P. O. V. Agnes
Po nie całych 5 minutach Roza wróciła do nas i zaczęliśmy zabawę. Nat przyniósł jakieś przekąski i pepsi. Trochę nas zdziwiło że nie ma alko i wszyscy spojrzeli na Kasa a on tylko zadziornie się uśmiechnął.
-Spokojnie mój kolega załatwił nam alko. Jego przyjaciółka nam go podwiezie- odparł unosząc ręce w geście obronnym. Jego reakcja rozbawiła całą ekipe. Gdy skończyliśmy się śmiać rozległo się pukanie do drzwi. A że decha była najbliżej to ona poszła otworzyć niestety to nie była ta osoba której się spodziewaliśmy. Mianowicie w progu stała ekipa małego tynkarza. (dop. aut. Amber i jej świta XD.) Wgl zapomniałam że one też przyjechały. BRAWO JA. Wszyscy zrobili zniesmaczone miny. Nikt nie lubił Amber i nie wiadomo skąd się dowiedziała o imprezie. Już Kas chciał coś powiedzieć ale Nat go uprzedził. Wziął swoją siostrę i wyprowadził na korytarz. Po chwili wrócił do pokoju z uśmiechem na twarzy.
-Już nie przyjdzie - powiedział spokojnym głosem a reszta westchnęła z ulgą.
Nat nie zdążył nawet usiąść a drzwi otwarły się z hukiem. W progu stała dziewczyna o długich czerwonych włosach zaczesanych w kitkę i pomarańczowych oczach. Oto ona:
Czerwono włosa spojrzała na mnie i szeroko się uśmiechnęła. Boże! To Mia! Moja kuzynka. Szybko niczym burza podniosłam się i przytuliłam się do niej z piskiem.
-Miiii !!- krzyknęłam i wtuliłam się w nią.
-Spokojnie młoda bo mnie wywalisz!- powiedziała rozbawiona. Mia jest ode mnie starsza o 8 miesięcy dlatego często mówi na mnie "młoda" ewentualnie "lisek".
-Yyy Kto to? - zapytała kim.
- Ekipa to moja kochana kuzyneczka. Ma na imię Mia. - powiedziałam z bananem na twarzy.
-Możecie mi mówić Mi. - powiedziała. Szybko przedstawiłam jej całą ekipe i tą nieszczęsną deskę. Widziałam po minie mojej kuzynki że się nie polubią. W sumie to dobrze będę miała z kim się z niej ponabijać.
-No to przywiozłaś alko? - powiedział Kas z złośliwym uśmieszkiem. Ooo coś się kroi!
-Tak kochanie- powiedziała z równie złośliwym uśmieszkiem i podniosła lewą rękę w której miała sporą siatkę. Kas się trochę zdziwił odpowiedzią mojej kuzynki.
-To dobrze KOTKU- odpowiedział z zadziornym uśmiechem.
-Rudy nie pozwalaj sobie.- nagle jej głos stał się osły. Ekipa patrzyła na nią z zdziwieniem a Kasowi uśmiech zszedł z twarzy. Wiedziałam że się zgrywa i długo nie wytrzyma. I miałam rację po chwili wybuchła śmiechem a ja również z nią się śmiałam.
-Jejku... wasze mini były bezcenne- odpowiedziałyśmy razem i znowu wybuchnęłyśmy śmiechem.
--Armin dlaczego my tak nie potrafimy- powiedział z jękiem Alexy.
-Może to i lepiej? - odparł.
-Dobra koniec płaszczenia 4 liter gramy w butelkę! - krzyknęła Roza. W między czasie Mi rozdała wszystkim po piwie nawet deska się napiła Wow. Usiedliśmy wszyscy na podłodze i roza zaczęła kręcić. Wypadło na Mi.
-Prawda czy wyzwanie? - zapytała Roza z bananem na twarzy.
-Dawaj prawdę- powiedziała popijając piwo.
-Miałaś kiedyś chłopaka?- zapytała roza.
-Tak ale zerwałam- roza już chciała coś dodać ale Mi zaczęła już kręcić. Wypadło na Alexego później na Kim,Viole,Iris,Nata,Roze i Melanie. Melania dostała wyzwanie i musiała usiąść na kolanach Nata. KAŻDY wie że się w nim kocha pewnie dlatego Roza dała takie wyzwanie. Cała czerwona usiadła mu na kolanach a my jako dobre przyjaciółki zaczęłyśmy piszczeć. Znaczy one piszczały a ja tylko zagwizdałam. Melania wylosowała Armina.
-Pra-wda czy wyzwanie? - powiedziała. Nadal jest cała czerwona.
-Wyzwanie! - krzyknął i uśmiechnął się.
-Odinstaluj 3 GRY na telefonie! - powiedziała z uśmiechem.
- NIE dlaczegoooo? - powiedział z smutkiem ale odinstalował gry. Zdziwiłam się jego reakcją na co ten widząc wyraz mojej twarzy uśmiechnął się i szepnął mi na ucho.
-Spokojnie zainstaluje je sobie zaraz- powiedział cicho i zakręcił butelką. Wypadło znowu na Mii ta jednak wybrała wyzwanie.
- Wybierz 1 osobę którą musisz pocałować ! - krzyknęła Roza z Alexym a Armin zgodził się z bratem i biało włosą. Ale chyba nie przemyśleli do końca tego wyzwania ponieważ z złośliwym uśmiechem podeszła do mnie i pocałowała mnie w czoło.
-Ej to nie fer! - krzyknęli wszyscy 3.
-Było przemyśleć wyzwanie! - powiedziała i wystawiła im język.
Mi zakręciła butelką i wypadło na mnie.
-Dobra wyzwanie.-powiedziałam pewna siebie.
-Ok ścigaj się na najbliższych zawodach.-powiedziała a ja zachłysnęłam się piwem. A wszyscy spojrzeli na nas jak na idiotki.
-Mówiłam ci że z tym skończyłam- odparłam z mordem w oczach.
-Yy wyjaśnicie?-powiedział zainteresowany Alexy.
-Ehh kiedyś się ścigałam na motorze i czasami autem.-powiedziałam nieśmiało.
-COO?-krzyknęli wszyscy.
-Tak wiem że to było niebezpieczne i wgl ale byłam zaślepiona moimi maszynami i pewną osobą alee nie chce o tym mówić- powiedziałam wlepiając wzrok w podłogę.
-Yy Ok.-odpowiedzieli. Nagle usłyszeliśmy kroki na korytarzu. Wszyscy spojrzeli na siebie z przerażeniem. Naglę ktoś wbił do pokoju a była to nasza KOCHANA Amber.
-Natuś nauczyciele tu idą.- powiedziała słodkim głosikiem i uciekła. Każdy poderwał się do biegu do swoich pokoi. Biegłam ostatnia wszyscy już wbiegli do swoich pokoi gdy naglę zauważyłam cienie sylwetek nauczycieli. Przerażona szybko chciałam udać się do pokoju ale zatrzymała mnie czyjaś ręka i wciągnęła do jednego z pokoi. Właścicielem ręki był....
Dam dam dam ! Kto wciągnął Agnes do pokoju? Tego dowiecie się w następnym rozdziale! ^^
Zostaw po sobie ślad ! <3
#Czekoladowa
YOU ARE READING
/Słodki Flirt/ Do zakochania jeden krok.
FanfictionAgnes Lobo to siedemnastoletnia dziewczyna która jest prześladowana przez byłego chłopaka, przez co musi wyprowadzić się z Australii. Dziewczyna przeprowadza się do Paryża gdzie liczy na to że jej życie się ułoży. Czy Agnes uwolni się od prześladowc...