/ -W-wiesz bo ja.. c-chciałem.. A chrzanić to!- krzyknął po czym położył mi jedną dłoń na tali a drugą na policzku, a następnie musnął mnie swoimi ustami!.. /
Zszokowana całą sytuacją nieśmiało oddałam pocałunek i objęłam jego kark swoimi dłońmi.
Po chwili oderwaliśmy się od siebie, aby złapać oddech. Nieśmiało spojrzałam na czarnowłosego z wielkim rumieńcem na twarzy, na co on tylko uroczo się uśmiechnął i pocałował mnie w czoło.
-Kocham cie Agnes.-powiedział przytulając się do moich potarganych od wiatru włosów. Na dźwięk wypowiedzianych przez jego słów moje serce zabiło mocnej a uczucie motylków w brzuchu jeszcze bardziej się nasiliło.
-Też cie kocham Armin.-odpowiedziałam i jeszcze mocniej się w niego wtuliłam. Chwilę staliśmy w swoich objęciach, aż nie usłyszeliśmy głośnego huku i znajomego głosu.
-Cholera Alexy!!!-krzyknęła Roza pocierając swoje kolana.
Zdezorientowani popatrzyliśmy na wielkie drzewo, przy którym siedziała wściekła Rozalia. Jak się okazało na jednej z gałęzi siedział Alexy uśmiechając się do nas szeroko.
-Alexy co ty tu do cholery robisz?! -krzyknął Armin.
-Emm no ja... Nie mogłem się powstrzymać aby nie zobaczyć jak mój braciszek sobie poradzi a że spotkałem Roze po drodze to ją ze sobą zebrałem.-odparł niebieskowłosy i jeszcze szerzej się uśmiechnął.
-Ale tak się podjarałeś że zrzuciłeś mnie z drzewa!!-krzyknęła z wyrzutem złotooka.
-Czy ty we wszystko musisz się wtrącać debilu?-powiedział wściekły Armin a ja zaczęłam się cicho śmiać z całej tej szopki, którą Alexy i Roza odwalili.
-No już Armiś nie złość się!-krzyknął radośnie Alexy schodząc z drzewa.
-Zamknij się!- odkrzyknął Armin.
-Armiś spokojnie..-powiedziałam przytulając od tyłu czarnowłosego.
-Ehh no dobrze..-mruknął.
-Aww.. No to teraz trzeba to uczcić!- krzyknęła Roza.
-No właśnie! Nie jest jeszcze tak późno więc chodźmy na pizze!- powiedział wesoło Alexy.
-A motor?-zapytałam opierając głowę o ramie Armina.
-No właśnie..-mruknął niebieskooki łapiąc mnie za talie.
-Spoko tata po niego podjedzie!-odparł szczęśliwy różowooki.
-No to chodźmy!-krzyknęłam radośnie łapiąc Armina za rękę na co czarnowłosy uśmiechnął się szeroko i złączył nasze palce.
/Time skip 2 tygodnie później/
Minęły już 2 tygodnie odkąd oficjalnie jestem z Arminem! Choć że minęło trochę czasu to gdy przy nim jestem nadal czuję motylki w brzuchu. Jego dotyk mnie zniewala a czułe słowa cały czas krążą po mej głowie. Wypełnij pustkę w moim sercu i przy nim czuję się bezpiecznie.
Właśnie pakuje sobie potrzebne rzeczy na jutro, ponieważ nasza klasa organizuje ognisko, a że odbędzie się ono zaraz po szkole to pewnie nie wezmę tego co potrzebuję.
Naglę moje pakowanie przerwał głos mojego kuzyna, który wołał mnie abym zeszła na dół. Hmm ciekawe o co chodzi? Ostatnio postanowił mi wyjaśnić czemu tak się zachował, ale wiedziałam że kłamie. Co chwilę spuszczał wzrok a jego ręce były zaciśnięte w pięść, a poza tym nie mówił sensownych zdań i zmieniał zeznania. Niepewnie zeszłam do salonu gdzie o dziwo siedział mój kuzyn, ale nie był sam.. W salonie również była moja kuzynka Mii!
Zaskoczona przywitałam się z czerwonowłosą i usiadłam obok niej.
-No więc o co chodzi?-zapytałam spoglądając to na Mii a to na Bruna.
-Ogólnie to mam 2 sprawy do ciebie..-zaczął Bruno ale przerwała mu Mii.
-A ja mam jeszcze jedną taką tycią sprawę..-powiedziała czerwonowłosa szczerząc się szeroko.
-Okej..-powiedziałam niepewnie.
-Dobra Mii to zaczynaj.-powiedział Bruno wpatrując się uważnie w czerwonowłosą.
-No więc... DLACZEGO mi nie powiedziałaś że chodzisz z Arminem?!-krzyknęła Mii i z całych sił mnie przytuliła.
-CO?!-krzyknął zdziwiony Bruno.
-Niespodzianka?-powiedziałam uśmiechając się nieśmiało.
-W końcu wybrałaś takiego na jakiego cie stać! -krzyknęła Mii odklejając się ode mnie.
-Ehh to może przejdźmy do tych poważniejszych spraw?-zapytał Bruno.
-A to nie jest poważna sprawa!?-oburzyła się czerwonowłosa.
-W tym momencie nie jest! I bardzo dobrze o tym wiesz! -uniósł się a Mii zamilkła i spuściła lekko wzrok.
-Ahh no dobrze Agnes..-różnooki zwrócił się do mnie.
-T-tak?-odpowiedziałam niepewnie.
-Pamiętasz jak kilka dni temu tłumaczyłem ci się czemu się tak zachowywałem?-zapytał.
-Mhm..-mruknęłam.
-Wtedy kłamałem.. To nie przez dziewczynę się tak zachowywałem ale przez Rina..
-Rina?!-krzyknęłam przerażona.
-Tak szuka cię..-powiedziała zdenerwowana Mii.
-A-ale przecież ma zakaz zbliżania się..-odparłam przerażona faktem że mój były mnie szuka..
-Niby tak, ale wiesz że go mało obchodzi.-powiedział równie zdenerwowany Bruno.
-Kilka dni temu był w Hiszpanii i kupował broń na lewo..-zaczęła Mii.
-I mamy pewne przemyślenia że może ci nią zrobić krzywdę.. W tamten dzień gdy widziałaś mnie z tymi różami.. to one były od niego.-dokończył Bruno.
-Z-zna nasz adres?!-krzyknęłam jeszcze bardziej przerażona.
-Tak i dlatego musimy się wyprowadzić..-odparł Bruno.
-A-ale dlaczego..-powiedziałam ale Mii mi przerwała.
-Nie zadzwonimy na policje?-zapytała a ja przytaknęłam.
-Policja nic nie da bo i tak ją wykiwa i cię znajdzie..-dokończyła.
-A-ale do cholery czemu tak mu na mnie zależy?! Czy nie może mnie zostawić w spokoju?!-krzyknęłam a z moich oczu popłynęły słone łzy.
-Nie wiemy, ale nie damy mu cie skrzywdzić..-powiedziała Mii i mnie przytuliła.
-Dzięki znajomością Mii wiemy gdzie ten dupek aktualnie jest.-powiedział Bruno.
-Tak.. na razie nie wiadomo dlaczego, ale jest w Portugali a bilet do Francji ma dopiero na za 2 tygodnie więc już za tydzień musicie się wyprowadzić.-dodała Mii.
-Nie.. to się nie dzieje!!-krzyknęłam i wybiegłam do swojego pokoju trzaskając przy tym drzwiami.. Dlaczego ty dupku mnie szukasz?! C-czy nie możesz mnie zostawić w spokoju?!
Po mojej głowie plątały się różne myśli i scenariusze..
Nadal nie mogę pojąć że to dzieje się naprawdę..
Co teraz będzie?..
==========================================================================================================
Dam dam dam!! Oto kolejny rozdział! :3 Niestety ale wielkimi krokami zbliżamy się do końca książki.. zostały tylko może z 4-5 rozdziałów. :< No ale nie smutajmy za szybko!! <3
Następny rozdział pojawi się niebawem !
#Czekoladowa
YOU ARE READING
/Słodki Flirt/ Do zakochania jeden krok.
FanfictionAgnes Lobo to siedemnastoletnia dziewczyna która jest prześladowana przez byłego chłopaka, przez co musi wyprowadzić się z Australii. Dziewczyna przeprowadza się do Paryża gdzie liczy na to że jej życie się ułoży. Czy Agnes uwolni się od prześladowc...