treize

10.5K 820 689
                                    

Zdjąłeś spodnie. Byłeś w samych ciemnych bokserkach w pingwiny.

– To ja wtedy ją ruchałem i doszła, zanim ja doszedłem, cieciu. Gdybyś ty ją ruchał to nie krzyczałaby, że jesteś lepszy. Tyle lasek już ruchałeś, twój chuj już ledwo funkcjonuje.

– Oj, stary. W szkole może uchodzę za ruchacza razem z Lukim, ale w całym swoim życiu przeleciałem 10 lasek. Z czterema byliśmy przyjaciółmi z korzyściami chociaż przez jakiś miesiąc. Mój chuj funkcjonuje jakby dostawał jakiegoś speedu.

Nagle złapałeś agresywnie za rozporek moich spodni i je rozpiąłeś.

Uderzyłem cię w rękę. 

– Pierdol się. Twoja laska śpi obok – oboje mimo obelg mówiliśmy cichaczem, żeby jej nie obudzić. 

– Po ziomalsku zobaczymy, który wytrzymuje dłużej. Ale zasady, najpierw przez pierwsze 20 sekund powoli, żeby się pobudzić, możesz popatrzeć na te panie z gazet. – rzuciłeś erotyczne magazyny w moją stronę. – A potem szybko, tak samo jak się posuwa.

Usiadłeś blisko mnie, nasze uda prawie się stykały. Wyjąłeś swojego penisa spod bokserek, który już był twardy i stał na baczność. Chyba podnieciłeś się samym faktem rywalizacji ze mną, jak to było zawsze.

– No zdejmuj gacie, bo je z ciebie zedrę, ziomo – puściłeś mi oczko, uśmiechając się tak diabelsko i kusząco. Biła od ciebie aura jebanej frywolności, seksu i pojedynku ze mną, w którym chciałeś rozszarpać mnie na strzępy.

Nie spałem już od 17 godzin i ja naprawdę nie wiedziałem, czemu mój mózg cię tak odbiera i opisuje. Te myśli wychodziły same z siebie, wbrew mojej woli. Ja uważałem, że ty i twój sterczący fiut jest ohydny. Faceci są ohydni.

Zdjąłem spodnie. Zostałem w samych czarnych bokserkach i też wyjąłem z nich mojego członka, był już lekko pobudzony, sam nie wiem czym, może twoją laską.

Twój wzrok od razu padł na mojego penisa. A gdy zauważyłeś, że patrzę na ciebie z obrzydzeniem odwróciłeś wzrok.

Zacząłem sobie walić, patrząc na roznegliżowaną panienkę w magazynie. Prędko stałem się twardy i mogliśmy zaczynać nasze zawody.

Magazyn położyłem między nami.

Złapałeś mnie za bark, ręką, którą dotykałeś swojego penisa i momentalnie przeszedł mnie dreszcz. Przesunąłeś palcami po barku, patrząc na mnie z szyderczym wyrazem twarzy.

– To zaczynamy, ziomo?

Otrząsnąłem twoją dłoń z mojego ciała.

Moja ręka była na moim członku, twoja na twoim. 

Zacząłem poruszać ręką w umiarkowanym tempie, a moje oczy wbite były w magazyn. Słyszałem jak poruszasz ręką i patrzysz na mnie. Nasze spojrzenia znowu spotkały się w tym surrealnym świecie, paranoicznej ciszy, która w tym świecie była najgłośniejszą, najbardziej seksualną i urojoną ciszą. Ten świat nie istniał naprawdę. Był tylko dla nas. Jakbyśmy wchodzili do gry w playstation, gdzie czekało nas to popierdolone stracie.

Twój wzrok zszedł na mojego penisa i widziałem jak zaciskasz wargi i jak poruszasz dłonią coraz szybciej już jak w jakimś amoku.

Spojrzałem na tę dupę z magazynu z wypiętym tyłkiem i nienaturalnie wielkimi cyckami i mój członek pulsował coraz mocniej, ale, ale, ale... nie z jej powodu.

Czułem napięcie, czułem rosnące rozgorączkowanie i spojrzałem na twojego penisa, którego waliłeś w podobnym tempie do mnie.

Przełknąłem ślinę i pokręciłem głową i spojrzałem na panią z magazynu. Chciałem wyjść do rzeczywistości.

BromanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz