*14*

8 0 0
                                    

Odnalazłam lekarza chłopaków. To co usłyszałam zrzuciło mnie z nóg.

-Pani Suzanne Wilson?- zapytał doktor.

-Tak czy coś się stało poważnego?

-Chcemy zawiadomić Panią że staraliśmy się z całych sił ale niestety nie udało nam się uratować Pana Michaela Clifforda. Bardzo nam przykro.

-Nie... Nie... To nie może być prawda! -krzyknęłam.
Łzy zaczęły lecieć mi po twarzy a ja wybiegłam z gabinetu lekarza. Minełam po drodze Lucasa ale nie zatrzymałam się tylko dalej poszłam prosto aż do wyjścia. Luke wybiegł za mną dogonił mnie złapał za ramię i odwrócił do siebie przodem. Wpadłam na jego klatkę piersiową i mocno się wtuliłam pozwalając kolejnym łzom na wypłynięcię.

-Wiedziałam że coś się stanie! Ja to kurwa wiedziałam!- znów krzyknęłam

-Który się nie ocalił?- zapytał drżącym głosem.
No tak przecież to jego przyjaciel.

-Miki, Miki się nie ocalił. Wróćmy do bazy muszę poinformować resztę gangu.

-Tak jest księżniczko.
Zabrał ode mnie kluczyki wsiadł na miejsce kierowcy a ja pasażera. Czas zmierzyć się z innymi. A niech któryś coś źle powie chociaż jedno słowo zapierdole żywcem i nie będę się patrzeć czy to ktoś lepszy czy słabszy zabiję!

~¤~¤~
Hejka wszystkim. Przepraszam że rozdziału długo nie było ale nauka i wgl.. :/ Przepraszam że taki krótki ale coś tam napisałam. Następny będzie o wiele dłuższy! W takim razie do następnego kochani✋💕

We'll never be.. / L.H. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz