Jeszcze długo tkwiła w bezruchu, bezmyślnie spoglądając w ślad za tajemniczą kobietą. Chociaż została sama, podświadomie odsuwała od siebie taką możliwość. Przez chwilę nawet miała wrażenie, że nieznajoma wrócić i jednak cokolwiek jej wyjaśni. Zupełnie jakby to była gra, w której kluczową rolę odgrywała cierpliwość. Może wystarczyło poczekać, by wszystko samo się ułożyło, nieważne jak skomplikowana nie byłaby sytuacja.
Problem polegał na tym, że Angel już od jakiegoś czasu brakowało cierpliwości. Zbyt długo czekała na coś, co nie nadeszło, tracąc czas na gierki Shadowa. Myśl o tym, że akurat teraz, gdy w końcu podjęła sensowne działanie, miałaby znów zostać zmuszona do czekania, doprowadzała ją do szaleństwa.
Uniosła głowę, w milczeniu spoglądając na krwistoczerwone niebo. Świat wiecznego zmierzchu ją przerażała, zwłaszcza po tym, co usłyszała od negatywu. Przynajmniej w myślach wciąż nazywała tę kobietę w ten sposób, wciąż oszołomiona jej wyglądem – tą dziwną, jakże nienaturalną mieszanką kolorów. W tamtej chwili wciąż nie miała pewności, czy naprawdę spotkała człowieka. Z jednej strony mogła stwierdzić, że to była kobieta, ale z drugiej...
Ten świat był dziwny. Wiedziała o tym od początku, ale nie zwracała na to uwagi. Dopiero gdy pozwalała sobie przyjrzeć się uważniej, dostrzegała coś, co ją przerażało.
Poniekąd przed tym również uciekała. Może była tchórzem, ale i tak nie miała przy sobie kogoś, kto mógłby ją z tego rozliczyć.
Spojrzała w stronę prowadzących w dół kamiennych stopni. „Tam niczego nie ma". Dokładnie to usłyszała od tej dziwnej kobiety, teraz zaś te słowa nie dawały jej spokoju. Chociaż wciąż korciło ją, żeby sprawdzić, nie mogła zmusić się do zrobienia choćby kroku. Miała wrażenie, że w jednej chwili jej ciało zaczęło ważyć tonę, nie pozostawiając innego wyboru, jak tylko usłuchać – i to niezależnie od tego, czego tak naprawdę chciała.
Mimo wszystko poczuła niewysłowioną ulgę, kiedy tak po prostu wycofała się w stronę lasu. Przez krótką chwilę nawet miała ochotę się obejrzeć, ale nie zrobiła tego, po prostu bez pośpiechu idąc przed siebie. Serce Angel zabiło szybciej, kiedy dotarła do skraju lasu, ale nie pozwoliła sobie na wątpliwości. Zdecydowanym krokiem weszła w gęstwinę, za wszelką cenę próbując wyrzucić z pamięci wspomnienie ucieczki przed... czymś. Wciąż nie miała pojęcia, co to było, ale ta kwestia wydawała się najmniej istotna ze wszystkich.
W chwili, w której otoczyły ją drzewa, strach zniknął. Nie miała pojęcia, jak to możliwe, ale tak właśnie się stało. Pewnie szła przed siebie, nawet nie zastanawiając nad tym, gdzie i dlaczego idzie. I tak nie miała żadnego planu, ale czy to było ważne? Wszystko wskazywało na to, że Bloodwell na nią czekała. To wystarczyło, na swój sposób wydając się Angel pocieszające. W takim wypadku istniała szansa, że wcale aż tak bardzo się nie pomyliła, licząc na znalezienie odpowiedzi. Ta kobieta mogła jej ich udzielić, nawet jeśli jednak odmówiłaby pomocy.
Nie pozwoliła sobie ani na to, by się zatrzymać, ani na bezsensowne rozglądanie na prawo i lewo. Szła, choć nie biegła, nawet nie patrząc pod nogi. Poruszała się trochę jak w transie, ale to było dobre, przynajmniej z perspektywy Angel. W pamięci raz po raz rozpamiętywała dopiero co odbytą rozmowę, niezmiennie dostając szału przez nic niewnoszące, lakoniczne odpowiedzi. Kiedyś byłaby usatysfakcjonowana, ale nie tym razem. Zbyt mocno kojarzyły jej się ze wszystkimi kłamstwami, którymi przez cały ten czas karmił ją Shadow.
Mniej więcej wtedy uświadomiła sobie, że coś się zmieniło. Nie miała pojęcia kiedy i dlaczego, ale to nie było ważne. Nie miało znaczenia czy napędzał ją gniew, rozczarowanie czy może strach. Podejrzewała, że wszystko po części, z naciskiem na to ostatnie. Gdzieś w tym wszystkim czuła nieopisane wręcz, stopniowo narastające napięcie. Gdy to do niej dotarło, uprzytomniła sobie, że się śpieszyła, nagle czując tak, jakby gdzieś nad jej głową wisiał nieubłaganie odliczający pozostały jej czas zegar.

CZYTASZ
BLANK DREAM
Terror„Będę nazywał cię aniołem... Moją Angel" - słyszy zaraz po przebudzeniu. Nie ma pojęcia, gdzie jest, chociaż czuje, że świat, który znała kiedyś, wyglądał zupełnie inaczej. Pozbawiona wspomnień, zdana na opiekę oraz zapewnienia tajemniczego Shadowa...