Zapraszamna snapa: h_rise
>Krótkie info<
** - Twoje myśli
~~ - myśli Yuriego– *Boże, co za idiota wymyślił szkołę o godzinie ósmej rano. Oby się smażył w piekle... Swoją drogą, ciekawe co ta banda idiotów, nazywana również moją klasą, odstawi dzisiaj. Wypłoszą księdza z religii? A może posmarują krzesło nauczycielki klejem szybkoschnącym? Hmmm... Albo będą tańczyć ,,Despacito" na ławce...* – pomyślałaś idąc uliczkami do twojej szkoły.
Te same drzewka, krzaki, ulice oraz krzywe mordy w twojej klasie. Widzisz je już 3 lata. Po takim czasie bez wachania połowę byś już zamordowała. Na szczęście dzisiaj już środa, jednak pierwsza godzina to fizyka, czyli... Ehh... Twój mózg już obliczał trajektorię lotu, gdybyś nagle musiała wyskoczyć przez okno, bo wezwano by Cię do odpowiedzi.
Lekcja. Siedziałaś tak znudzona, że zaczęłaś się zastanawiać nad egzystencją swojego życia i czy edukacja jest Ci naprawdę potrzebna.
Nagle drzwi do klasy otworzyła wychowaczyni - młoda kobieta o czarnych oczach, prostych, brązowych włosach oraz śnieżnobiałym uśmiechu, a tuż za nią wszedł drobny blondyn o mlecznej cerze.
– Kochani, oto wasz nowy kolega - Yuri. Jest z Rosji. Mam nadzieję, że dobrze się nim zaopiekujecie! – kobieta wypowiadając to zdanie patrzyła twardym wzrokiem na Claya, klasowego przystojniaka i debila w jednym. Cóż, tak bywa, gdy mięśnie wypełniają miejsce, gdzie czysto teoretycznie powinien znajdować się mózg.
– Usiądź z [Twoje imię], Yuri – rzekła wychowawczyni wskazując na Ciebie.
Chłopak miał na sobie bordową bluzę i czarne rurki, a jego włosy spięte były w kucyk z dwoma uplecionymi warkoczykami po bokach głowy.
– Haha, wygląda całkiem jak dziewczyna! – zaczął śmiać się Clay.
– Ryj kurwiu – syknęłaś ostro.– [Twoje nazwisko], na miłość Boską!
– Tak, proszę pani? Ja tylko uświadamiam kolegę, że zęby nie rosną trzy razy.
– Boże... – kobieta chwyciła się za głowę i pospiesznym krokiem opuściła salę.Popatrzyłaś na stojącego pośrodku pomieszczenia blondyna podnosząc brew. Gestem przywołałaś go do swojej ławki, a gdy zajął miejsce obok Ciebie, wysunęłaś dłoń w jego stronę.
– [Twoje imię] jestem, a ty?
– Nazywam się Yuri, Yuri Plisetsky.Lekcja ciągnęła się niemiłosiernie.
Pierdyliard wzorów, których i tak nie rozumiałaś oraz nieustanne pieprzenie nauczyciela o jakichś gównach doprowadzało Cię do rozważań możliwości przebicia sobie tętnicy cyrklem. Wtedy przeniosłaś wzrok z tablicy - Yurio podpierał sobie brodę o rękę. Miał delikatne rysy twarzy oraz jasną cerę. Błękit jego oczu przeszył twoje ciało na wskroś, gdy dostrzegł, że na niego patrzysz. Krwisty rumieniec zalał twoje policzki, a ty udałaś, że nagle dostałaś olśnienia fizycznego i piszesz jak natchniona, podczas gdy ledwie wiedziałaś jaki mamy dziś temat lekcji. Yurio posłał ci delikatny, ale ciepły uśmiech.
*Jest całkiem uroczy, do tego wydaje się miły. Czyżby ostatni rok w tym piekle miał nie być taki zły? Ciekawe gdzie mieszka...*
Nareszcie fizyka się skończyła, więc zaczęłaś pakować książki i zeszyty.
– Hej [Twoje imię], mogłabyś mi pokazać szkołę? Za bardzo nie wiem gdzie i co jest. – zagadał blondyn.
– Jasne. Od czego chcesz zacząć?
– Od wyjścia z tego budynku.
– Haha, zabawny jesteś! Swoją drogą, skąd tak świetnie znasz polski?
– Mój dziadek jest Polakiem, mimo to nie znam tego języka aż tak dobrze. Czasami nie rozumiem wielu rzeczy...
– Spokojnie, nasza klasa jest niemiecko - rosyjska. Ja akurat uczęszczam na niemiecki, więc jak coś, to inni mogą ci pomóc. Acha, znam też angielski i odrobinę japoński, także raczej nie zgniesz.
– Bardzo jesteś miła, choć odrobinę straszna.
– Hmm? Straszna? Dlaczego?
– "Ryj kurwiu" – zacytował mnie błękitnooki z lekkim akcentem rosyjskim na literę "r".
– Aaa, Clay. Nie przejmuj się nim, jest uprzywilejowanym kretynem. Gdybym mogła, to bym go zabiła.
– Wiesz... Nawet tacy są potrzebni w klasie.
– Taa, jak zęby w dupie.Chłopak wybuchł śmiechem, aż drobne łzy zebrały się w kącikach jego oczu.
– Zabawna jesteś.
– A dziękuję, dziękuję.Zaczęłaś pokazywać mu wszystko po kolei: sale, szatnie, przebieralnie na wf, stołówkę, bibliotekę, higienistkę, salę gimnastyczną oraz wyjście.
– I jak, mniej więcej wiesz gdzie co jest?
– Ehh, t-tak... – na twarzy Yuriego pokazało się zakłopotanie.
– Poczekaj.Wyrwałaś z zeszytu kawałek strony, po czym zapisałaś na niej swój numer telefonu.
– Proszę, dzwoń gdybyś czegoś potrzebował.
– Wow, jaka uprzejma jesteś.
– Hah! Zależy dla kogo.~Uff, pierwsza osoba już poznana. Tylko teraz oby reszta planu przebiegła zgodnie z moimi myślami, a będzie dobrze. Inaczej znów zmienię szkołę...~
💞✨ ZAPOWIEDŹ JEST! nigdy nie myślałam że takie coś napisze XDDDDDD Szzok. Wiele osób zarzucało mi XD IŻ PISZĘ SMUTNE KSIĄŻKI! Ta będzie bekowa ooo tak tak tak CZARNY HUMORZE HAYAKO SZYKUJ SIE
Kochani^^ ten rozdział dla Was regadowała Neavii ^^ DZIĘKUJĘ!❤💕
CZYTASZ
"Princess"«Yuri Plisetsky x Reader»
FanfictionKolejny dzień szkoła,lekcje. Do twojej klasy trafia drobny blondyn o niebeskich oczach. Od początku zdaje ci się być inny i to nie tylko ze względu na wygląd.