18. Założę się o rękę - Volpina

113 12 1
                                    

,, Źle się sprawy potoczyły. - myślał Marcus spacerując po mieście. - Zamiast poprawić sytuację prawdziwego mnie, sprawiłem że pokochała Wilk. Ech, ale czy w ogóle jest sens się starać. Przecież już niedługo wyjadę stąd, i nigdy więcej jej nie zobaczę." -po chwili zobaczył Marinette siedzącą przed Wieżą Eiffla. Podszedł do niej.

- Cześć Marinette. Co robisz?

- O cześć Marcus, szkicuję właśnie moje pomysły modnych kompozycji ubrań. Chcesz zobaczyć?

- Jasne. - odpowiedział i zaczął przeglądać( były całkiem niezłe), aż trafił na szkic twarzy Adriena. - Hmm, to nie wygląda jak ubrania.

- Aaa, to tylko taki szkic. Nic niezwykłego. - odpowiedziała szybko dziewczyna.

- Ok, ale wiesz zauważyłem, że w jego obecności jakoś dziwnie się zachowujesz. Czy on ci się przypadkiem nie podoba?

- Nie, nie, nie. Skąd ci taki pomysł przyszedł do głowy.

- No dobra. - odpowiedział Marcus bez przekonania i przypadkiem zauważył coś ciekawego. - O, o wilku mowa. Czy to nie jego właśnie prowadzi za rękę moja kuzynka?

- Że co?! - krzyknęła dziewczyna i się odwróciła, aby zobaczyć, że Marcus mówi prawdę. Lila właśnie prowadziła Adriena pod Wieżę Eiffla. - Grr, jak Adrien może pozwalać na to tej lisicy? Dlatego nie zwraca uwagi na mnie?

- A tak, słyszałem, że została kiedyś zakumanizowana. Była wtedy jak dobrze pamiętam Volpiną. A co do Adriena, to może powiedz mu, że ci się podoba?

- Co, nie, on wcale mi się nie podoba.

- To dlaczego wściekasz się, że spędza teraz czas z Lilą?

- No bo ... no bo ... Ech, to nie ma sensu. Tak, jestem zakochana w Adrienie.

- Więc postaraj się mu to pokazać.

- Hmm, może. A powiedz, czy to prawda, że zraniłeś Julekę?

- Ech, mogła to tak odebrać. Ale prawda jest zupełnie inna. To Cloe mnie wtedy w restauracji pocałowała.

- Hm, to do Cloe podobne. Zawsze lubiła wyprowadzać innych z równowagi. Ale skoro znasz moją tajemnicę, to odpowiedz szczerze - czy ty zakochałeś się w Julece?

- No ... tego ... wiesz ... Tak.

- Więc zrób to samo co mi radziłeś.

- Ok, postaram się. - wstał. - Ale najpierw musimy uratować twojego chłopaka, zanim dobierze się do niego moja kuzynka.

- On nie jest moim chłopakiem ... no jeszcze.

***

- No chodź, pójdziemy do kina, rozerwiesz się. Odpoczniesz od tego swojego grafiku. - próbowała namówić Adriena Lila.

- Wybacz Lila, ale nie mogę.

- Oj no chodź, co ci szkodzi?

- Lila, daj chłopakowi spokój, przecież musi przestrzegać grafiku, takie życie modela. - odezwał się nagle Marcus.

- O, cześć Marcus, cześć Marinette. - powiedział Adrien.

- Cześć Adrien. - odpowiedział Marcus.

- Cze...Cześć Adrien. - wydukała Marinette.

  - Wybacz Lila, ale nie mogę. - mówił Adrien. - Mam napięty grafik i muszę go przestrzegać. Do zobaczenia następnym razem. - i odszedł w swoją stronę razem z Marinette i Marcusem. Lila została sama, padła na kolana, schowała twarz w dłoniach i zaczęła mówić jednocześnie płacząc:

- Jak on może mnie odtrącać. Głupiec z niego, podobnie jak z mojego kuzyna i tej okropnej Marinette. - mówiąc to po chwili usłyszała znajomy głos: ,,Masz rację, głupcy z nich. Daję ci drugą szansę. Zdobądź dla mnie miracula trójki bohaterów, a ja dam ci możliwość zemsty."

- Zgoda, Władco ciem.

***

Niedługo potem  Volpina zaczęła poszukiwać Adriena, Marinette i Marcusa nie wiedząc, że już jako bohaterowie pędzą ją powstrzymać.

- Volpino, już raz cię pokonaliśmy, teraz to powtórzymy. - powiedziała Biedronka.

- Spokojnie, nic do was nie mam. Tym razem chcę się zemścić na trójce, która ze mnie zadrwiła. - odpowiedziała Volpina.

,,Czyli i tak na nas.'' pomyślał Wilk. Rzucili się wszyscy na siebie i tym razem dzięki pomocy Wilka poszło im znacznie szybciej. Nikt nie użył sekretnej mocy. Jednak przy łapaniu akumy jakiś ptak wleciał przed jo-jo i akuma poleciała dalej. Wilk pobiegł za nią, skoczył i ... złapał w dłoń. Jednak po chwili poczuł jakieś dziwne uczucie w dłoni, a gdy ją otworzył akumy nie było. za to jego dłoń zaczęła powoli robić się czarna i co chwilę bardziej tracił nad nią kontrolę, jak gdyby nie była jego. Pozostała dwójka do niego dołączyła i zobaczyła co się stało. Biedronka przyzwała szczęśliwy traf, aby znaleźć jakieś rozwiązanie tej sytuacji. Z sekretnej mocy wypadł ... młotek.

- Ale do czego, on ... - przerwała w pół zdania Biedronka, gdy do niej dotarł do czego będzie młotek potrzebny. - Nie, nie mogę tego zrobić.

- Ale musisz to jedyne wyjście. - odpowiedział Wilk, który także domyślił się co zaraz  będzie.

*Ciąg dalszy nastąpi*

Miraculum: Trzeci do paryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz