*10*

8 0 0
                                    

-Heja Ashie, długo tu jesteś?-zapytałam ze strachem w głosie.

-Cześć- ziewnął-Suzie. Tak chyba z 3 godziny jak nie więcej tu siedzę. Zadzwoniłem do Was później jak się okazało że będą go operować. Lekarz powiedział że nie wiadomo czy to przeżyje. O kurwa już jadą z nim.
Odwróciłam się w stronę w którą spojrzał Ashton. Wieźli go. Był cały w siniakach i pozszywanych częściach ciała. Wyglądał i wygląda okropnie. Nagle poczułam że osuwam się na na ziemię. Nie czuję gruntu pod nogami. Ostatnie co słyszę to Luke mnie prosi abym nie zamykała oczu. Jednak one stawały się coraz cięższe i nie wygrałam tej walki aby ich nie zamknąć. Za bardzo chciało mi się, jakby to ująć, spać.

1 dzień później
Otworzyłam powoli oczy przyzwyczajając je do bardzo jasnego światła. Gdzie ja jestem? Rozgladnęłam się po sali i tak jak przypuszczałam jestem w szpitalu. Jak długo byłam nie przytomna? Nagle czuję jak ktoś mnie łapię za rękę

-Suz! Obudziłaś się. Idę po lekarza- powiedział Nathaniel i wybiegł z sali.

-Jezu Suzie nawet nie wiesz jak się martwiliśmy o Ciebie.

-Jak długo byłam nie przytomna? - zapytałam z chrypką w głosie.

-Jeden dzień- odpowiedział.
Do mojej sali przyszedł lekarz BlackBerry.

-Dzień dobry Suzanne. Musimy Ci teraz zrobić podstawowe badania. Lucasie proszę Cię abyś wyszedł i zaczekał na swoją narzeczoną za drzwiami.- Spojrzałam na Hemmingsa a ten tylko się uśmiechnął skinął głową i wyszedł z sali. Później się z nim policze, najpierw badania. Wywieźli mnie z sali na tomografie głowy. A potem były coraz trudniejsze badania, jeśli one są podstawowe to ja jestem Bogiem i to dosłownie.

~¤~¤~
Hejka kochani! Dodaję rozdział mam nadzieję że się spodoba.
Do następnego kochani! Paaa❤

We'll never be.. / L.H. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz