/Rozdział 8/ O ty mała złodziejko./

493 27 9
                                    

Właścicielem ręki był...

Mój kochany smerfik! Alexy położył palec na ustach w geście ciszy. Po chwili usłyszałam kroki i zastygłam w bezruchu tak jak Alexy,Armin i Kentin. Gdy kroki ucichły wypuściłam głośno powietrze i spojrzałam na Alexego.

-Dziękuje smerfiku- powiedziałam z uśmiechem.

-Proszę lisku- odparł również z uśmiechem po czym podszedł do mnie i potargał mnie po włosach.

-O mało zawału nie dostałem- powiedział armin.

-Kurczę a już miałam trumnę zamawiać- powiedziałam z bananem na twarzy a alexy wybuchł śmiechem.

-No dzięki- odparł armin i nadymał policzki. Wyglądał jak prawilny chomik. Przez jego minę nie mogłam przestać się chichrać.

-Ej spokojnie bo ty zaraz nam tu zdedzisz!- powiedział armin i również się zaśmiał.

-Nie wiem jak wy ale ja idę w kimę.-powiedział kentin i skoczył na swoje łóżko.

-Dobry pomysł jest już późno. Agnes zostajesz u nas czy idziesz do siebie?- zapytał alexy z pedofilskim uśmiechem.

-Będzie bezpiecznie jak pójdę do siebie ale wyjdę balkonem żeby nie wpaść na kogoś- powiedziałam i podeszłam w stronę drzwi balkonowych ale nagle mnie zamurowało.

Mi się wydaję czy ktoś tam stoi? Zapytałam sama siebie. Miałam małe pole widzenia ale wydaje mi się że widzę tam jakiś cień przy naszych drzwiach balkonowych. Powoli z przerażeniem zaczęłam cofać się do tyłu aż wpadłam na Alexego.

-Coś się stało?- zapytał z troską.

-W-wydaje mi się że ktoś tam stoi..-odpowiedziałam z przerażeniem.

Bliźniacy spojrzeli na mnie z zaskoczeniem. Alexy wziął wazon do ręki i podszedł powoli do drzwi balkonowych i otworzył je.

-Nikogo tu nie ma Agnes. Może za dużo wypiłaś?-zapytał.

-Dobra nieważne-powiedziałam z małą ulgą ale jednym piwem się chyba aż tak nie upiłam a może? Mam mocną głowę ale może Alexy ma racje.

-Napiszę do Rozy aby otworzyła balkon-powiedziałam a bliźniacy tylko skinęli głowami. Jak powiedziałam tak zrobiłam i już po chwili otrzymałam wiadomość że balkon jest otwarty. Pożegnałam się i przeszłam szybko do naszego pokoju i zwinie zamknęłam drzwi balkonowe i zasłoniłam rolety.

-Gdzie byłaś?- zapytała roza.

-Byłam u chłopaków bo prawie się wydałam.-powiedziałam.

-A czemu one już śpią?-zapytałam wskazując na priyę i melanie.

-Melania stwierdziła że jest późno i że pójdzie spać a priya się z nią zgodziła i również usnęła jak by nie patrzeć jest już 0:00.-powiedziała śpiącym głosem roza.

-Widzę że tobie też już się chce spać?-powiedziałam rozbawiona.

-A żebyś wiedziała-powiedziała i niczym kentin wskoczyła na łóżko. Mi jakoś nie chciało się spać więc postanowiłam zrobić sobie długi prysznic. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Zgarnęłam moją kosmetyczkę i koszulę nocną po czym poszłam w stronę łazienki. Kąpałam się godzinę nawet nie zauważyłam że już tyle minęło. Wyszłam z pod prysznica aby nie być już dłużej rodzynką i ubrałam moją koszulę nocną którą kupiłam z rozą. Oto ona:

 Oto ona:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
/Słodki Flirt/ Do zakochania jeden krok.Where stories live. Discover now