Gdy byliśmy już przy pokojach natknęliśmy się na... Pana Frazowskiego.
-Co wy tu robicie o tej porze?!-powiedział lekko podnosząc głos.
-Yyy..my-zaczęłam, ale Alexy mi przerwał.
-Agnes l-lunatykowała... iii Roza przyszła po nas abyśmy jej pomogli ją wybudzić!-powiedział Alexy z niewinnym uśmiechem.
-O właśnie tak było!!-krzyknął Armin.
-Rozalio czy to prawda?-zapytał nasz wychowawca.
-T-tak oczywiście jak moglibyśmy kłamać?-odparła i również niewinnie się uśmiechnęła.
-No dobrze, wierze wam a teraz zmykać do pokoi.-odparł.
Uff na szczęście się udało.. Co ja bym bez nich zrobiła?-pomyślałam i lekko się uśmiechnęłam.
Po czym razem z Rozą przekroczyliśmy próg naszego pokoju i szybko się przebrałyśmy by móc oddać się w krainę morfeusza.
/Time skip do ostatniego dnia wycieczki/
Ehh to już ostatni dzień tego raju.. i pomyśleć że już jutro z samego rana wracamy do domu.
Właśnie zastanawiam się który strój wybrać ponieważ dziś mamy "wolne" i możemy robić co chcemy więc razem z ekipą wybieramy się na lody do jednej z najlepszych lodziarni w Hiszpanii a później może skoczymy do jakiegoś klubu. Długo wybierając w końcu wybrałam to:
I uczesałam się w:
Oczywiście nie odbyło się bez kłótni pomiędzy mną a Rozą o buty. Twierdziła że do sukienki nie nosi się conversów tylko obcasy, ale ja nie zamierzałam katować moich stópek i po ostrej wymianie zdań Roza odpuściła i zostałam przy moich kochanych butkach.
Tak jak myślałam najpierw poszliśmy do lodziarni później poszliśmy na spacer do pobliskiego lasu, gdzie graliśmy w podchody bo czemu nie? A po naszej grze udaliśmy się do klubu.
Oczywiście nasza zabawa musiała być zakrapiana, więc co chwilę zamawialiśmy sobie drinki i tańczyliśmy. O 22:00 postanowiliśmy wrócić do Hotelu gdyż niektórzy już odpadli. Alexy był bardzo szczęśliwy bo niósł na swoich plecach Kentina, który odpadł jako pierwszy, Lysiek niósł Iris, która odpadła jako druga a Melania prowadziła pół przytomną deskę, prawiąc nam morały jacy jesteśmy nieodpowiedzialni..ble, ble, ble... Ja wraz z Rozą i Arminem co chwilę się z czegoś śmialiśmy przy czym przechodnie co chwilę się na nas patrzyli jak na wariatów, ale nas to zbytnio nie obchodziło. Gdy byliśmy już pod hotelem usłyszeliśmy głośny ryk samochodów i piski opon. Zaskoczeni obróciliśmy się i ujrzeliśmy 5 sportowych aut, które z piskiem opon podjechały pod hotel. Wśród tych samochodów zobaczyłam 1 auto, które należy do Mii. Szybko podeszłam w stronę jej auta. Mia gdy mnie zauważyła wyskoczyła z pojazdu i mnie przytuliła, od razu odwzajemniłam uścisk.
-Ty parówko! Czemu nie napisałaś że już jutro odjeżdżasz?!-powiedziała a ja mimowolnie się uśmiechnęłam.
-No widzisz tak wyszło..-odparłam.
-Przykro troszku że ostatni raz się widzimy...-powiedziała a ja bardzo się zdziwiłam i oderwałam się od czerwonowłosej po czym popatrzyłam na jej piękne oczyska.
-O czym ty mówisz?-zapytałam bardzo zdziwiona i zatroskana.
P. O. V. Mia
Cholera i co mam jej powiedzieć? -No wiesz młoda wpakowałam się w niezłe gówno plus do tego spotkałam jego.. Chwilę rozmyślałam nad odpowiedzią. Nie mogę jej teraz tym martwić... Muszę ją chronić, razem z Brunem musimy ją chronić! Nie dam jej więcej skrzywdzić...
P. O. V. Agnes
Chwilę się we mnie wpatrywała, tak jakby biła się z myślami.
-N-no wiesz mamy trochę daleko od siebie c'nie? Plus ty masz szkołę ja wyścigi..-odparła i uśmiechnęła się.
-Heh racja, ale możemy przecież się na chwilę urwać nie?-powiedziałam i puściłam jej oczko po czym obie wybuchłyśmy śmiechem.
-W ogóle skąd wiesz że jutro wyjeżdżam?-dodałam.
-Mam swoje źródła.-powiedziała i popatrzyła w stronę naszej ekipy próbującej ogarnąć tą nieszczęsną deskę, która miotała się we wszystkie strony. Kastiel widząc że się na nich patrzymy puścił nam oczko, a raczej Mii i uśmiechnął się szeroko.
-Kręcisz coś z Kastielem?-zapytałam i uśmiechnęłam się wrednie.
-Tak..-odparła dumnie z wielkim rumieńcem na twarzy.
-Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi..-powiedziałam.
-Wiem!-krzyknęła i zachichotała. Nagle rozległ się dźwięk klaksonu jednego z aut.
-Dobra mała muszę spadać.-powiedziała i ucałowała mnie w czoło po czym poszła w stronę samochodu. Wsiadając uśmiechnęła się szeroko i krzyknęła.
-Tylko bądź grzeczna tej nocy i nie podkradaj swojemu chłopakowi bluz!-Na jej słowo mimowolnie spojrzałam na Armina, który tak jak ja wlepiał te swoje nieziemskie oczka we mnie. Widząc że mu się przyglądam szybko spuścił wzrok i popędził w stronę wejścia do hotelu na co reszta się zaśmiała, ja również. Nie powiem Armin jest uroczy...
============================================================================
Hejka! Jeszcze żyje!! :D Przepraszam że tak długo nie było rozdziału ! Miał pojawić się wcześniej, ale wena mnie opuściła .-. Ale już wróciła i mogę pisać rozdziały! XD
Zostaw po sobie ślad!
#Czekoladowa
YOU ARE READING
/Słodki Flirt/ Do zakochania jeden krok.
FanfictionAgnes Lobo to siedemnastoletnia dziewczyna która jest prześladowana przez byłego chłopaka, przez co musi wyprowadzić się z Australii. Dziewczyna przeprowadza się do Paryża gdzie liczy na to że jej życie się ułoży. Czy Agnes uwolni się od prześladowc...