/Rozdział 15/ Nocka u bliźniaków/

436 27 7
                                    


/Ten rozdział będzie z perspektywy Armina. Miłego czytania! :)/

P. O. V. Armin.

Pobiegłem do drzwi najszybciej jak tylko potrafiłem. Otworzyłem je i zobaczyłem ją..

W tym momencie cała złość na nią chwilowo mi przeszła i poniosły mnie emocje. Przytuliłem ją najmocniej jak tylko potrafiłem. Dziewczyna dopiero po chwili odwzajemniła mój ucisk.

-Jesteś..-szepnąłem.

-Tak, żyje.. Heh.-powiedziała i pogładziła mnie po plecach.

-Idiotko wiesz jak się martwiłem?!-oderwałem się od niej i spojrzałem na nią gniewnie.

-Przepraszam..-mruknęła cicho i odwróciła wzrok.

-Dobra, dobra ważne, że cię nie zgarnęli. A teraz idziesz ze mną do Alexego i opowiesz nam wszystko.-powiedziałem po czym zabrałem rudowłosą za rękę i zamykając za sobą drzwi podążyłem do mojego pokoju. Gdy dotarliśmy na miejsce Alexy już rozwalił się na moim fotelu niczym jakiś mafioza i popijał herbatę patrząc się na Agnes srogo.

-Herbaty macie na parapecie.-powiedział chłodno a ja wraz z dziewczyną podążyliśmy do wskazanego miejsca i usiedliśmy na moim łóżku.

-No dobrze skoro już przyszłaś to... POWIEDZ CO TO BYŁO DO CHOLERY?! WIESZ ŻE MOGLI CIĘ ZAMKNĄĆ?! POMYŚLAŁAŚ W OGÓLE O BRUNIE?!-krzyknął wkurzony Alexy.

-Spokojnie Alexy daj jej dojść do słowa.-powiedziałem spokojnym głosem.

-No bo to było tak...-dziewczyna opowiedziała krótko co się działo a ja wraz z moim bratem słuchaliśmy uważnie jej historii.. Oczywiście między czasie opieprzyliśmy ją za picie piwa i jazdy autem bez blach w takim stanie.

-Wiem że zachowałam się jak gówniara, ale chciałam na chwilę odskoczyć od tego wszystkiego..

Gdybyście widzieli smutek w jego oczach gdy wszedł do domu z tymi różami. Wyglądał dosłownie jak zbity pies a później się jeszcze uchlał, jakby to było najlepsze rozwiązanie. A poza tym głodna byłam i skoczyłam tym nowym super-hiper lambo do marketu. Wiecie jak on na zakrętach chodzi? No po prostu cudeńko..-dokończyła a ja srogo na nią popatrzyłem po czym powiedziałem:

-Jutro wbijam do ciebie i tak ci kluczyki do niego zachomikuje, że ich do osiemnastki nie zobaczysz.-powiedziałem z diabelskim uśmiechem.

-Ghr.. no dobra.-fuknęła i wzięła łyk herbaty.

-No dobra czas się zbierać..-dodała.

-Ani mi się waż! Nie będziesz po nocach chodzić!-krzyknął Alexy.

-Właśnie zostajesz u nas.-powiedziałem i odłożyłem pusty kubek na parapet.

-No dobra.-westchnęła.

-Łazienkę masz na prost pokoju Armina więc trafisz. Idź się odświeżyć a ja ci później przyniosę jakąś koszulkę.-powiedział Alexy i wypchnął Agnes za drzwi po czym upewnił się że weszła do łazienki i rozwalił się na moim łóżku.

-Nie za wygodnie?-zapytałem i usiadłem na fotelu.

-Niet.-mruknął po czym spojrzał na mnie i dodał.

-Masz jej zamiar powiedzieć czy nadal się będziesz kitrać?

-Znowu zaczynasz?-mruknąłem próbując zabić go wzrokiem.

-Tak. Muszę zadbać o ciebie ciołku bo jak widzę zostaniesz sam.-odparł.

-Po pierwsze nie zostanę a po drugie nie miałem okazji jej powiedzieć..-powiedziałem.

/Słodki Flirt/ Do zakochania jeden krok.Where stories live. Discover now