Minęło osiem dni od wizyty Nicka, wszyscy zachowują się jak zawsze, jakby zapomnieli o naszym gościu w izbie. Cathy dogląda jej kilka razy dziennie. Większość ran zagoiła się bez blizn, poza jedną ciągnącą się wzdłuż kręgosłupa, gdyż była zbyt wiele razy otwierana. Chodziłem czasem do Larissy i opowiadałem o stadzie, podobno to pomaga osobom w śpiączce. Czasami nawet odważyłem się złapać ją za dłoń, która była bardzo drobna w porównaniu do mojej. Od momentu jej przybycia tutaj wypiękniała, pod jej opaloną skórą można było zobaczyć już o wiele mniej kości, a to wszystko zasługa przyjaciółki, która podawała jej najróżniejsze lekarstwa. Po spędzonych dwóch godzinach w izbie poszedłem do gabinetu. Larissa była moją przerwą od pracy przez ostatnie dni. Dostałem sporo odpowiedzi na moją ofertę handlową od różnych watah, niezwykle mnie to cieszyło, gdyż przed zimą musimy przygotować spore zapasy. Otrzymałem nawet propozycje na wymianę piętnastu sztuk nagietka za trzy sarny. Zadowolony spoglądałem na inne listy, nagle usłyszałem krzyk. Wybiegłem z gabinetu i udałem się w jego stronę, przed moją sypialnią było zbiegowisko, niektórzy w postaci zwierzęciej. W drzwiach stała Cathy i torowała drogę.- Cathy co to za zbiorowisko? – wyczuwałem w powietrzu strach, ale nie rozumiałem dlaczego przed moim pokojem.
- Obudziła się, ale stało się to przed czym ostrzegał nas Nick – odsunęła się, abym mógł zajrzeć, na moim łóżku stał biały wilk o błękitnych oczach, w ostatnich promieniach słońca jej sierść sprawiała wrażenie srebrnej, była piękna. Kiedy spróbowałem wejść do środka pokazała swoje wielkie kły i zaczęła warczeć. Wiedziałem, że nie dam rady uspokoić jej jako alfa, musiałem podjąć inne kroki.
- Cathy, przemienię się i wejdę do pokoju, zamkniesz za mną drzwi i cokolwiek by się działo nikt nie może wejść do środka, zrozumiano? – wszyscy pokiwali głową, że zgadzają się z moim planem poza przyjaciółką.
Poczułem mrowienie całego ciała i stanąłem na czterech łapach, skierowałem się powoli do sypialni, gdy przekroczyłem próg zobaczyłem, że Cathy zamknęła drzwi, ale weszła razem ze mną. Warknąłem na nią na co wzruszyła jedynie ramionami. Larissa przyglądała mi się uważnie nie chowając kłów, gdy znajdowałem się wystarczająco blisko położyłam się przed jej łapami. Spojrzała na mnie zdziwiona, odsłoniłem szyję i pierwszy raz pokazałem uległość. Słyszałem jak przyjaciółka bierze głęboki wdech, żaden alfa nie kłania się przed innym wilkiem, tym bardziej omegą. Kobieta przez utratę stada stała się wyrzutkiem, więc nie mogła czerpać siły od swoich towarzyszy. Podsunęła delikatnie pysk w moją stronę i powąchała mnie, miałem wrażenie, że trwało to wieczność. Mogła zabić mnie jednym ugryzieniem, ale ona szturchnęła mnie nosem i położyła się na środku łoża zerkając na mnie. Powoli doczołgałem się do niej i usadowiłem obok, położyła głowę na moim brzuchu i czułem jak jej serce zaczyna bić wolniej. Cathy w wielkim szoku otworzyła cicho drzwi i wyszła. A ja zrobiłem się potwornie senny.
CZYTASZ
Alfa Księżyca 🌙
Hombres LoboLarissa była Alfą watahy księżyca, jako dominująca wilczyca stworzyła schronienie dla wszystkich zabłąkanych dusz. Jej sielanka nie trwała długo, jej stado zostało wymordowane a ona sama porwana. Po roku niewoli uciekła i trafiła na przypadkowy tere...