym, zdławionym jęku, po prostu zamarła, bezmyślnie wpatrując się w przestrzeń przed sobą – a konkretnie na niski, szklany stolik, który ustawiono tuż przy kanapie, a który chwilę wcześniej zachęcającym gestem wskazał jej rozmówca.
Sęk w tym, że kiedy rozglądała się wcześniej, nic szczególnego nie przykuło jej uwagi. Może w roztrzęsieniu nie zwracała uwagi na drobiazgi, a jednak była gotowa przysiąc, że nie umknąłby jej ani pełen talerz z wciąż parującym jedzeniem, ani cała misa owoców. Tym bardziej nie rozumiała jakim cudem te znalazły się dosłownie na wyciągnięcie ręki, stojąc tuż przed nią i aż prosząc się o to, żeby ktoś zdecydował się skosztować jedzenia... A konkretnie ona, bo spoglądając na zawartość naczynia, była gotowa przysiąc, że to, co się w nim znajdowało, miało szansę jej zasmakować. Choć w głowie wciąż miała pustkę, jeden rzut oka wystarczył na to, żeby doszła do wniosku, że ma do czynienia z zupą, a przynajmniej tak jej się wydawało. Co więcej, pomimo tego, że na myśl o przełknięciu czegokolwiek dziewczynie wciąż robiło się niedobrze, jednocześnie perspektywa zjedzenia czegoś, dzięki czemu mogłaby się rozgrzać, wydawała się niezwykle kusząca.
![](https://img.wattpad.com/cover/122848587-288-k491229.jpg)
CZYTASZ
BLANK DREAM
Ужасы„Będę nazywał cię aniołem... Moją Angel" - słyszy zaraz po przebudzeniu. Nie ma pojęcia, gdzie jest, chociaż czuje, że świat, który znała kiedyś, wyglądał zupełnie inaczej. Pozbawiona wspomnień, zdana na opiekę oraz zapewnienia tajemniczego Shadowa...