#1

349 13 2
                                    

Uwaga rozdział przeszedł korektę.
3 miesiące później
W kryjówce jak na co dzień. Wszyscy czymś zajęci. Alopex, karai,shini i mona rozmawiały przy herbacie bądź kawie w kuchni (Alopex, karai kawa shini, mona herbata) leo i raph trenowali w dojo donnie z april w laboratorium a mikey z TC i Ewris przed telewizorem (Ewris na kolanach u tygrysa😄.)
Oglądali gwiezdnych herosów. Mieli wolny dzień no cóż bądź co bądź była niedziela a jakiemu bańdziorowi się chce. W dojo leo i raph kończyli już trening. Nagle wszedł Tygrysi Pazur
-co robicie?-spytał tygrys
-nic.-odpowiada raph-A ty przypadkiem nie byłeś zainteresowany bardziej Ewris niż treningiem- spytał oburzony raph
-jak nie ten ciota slash to ty co wy do niej macie.-pytał poirytowany tygrys-co moja żona wam zrobiła
-nic tylko ciągle się nią zajmujesz.
-no i co z tego. Przecież  to moja żona mam prawo.-zdenerwował  się bardziej-a zresztą Leo  powiedziałeś karai o tym co do niej czujesz czy czekasz na oklaski.
-nie jeszcze nie.
Leo od kąd poznał karai się w niej kocha. Ale boi się odrzucenia od ukochanej.
-to na co czekasz-zapytał tym razem raph-leć do niej.
-niejednokrotnie próbowałem ale nie mogę bo zawsze tam jesteście wy
-trzeba było tak od razu- powiedział TC-po prostu weź ja tutaj i na spokojnie jej to powiedz.
-dzięki.
-to my ją zawołamy- zapewnił drugi żółw.
Po czym wyszli z dojo.
No to szykuje się rozmowa-pomyślał leo

TMNT2012 ||Upragnioną Więź Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz