Harry siedział w fotelu znajdującym się w Pokoju Wspólnym Gryffindoru. Był sam, jak zwykle to miało ostatnio miejsce.
Gryfoni prawdopodobnie wracali już do szkoły z pogrzebu. Cóż, pogoda nie sprzyjała długotrwałym rozmyślaniom nad grobem.
Chłopak wpatrywał się cały czas w kominek. Czyniąc to, rozmyślał o ostatnich wydarzeniach. Nadal go coś strzykało w plecach po nocy spędzonej przy łóżku Dracona. Potter musiał przyznać jedno. Żal mu było Malfoya. Po ludzku żal. Odrzucił swych ziomków, przez co ono wyklęli go. Teraz dopadli go, prawie wykończyli. Leży tam, osłabiony i nieprzytomny. Jedyna nadzieja, że jakoś wewnętrznie sam będzie musiał przekonać się do wybudzenia.
– Cześć. Jednak tutaj jesteś?
– O, cześć, Hermiono. Ja... tak, teraz jestem tutaj. Chciałem przeprosić cię. Rano doszło do pewnego porozumienia i...
– Och, nie ma o czym mówić – powiedziała dziewczyna – Rozumiem, że chciałeś pobyć sam. Każdy czasem potrzebuje nieco samotności.
– Słuchaj... To nie wszystko – kontynuował gryfon – Przyszedł Lupin. Rozmawiałem z nim. Powiedział, że wezmą nas ze szkoły dopiero w weekend. Zakon będzie zajęty pilnowaniem Hogwartu w czasie egzaminów, więc nie będzie dyspozycyjnych osób do przebywania na Grimmauld Place 12.
– Och, to nawet lepiej – westchnęła dziewczyna – I tak chciałam najpierw na tydzień pojechać do rodziców zanim... zaczniemy szukać horkruksów. Sam rozumiesz... – spojrzała smętno na przyjaciela.
– Tak, nie ma sprawy. Nawet powinnaś to zrobić. Kiedy... kiedy wyjeżdżasz?
– Myślę, że najlepszym wyjściem byłoby skorzystanie z Hogwart Expressu. Wróciłabym razem z innymi, a potem od razu spotkałabym się z mamą i tatą w Londynie. W tym czasie pożegnałabym się i dobrze ich ukryła. Pociąg odjeżdża o czwartej po południu, trzy godziny przed obiadem. McGonagall powiedziała uczniom przed pogrzebem, że obecność na uczcie obowiązkowa.
– Doprawdy? Widzę, że czas nagli, więc może powinniśmy już...
– Iść? Racja. Zejdźmy i posilmy się nieco.
***
W sali, pomimo widoczne mniejszej frekwencji, która nie mogła równać się z tą podczas normalnego roku szkolnego, było dosyć gwarno. Część uczniów wyraźnie ekscytował rychły powrót do domu, a inni narzekali na zbliżający się termin egzaminów. Dwoje przyjaciół zajadało się frykasami, które skrzaty specjalnie przygotowały na tę uroczystość pożegnalną. Nagle dyrektora podniosła się z miejsca, w reakcji na co wszyscy zgromadzeni umilkli i wlepili w nią wzrok.
– Moi drodzy – powiedziała McGonagall – Pociąg odjeżdża o godzinie szesnastej. Proszę was, byście zgromadzili się w holu szkoły już pół godziny wcześniej w celu sprawnego udania się na peron. Teraz chciałam skierować kilka słów do uczniów, których w przyszłym tygodniu czekają egzaminy – tutaj umilkła na chwilę – Oto wasz plan egzaminów – kobieta machnęła różdżką i stos kartek znajdujących się koło niej rozpierzchł się i pofrunął do uczniów – Wasz pociąg odjeżdża w sobotę za tydzień o tej samej godzinie. Dziękuję.
Hermiona sięgnęła po jedną z kartek, która wylądowała na stole koło jednego z wolnych miejsc. Przesunęła ją bliżej Harry'ego, po czym oboje pochylili się nad nią.
PLAN ŁĄCZNY STANDARDOWYCH UMIEJĘTNOŚCI MAGICZNYCH ORAZ OKROPNIE WYMAGAJĄCYCH TESTÓW MAGICZNYCH
Egzaminy na obu poziomach odbędą się w tym samym czasie w Wielkiej Sali.
Poniedziałek:
7:00 – Zielarstwo pisemny
10:00 – Transmutacja pisemny
14:00 – Zielarstwo praktyczny
17:00 – Transmutacja praktycznyWtorek:
7:00 – Historia magii pisemny
10:00 – Astronomia pisemny
14:00 – Eliksiry praktyczny
17:00 – Wróżbiarstwo praktycznyNoc wtorek/środa:
0:00 – Astronomia praktycznyŚroda:
7:00 – Wróżbiarstwo pisemny
10:00 – Eliksiry pisemny
14:00 – Zaklęcia praktyczny
17:00 – Numerologia pisemnyCzwartek:
7:00 – Mugoloznawstwo pisemny
10:00 – Zaklęcia pisemny
14:00 – Opieka NMS praktyczny
17:00 – Runy praktycznyPiątek:
7:00 – Opieka NMS pisemny
10:00 – Runy pisemny
14:00 – Obrona PCM pisemny
17:00 – Obrona PCM praktyczny***
CZYTASZ
Szczęście me | Harry Potter
FanfictionKońcówka szóstego roku. Podczas bitwy na Wieży Astronomicznej Draco Malfoy przyjmuje ofertę Dumbledore'a i dołącza do jego stronnictwa. Razem z Harrym, ukryci pod peleryną niewidką, uciekają, przez co nie są świadkami dalszego przebiegu walk. Kto by...