/Rozdział 5/ Wycieczka?!

568 29 11
                                    


Obudziłam się znowu o 6:00 a mam na 8:00 Agh... Czemu nie mogę spać jak człowiek i budzić się o 7?! Nie dość że poszłam spać o 3:00 to wstałam o 6 SUPER. Dziś ewidentnie nie mam humoru. Wyszłam z mojego wyrka i pognałam w stronę łazienki. Gdy wykonałam moją rutynę poszłam w stronę szafy aby wybrać strój. Wybrałam:

I uczesałam się w:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

I uczesałam się w:

Gdy już się uprałam u czesałam to poszłam jeszcze do łazienki aby zrobić sobie "makijaż" Czyli tusz do rzęs i błyszczyk

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Gdy już się uprałam u czesałam to poszłam jeszcze do łazienki aby zrobić sobie "makijaż" Czyli tusz do rzęs i błyszczyk. Gdy już się wystroiłam poszłam do kuchni zrobić jakieś śniadanko. Postanowiłam zrobić naleśniki. Gdy już je upiekłam była 7:10 więc postanowiłam obudzić Bruna.

Poszłam do jego pokoju i po cichutku do niego podeszłam.

-Bruno wstawaj.- Powiedziałam i szturchnęłam go w ramie.

-Jeszcze 5 minut...-Wybełkotał. O nie tak być nie będzie. Wzięłam mały rozpęd i wskoczyłam na niego na co on głośno jęknął i podniósł się do siadu.

-Agnes ty idiotko!-powiedział widocznie zły.

-Było wstać- uśmiechnęłam się zadziornie.

-Po za tym śniadanie czeka IDIOTO- Powiedziałam i zeszłam z niego.

-A co jest?- Powiedział po czym ziewnął i przetarł oczy.

-Naleśniki- W tym momencie jego oczy zabłysły.

-Naleśniki?!-Powiedział i szybko zerwał się z łóżka i zbiegł na dół. A ja się cicho zaśmiałam i postanowiłam zejść na dół aby zjeść śniadanie. Jeżeli coś jeszcze zostało. Na szczęście zostawił mi kilka. Gdy zjedliśmy posiłek była już 7:50. CO przecież nie zdążę!

-Bruno podwieziesz mnie do szkoły? - Powiedziałam i zrobiłam oczy szczeniaczka.

-Dobra tylko daj mi się ubrać- Powiedział i poszedł na górę aby się ubrać. Przyszedł po 3 minutach. Ma rozmach. Wzięłam plecak i ubrałam buty. A on poszedł po swój motor. Chwilę później już siedziałam na maszynie. Do szkoły dojechałam o 7:58 więc miałam jeszczę 2 minuty. Dałam buziaka Brunowi i pobiegłam w stronę klasy. Do klasy weszłam równo z dzwonkiem. Jest historia więc usiadłam z Arminem.

/Słodki Flirt/ Do zakochania jeden krok.Where stories live. Discover now