ROZDZIAŁ V

27 3 0
                                    


Nastał ranek. Paula z Kasią poszły kupić bilet na pociąg do Katowic.

Udało się teraz tylko zostało czekać do 18.00. Paula rzekła:
- Dużo czekania. Jak coś to nie idę do szkoły. Dziadkowie mogli zadzwonić d szkoły.
- Ok Paula. Jeszcze się dzisiaj spotkamy, wiesz odprowadzę Cię- odpowiedziała Kasia.
Rozeszły się. Kasia do szkoły, a Paula zaczęła się plątać po mieście. Założyła kaptur na wszelki wypadek. Po drodze widziała szczęśliwe małżeństwa, rodziców odprowadzających dzieci do szkoły. Pauli oczy zaszkliły się w łzach. Jedna spłynęła jej po policzku. Jednak szybko ją starła. Nie chciała żeby ktoś zauważył że płacze. Ale prawdę mówiąc jej serce płakało i ogólnie dusza. Zazdrościła innym ludziom rodziców i szczęśliwej rodziny. Dotychczas Paula okłamywała się mówiąc że rodzice są jej niepotrzebni. Jednak są potrzebni... I to bardzo. Odkąd poznała Kasię jej życie odwróciło się do góry nogami. Ale cóż. Teraz dowie się prawdy. Szlajała się prawdopodobnie przez 2 godziny. Po tych 2h usiadła w kawiarni i zamówiła wody z cytryną. Patrząc przez okno myślała jacy byli rodzice. Jak by się z nimi żyło? Jednak pomiędzy tymi myślami zastanawiała się dlaczego dziadkowie i ciocia nie chcą jej powiedzieć prawdy. Czy naprawdę jest ona aż tak szokująca? Myślała też jaki jest ten Franek. Gdy wypiła tą wodę, zapłaciła rachunek i wyszła. Było już sporo po 13.00 Długo się Paula szlajała. Wszyłą i szła w stronę domu Kasi. Kasia za chwilę wybiegła i zawołała:
- O, Paula! Myślałam że na dworcu jesteś!
- Nie, szlajałam się tam i tu. Zeszło mi trochę. Pytali się o mnie?
- Nauczycielki pytały Maję i Agatę. Chyba jeszcze Zosię.

- O co dokładnie?
- Gdzie jesteś. Ale nie odpowiedziały. Bo nie wiedziały.

Gdy już były koło dworca była 17.30. Za 30 min Paula wyjeżdża na spotkanie z Frankiem. 
- Będę musiała uciekać. Rodzice będą się martwić. Dasz sobie radę?
- Tak, dam. Do zobaczenia- powiedziała Paula, a następnie słona łza spłynęła jej po policzku.
Przytuliły się mocno i pożegnały. Paula nie zauważyła kiedy ktoś za nią szedł i ją obserwował. Wszedł za nią do pociągu. I jechał tam gdzie ona. Dziewczyna zauważyła to dopiero w połowie drogi więc starała się nie zwracać na kolesia uwagi. Gdy dojechali na miejsce była późna noc. Paula ruszyła w stronę ulicy gdzie mieszka Franek. Była tak podekscytowana że nie zauważyła że ten koleś idzie za nią. Gdy była już na tej ulicy była uradowana... 

... Do czasu. Ostatnie słowa jakie usłyszała tej nocy był takie:
- Zamknij mordę i idź spać!!
Paula chciała się wyrwać i próbowała krzyczeć. Lecz na marne po paru sekundach odeszła...

W krainę snów...


Tajemnica zmieniająca wszystko...Where stories live. Discover now