W komnacie na czwartym piętrze, mniej więcej w porze kolacji, rozległo się pukanie. Od razu, bez czekania na odpowiedź, wszedł Snape. Skierował swe spojrzenie na podopiecznego, który wolno pałaszował swój wieczorny posiłek. Profesor przycupnął na skraju łóżka, nie chcąc przerywać procesu spożywania. Blondyn w żaden sposób nie zareagował. Po kilku minutach zakończył i zwrócił swe oblicze ku nauczycielowi. Ten, wziąwszy głęboki wdech, rzekł:
– Wiem, że czujesz się osamotniony. To już wkrótce się zmieni.
– Doprawdy? – odrzekł Malfoy – Jakie czekają mnie rewelacje poza pogrzebem?
– A może takie, że szkoła się skończy?
– Słucham?!
– Nasza nowa dyrektor zarządziła skrócenie semestru – odpowiedział łagodnie Severus – Po niedzielnej uroczystości wszyscy do domu.
– Wszyscy... A co ze mną?
– Uzgodniłem już z profesor McGonagall. Na razie znajdziemy ci jakąś... bezpieczną kryjówkę. Będziesz chciał może w jakiś sposób... zaangażować się, w działanie teraz naszej strony?
– Sporo o tym myślałem, miałem czas – odpowiedział wolno blondyn – Doszedłem do wniosku, że mógłbym zacząć coś robić. Jak inaczej miałbym spędzać czas?
– Dobrze, Draco. Zastanowię się nad tym. Po ostatnich komplikacjach... Nie jest to łatwa sprawa.
– Czy mógłbyś – zaczął nieśmiało chłopak – zorganizować mi w jakiś sposób czas? Okropnie mi się dłuży w tym zamknięciu. Nie mam z kim porozmawiać. Mógłbyś mi tu dostarczyć jakieś książki lub chociażby portret. Byłoby mi zdecydowanie raźniej...
– Tak, chłopcze – zamyślił się nauczyciel – Powziąłem już pewne kroki mające na celu... dostarczenie ci rozrywki. Skoro sobie życzysz, to zdobędę również księgi. Pani Pince w takiej sytuacji raczej nie będzie miała nic przeciwko, żeby tymczasowo uszczknąć nieco z jej kolekcji woluminów.
– Dziękuję, profesorze. Wiem, że przez ostatni rok nie byliśmy w doskonałych stosunkach, ale zawsze pana doceniałem.
Snape wstał.
– Dziękuję, Draco. To... wiele dla mnie znaczy. Teraz muszę już iść.
– Dobranoc!
***
Późny wieczór, Pokój Wspólny Gryffindoru. Wszystkie portrety już śpią, a ci uczniowie, którzy jeszcze zostali, dawno leżeli w swych dormitoriach. Tylko dwie osoby, chłopak i dziewczyna, siedzieli razem przytuleni na sofie. Przed nimi ogień wesoło igrał w kominku. Gryfonka miała przymknięte oczy, a swą głowę opierała na ramieniu gryfona obok. On wpatrywał się nieruchomo to w ogień, to skupiał wzrok na kolorowych ścianach. Panowała cisza, przerywana tylko trzaskaniem drewienek pod wpływem temperatury płomienia.
– Myślisz, że Malfoy wie? – odezwała się nagle Hermiona.
– Wiem, że nic nie wiem – odrzekł Harry – Snape nawet swojemu pupilkowi nie zdradziłby tak ważnych tajemnic. Może i jest szalony, ale na pewno nie głupi.
– No raczej, nie inaczej. Czemu kazał nam tam iść? Naprawdę ten oślizły gad potrzebuje towarzystwa? Zwłaszcza mojego... naszego?
– Wiesz, ten stary nietoperz czuje się nie wiadomo kim. Chwilowo nie ma nikogo u władzy, a on chce być najważniejszy. Niedoczekanie... – powiedział chłopak pewnym głosem. Może powinniśmy wtajemniczyć McGoagall? Ona wydaje się być najrozsądniejsza.
– Nie! – odradziła stanowczo dziewczyna – Dumbledore stanowczo określił swe stanowisko w tej sprawie. Czujność przede wszystkim!
– Stała czujność... – mruknął – Co z tego, że prawie nikt nie wie o tajemnicy Voldemorta, skoro ja jestem takim łatwym celem? Nie umiem zamknąć umysłu. Snape'owie wystarczyły sekundy, by wydobyć ze mnie najcenniejsze...
– Skoro jest taki dobry... Może wrócisz do niego na lekcje?
– W życiu! Wolałbym zamieszkać w Zakazanym Lesie i opiekować się sklątkami tylnowybuchowymi, niż dobrowolnie zgodzić się na prywatne sesje z nim... Po tym, co mi przez tyle lat robił?
– W pierwszej klasie uratował ci życie.
– W kolejnych latach usiłował wyrzucić z Hogwartu.
– Rok temu stał po twojej stronie, nie Umbridge!
– Tak, tak – powiedział nerwowo brunet – nie miał wyjścia!
– Harry! Czy ty masz jakieś inne wyjście? – oburzyła się Hermiona.
– Zawsze jest wyjście...
– Słucham więc.
Cisza.
***
*=*
Co powinien zrobić Harry? Jaką rolę odegra Draco? Podzielcie się swoimi przewidywaniami.
CZYTASZ
Szczęście me | Harry Potter
FanfictionKońcówka szóstego roku. Podczas bitwy na Wieży Astronomicznej Draco Malfoy przyjmuje ofertę Dumbledore'a i dołącza do jego stronnictwa. Razem z Harrym, ukryci pod peleryną niewidką, uciekają, przez co nie są świadkami dalszego przebiegu walk. Kto by...