- No tak, ty nic nie wiesz... - pani Hemmings popatrzyła na mnie smutno. Poczułem się zmieszany. - Próbowałam się do ciebie dodzwonić wczoraj, ale nie odbierałeś - wzięła głęboki wdech. - Luke jest w szpitalu.
Słowa kobiety odbijały się echem w mojej głowie, kiedy byłem w drodze do szpitala. Nie mogłem przyjąć do świadomości tego, że moja księżniczka znowu cierpi.
Najlepszych ludzi zawsze spotykają najgorsze rzeczy.
Wpadłem do budynku jak poparzony. Podałem się za kuzyna Luke'a, żeby bez problemu wpuścili mnie na jego salę.
Pobiegłem schodami na górę w poszukiwaniu sali numer 206. Zatrzymałem się przed drzwiami. Wziąłem głęboki oddech i wypuściłem powietrze, żeby trochę się uspokoić. Nacisnąłem klamkę i powoli uchyliłem drzwi, wsuwając się do wnętrza białego pokoju. To, co zobaczyłem w środku dosłownie złamało mi serce.
Mój bezbronny, mały chłopiec na szpitalnym łóżku, okryty jasną pościelą. Jego głowa owinięta była bandażem, a lewa ręka w gipsie. Blada skóra miała teraz o wiele jaśniejszy, bardziej siny odcień.
Podszedłem do niego ze łzami w oczach i usiadłem na krześle obok. Delikatnie chwyciłem drobną, zimną dłoń w swoje, jakbym chciał ją w jakiś sposób ogrzać.
Moja dolna warga zadrżała, a po policzkach spłynęły łzy, kiedy wydusiłem z siebie pierwsze słowo.
- Księżniczko - mój głos załamał się. - Wszystko będzie dobrze, o-obiecuję ci to - szeptałem, gładząc małą dłoń czule. - Kocham cię - dokończyłem ledwo słyszalnie, czując kolejne strużki słonej cieczy sunące po policzkach.
Luke był nieprzytomny, od wczoraj jeszcze się nie obudził. Stracił przytomność w momencie, w którym jego ciało opadło na asfalt po zderzeniu z autem.
Znowu miałem straszne wyrzuty sumienia. Chciałem go chronić, a tymczasem znowu działa mu się krzywda. Miałem tylko nadzieję, że wszystko będzie z nim dobrze i szybko wróci do zdrowia.
Dałem się ponieść emocjom i zacząłem szlochać, przytulając do siebie jego bezwładne, chłodne ciało. Chciałem żeby się obudził, chciałem go pocałować, przytulić, spojrzeć w te piękne oczy i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.
Może i byłem w tym momencie zbyt dramatyczny, ale po prostu cholernie się martwiłem i byłem przestraszony. Bałem się, że nie będzie z nim okej. Zdecydowanie nie wybaczyłbym sobie tego.
Wolałbym nawet, żeby to mnie potrąciło to głupie auto. Luke na to nie zasługiwał. Nie zasługiwał na całe zło, które cały czas mu się przydarzało.
Zasługiwał na szczęście.
Postanowiłem, że nie spocznę, dopóki mu tego nie zapewnię.
*
Minął miesiąc. Luke umarł przez ogromne obrażenia narządów wewnętrznych. Michael ukradł jego ciało z kostnicy i razem z Ashtonem oraz Calumem gwałcili jego martwe ciało, a potem stworzyli trójkąt trzymając zwłoki księżniczki pod łóżkiem dopóki nie uległy rozkładowi.
Koniec.
CZYTASZ
beautiful boy || muke [ZAWIESZONE]
Fanfictiongdzie Michael od dawna jest zakochany w chłopcu w różowej spódniczce; fem!Luke top!Michael #416 in ff #377 in ff #358 in ff #348 in ff ©lukeytouch 2017