5

37 11 0
                                    

Skarlett

Kolejny dzień pracy. Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. Kurwa, zaspałam! Szybko wyjęłam pierwsze lepsze ubrania i je ubrałam. Wybiegłam z mieszkania nie zwracając uwagi na wołania Mers. Wbiegłam do kawiarni, gdzie czekał na mnie Fabian.
- Cholera, powiedz mi że..
- O, pani Smith. Spóźniła się pani.
- Ja wiem, przepraszam, po prostu.. Zaspałam! Proszę dać mi ostatnią szansę.
Głupi ma szczęście, bo w tym momencie wszedł do kawiarni Harry Styles...
- Dwa tygodnie temu dałem pani ostatnią szansę. Przykro mi, dzisiaj jest pani ostatni dzień w pracy.
Wszyscy patrzyli na mnie. Spojrzałam na Fabiana, jego wzrok bardzo mu współczuł.
- Panno Smith, rozumiemy się?
- Tak.. Tak, panie Fott.
***
Minął mój cały dzień pracy. Super.. Jak my zdobędziemy pieniądze? Są nam bardzo potrzebne, zwłaszcza, że Mercy studiuje. Właśnie zamykałam drzwi do kawiarni, gdy nagle ktoś złapał mnie za ramię. Gwałtownie się odwróciłam.
- O, Harry.. Wystraszyłeś mnie..
- Wybacz, nie chciałem. Wiesz, widziałem co się działo w kawiarni..
- No dalej, powiedz mi jak bardzo jestem żałosna.
- Co? Nie! Chodzi mi o to, że.. Zwolniło się u nas miejsce sekretarki. Może..
- Nie.
- Nie masz pracy, Skar.
- Poradzę sobie, nie mów tak do mnie.
- Przepraszam. Cóż, gdybyś jednak zmieniła zdanie - podał mi wizytówkę - zadzwoń.
I odszedł.
***

Mercy

Gdy wróciłam z zajęć zastałam Skarlett w salonie. Była jakaś przygnębiona.
- Hej - przywitałam się na co ona widocznie się wystraszyła.
- O...cześć.
- Wszystko dobrze?
- Ymm...tak, tak - w jej głosie słyszałam smutek. - Dobra ja idę zrobić kolację.
- Pomóc ci?
- Nie...nie trzeba. Możesz iść zająć się sobą.
- No...okej- skierowałam się do swojego pokoju i wyciągnęłam krótkie spodenki i bluzę, po czym poczłapałam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic i zmyłam makijaż. Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół. Wchodząc do kuchni, gdzie Sky przygotowywała kolacje, zobaczyłam jak szybko ociera łzy.
- Dobra, mów! Co się stało?!
- Nic, naprawdę nic.
- Sky...
- No bo...- zaczęła a łzy coraz bardziej napływały jej do oczu. - Dziś zaspałam do pracy a szef dał mi 2 tygodnie temu ostatnią szanse. Prosiłam go ale powiedział, że to mój ostatni dzień w pracy - wyjaśniła na jednym tchu. - Przepraszam...
- Sky nic nie szkodzi damy sobie radę.
- Jest jeszcze coś... Przy tej rozmowie był Harry, no i on zaproponował mi pracę u niego...
-Wiem, że będzie ci ciężko, ale nie uważasz że powinnaś przyjąć tą pracę? Przynajmniej do czasu znalezienia czegoś innego. Ja też coś poszukam tak żebym po studiach mogła pracować. Jakoś damy radę - oznajmiłam z lekkim uśmiechem na co brunetka lekko rozpromieniła się. - No dobra, a teraz kolacja! Nie jadłam nic od rana...
***
Po kolacji zmyłam naczynia a Skarlett poszła się wykąpać. Gdy już skończyła poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko i nim się obejrzałam odpłynęłam w krainę snów.

Just Us ||N.H H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz