Po scenie jaka rozegrała się w kawiarni Juleka pobiegła w płaczu przed siebie pozostawiając Marcus. Chłopak, gdy tylko został sam, od razu przemienił się w Wilka i wspiął się na dach najbliższego budynku, i pobiegł za nią. W czasie biegu intensywnie rozmyślał, dlaczego nie powstrzymał w porę Cloe. Czyżby chciał tego, żeby go pocałowała? Nie, na pewno nie. Teraz już był pewien tego, że lubił Julekę i to bardzo. A przez Cloe stracił jedyną szansę, żeby to pokazać. Obserwował ją z ukrycia, aby mieć pewność, że nic jej się nie stanie. I słusznie, gdyż od pewnego czasu nie był jedyną osobą, która podążała za Juleką. Od pięciu minut śledził ją zakapturzony facet. Dziewczyna chyba go zauważyła, gdyż co chwilę zaczęła skręcać w różne uliczki. Do czasu, aż pechowo trafiła do ślepego zaułka. Niestety już nie zdążyła się wycofać, bo drogę zagradzał łotr.
- Co się stało maleńka? Zgubiłaś się. Nie bój nic. Zabiorę cię w bezpieczne miejsce. - powiedział łobuz.
- Nie, dziękuję. Samą wrócę do domu. - odpowiedziała i próbowała go wyminąć, ale zagrodził jej przejście.
- O nie. Najpierw pójdziesz ze mną. To od ciebie zależy czy pójdziesz sama czy ja będę musiał cię tam zaciągnąć. - po czym ruszył w jej stronę. Juleka cofała się aż przyparła do ściany i zapłakała z beznadziejności swoje sytuacji. Mężczyzna myślał, że ma już ją w garści, gdy nagle rozległo się wycie, a chwilę potem po jego twarzy błyskawicznie przejechało pięć ostrych pazurów pozostawiając krwiste ślady. Łotr przyłożył ręce do twarzy, ale zdołał dostrzec Wilka, wyglądającego na bardzo wkurzonego.
- Wynocha mi stąd! Bo wypatroszę! - wrzasnął bohater, a łobuz wziął nogi za pas, nie chcąc sprawdzać czy to prawda. Następnie Wilk odwrócił się do Juleki i wyciągnął rękę w jej stronę:
- Nic ci się nie stało?
- Nie, dzięki za ratunek. - odpowiedziała i podała mu rękę. Wilk pociągnął ją, ale zrobił to trochę za mocno, więc Juleka wylądowała w jego ramionach i podniosła wzrok. Przez chwilę wpatrywali się wzajemnie w swoje oczy, aż Wilk spoważniał i odsuną się na krok.
- To całe szczęście, ale dlaczego chodzisz sama nocą po mieście. Pełno tu o tej porze zbirów takich jak tamten.
- Wiem, z początku nie byłam sama.
- A więc, gdzie to twoje towarzystwo? - spytał starając się nie wydać swojej sekretnej tożsamości i tego, że wie co się stało.- Zranił mnie.
- Hm, a więc to chłopak i pewnie byłaś z nim na randce. Co takiego się stało?
- Nie chcę o tym gadać. - powiedziała Juleka.
- Powiedz. Jeżeli będziesz to dusić w sobie, to te wspomnienia będą jeszcze bardziej bolesne. - powiedział i po chwili dodał. - Ale nie tutaj. Pozwól, że odeskortuję ciebie do domu. - po czym ,nie pozostawiając jej możliwości odpowiedzi. chwycił ją w pasie i pognał na ścianę.
*Ciąg dalszy nastąpi*

CZYTASZ
Miraculum: Trzeci do pary
FanfictionMój pomysł na drugi sezon serialu ,,Miraculum: Biedronka i Czarny Kot". Kim jest nowy posiadacz miraculum? Co jego pojawienie zmieni w życiu Biedronki i Czarnego Kota? Czy główni bohaterowie poznają prawdę o swojej miłości? Jeżeli jesteście cie...