Hannah Baker leży w szpitalu. Próbowała popełnić samobójstwo.
Te słowa ciążyły mi w głowie jak ciężki głaz na plecach styranego Syzyfa. Starałem się go zrzucić, ale na próżno. Pode mną otwierała się przepaść, która poszerzała się, im dłużej myślałem o Hannie.
Słyszałem od Tony'ego, że próbowała się zabić. Była w tragicznym stanie, gdy ratownicy wywlekli ja z jej domu. Ale żyła. Transfuzja się udała, ale Hannah pozostała w śpiączce. Ponoć lekarze mają wybudzać ją jutro. Rodzice cały czas przebywają z nią w szpitalu.
- Dlaczego to zrobiła? - pytałem samego siebie, ale ciężko było znać odpowiedź na swoje własne pytanie.
Przeszło mi nawet przez myśl, żeby kupić kwiaty, pójść do niej. Dotknąć jej bladej, pozbawionej życia dłoni. Sprawdzić, jak się czuje. Ale to na nic.
Właściwie jej nie znałem. Pracowaliśmy razem w kinie, chodziliśmy razem do szkoły, to wszystko.
Nie, nie wszystko. Myślałem o niej każdego dnia, odkąd pojawiła się w moim życiu. Gdybym wiedział, że spróbuje zrobić coś tak strasznego, to nigdy bym jej na to nie pozwolił. Dlaczego? Dlaczego Hannah chciała się zabić?
Od moich myśli odrywa mnie dzwonek do drzwi. Zrywam się, jakbym miał ujrzeć Hannah stojącą w progu mojego domu, ale gdy otwieram drzwi, widzę tylko zwykłe pudełko po butach leżące u moich stóp.
Marszczę brwi, ale biorę je do ręki i wracam z nim do domu. Widnieje na nim moje nazwisko.
Clay Jensen.
W środku znajduję kasety magnetofonowe. Idę do garażu po odpowiedni sprzęt, by móc je odsłuchać.
Siema. To ja, Hannah Baker.
Co jest kurwa?
CZYTASZ
13 REASONS TO STAY
FanfictionHannah Baker budzi się w szpitalu. Nie pamięta, co się stało, ani co chciała sobie zrobić. Tymczasem jej taśmy wylądowały pod domem Clay'a. Chłopak jest wstrząśnięty. Wie, że jego szkolna koleżanka próbowała odebrać sobie życie. Nie wie jednak, że...