,,Sezon czas zacząć"

4.9K 160 19
                                    

Cassandra P.O.V

Pierwszy dzień wiosny, wszystko budzi się do życia! Moja ulubiona pora roku. Tylko jest taki tyci, tyci problem, SZKOŁA. Właśnie skończyły się ferie zimowe, a co z tym idzie... Codzienne harowanie w ,,piekle". Chodzę do prywatnej szkoły w Kanadzie, wraz z moją najlepszą przyjaciółka Lilką. Nasze  rodziny znają się od lat, więc Lil traktuję jak siostrę, której nie mam. Nasz szkoła jest jedną z bogatszych szkół w kraju, mogła bym mieć indywidualne nauczanie  lecz nie chcę do reszty odizolować się od innych ludzi ze względu na królewskie pochodzenie. Bo księżniczką z charakteru nie jestem pod żadnym pozorem. Ale może ten temat zostawimy na później, właśnie jestem przed wejściem do placówki i czekam na Lilkę. Siedząc na ławce przeglądam media społecznościowe, gdy nagle ktoś zakrywa mi oczy. No, a kto może być tą osobą?

-Lil jak ja się za tobą stęskniłam!-krzyknęłam i rzuciłam się na szyję przyjaciółki

-Cass spokojnie bo zaraz mnie udusisz- śmiejąc się odwzajemniła gest- Też się za tobą stęskniłam, nawet nie wiesz jak bardzo.

Stałyśmy tak jeszcze chwilę w uścisku gdy nagle zadzwonił dzwonek oznaczający czas rozpoczęcia się lekcji, a mianowicie historii. Jest to najgorszy przedmiot jaki mógł istnieć na tym świecie bo właśnie z tego przedmiotu mam największe problemy. I w ubiegłym roku o mało co nie zostałam zagrożona. Gościu jednak dał się przekupić za hajs, którego mam pod dostatkiem. Rodzice myślą, że jestem najlepsza w klasie,ale są w ogromnym błędzie. Bo ich kochana córcia leci na samych trójach i czwórkach. Ale ja jestem zadowolona z tych ocen i uważam, że to jest najważniejsze. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie Lilka szturchając w ramię, gdyż właśnie dotarłyśmy pod salę, przed którą stała już gromadka uczniów. Po chwili przyszedł mój ,, ulubiony" nauczycieli, który jest przy okazji naszym wychowawcą. Po wpuszczeniu nas do klasy, wraz z Lilką pobiegliśmy od razu do ostatniej ławki przy oknie. Nauczyciel, a mianowicie pan Jack zmierzył swoją całą klasę wzrokiem zatrzymując się na mnie dodając swój chytry uśmieszek.
-Witam klasę po feriach- mówiąc to przewraca kartki w dzienniku- Przy okazji mam nadzieję, że poprawicie się przez ten semestr bo ostatnio było dość kiepsko, prawda panno Smith?-i swoję spojrzenie skierował prosto na moją osobę. Gdyby wzrok mógł zabijać, historyk dawno by już leżał martwy.
-Tak proszę pana- wymamrotałam pod nosem.
 
   Lekcje miały bardzo wolno. Właśnie siedziałam na lekcji fizyki i odliczałem ostatnie minuty do upragnionego dzwonka. Jeszcze tylko trzy minuty i do domu! Nagle z mojej kieszeni dobił się dźwięk przychodzącego sms'a.

Nieznany:

Czekam przed szkołą...

Zdziwiłam się bardzo bo nie wiedziałam od kogo to jest, ignorując to zaczęłam się pakować bo zadzwonił dzwonek. Po wyjściu z sali wraz z Lil kierowałyśmy się do naszych szafek by odnieść niepotrzebne książki. Po skończonej czynności ruszyliśmy w stronę wyjścia i nagle zobaczyłam jego...
Przystojnego, wysokiego bruneta z bardzo charakterystyczną cechą a mianowicie jego oczami bo są one wyjątkowe. Czemu? Bo jedno jest niebieskie, a drugie brązowe ( czyli heterochromia). Umięśniony z tatuażami i kolczykiem w lewym uchu. Tak to on... Simon Robinson.
Trzymającą w ręku torebkę upuściłam i biegiem ruszyłam do chłopaka, który trzymał ręce do uścisku (mam nadzieję, że wiecie o co chodzi). Rzuciłam się na chłopaka oplatając nogi na jego biodrach, a ręce na szyi. Zaczęliśmy kręcić się wokół własnej osi, zwracając uwagę innych uczniów.   
-Simon! Jak ja za tobą się stęskniłam-mówiąc powstrzymywałam łzy- Co ty tu robisz?
- Część księżniczko, nie mogę cię odwiedzić bo się za tobą bardzo stęskniłem - mówić odstawił mnie na ziemię. Po chwili doszła do nas Lilka
- Hej frajerze- przytuliła się do chłopaka- Co cię tu sprowadza bo nie  sądzę, że tylko się stęskniłaś- Simon jest moim najlepszym przyjacielem jest organizatorem nielegalnych wyścigach i walk. Lil jest jedną z najlepszych tatuatorzy i pirserów. Są to moi najlepsi przyjaciele są jak rodzina.
- Dobra masz mnie, mam do was sprawę, przeprowadzam się tu do Kanady i na razie nie mam gdzie przenocować, a wiem, że w mnie bardzo kochacie i liczę na  waszą pomoc-mówi to trochę skierowany
- Sorry, ale u mnie nie da rady, bo przyjechali do mnie dziadkowie więc ja odpadam- tłumaczy się czerwono-włosa, oboje teraz spoglądają na mnie
- Rodziców nie będzie w domu jeszcze przez tydzień, więc nocujesz u mnie- uśmiechnęłam się do przyjaciół. Simon zaczął mi dziękować.
 

     Gdy dotarliśmy do ,,mojej" posiadłości, zaczęłam szukać kluczy do domu. Jak na moje szczęście klucze miały jakiś problem bo nie chciały się znaleźć. Po chwili dom został odtworzony i ruszyliśmy w stronę kuchni. Zjedliśmy przygotowany obiad przez naszą kuchnię i skierowaliśmy się do mojego pokoju. Simon jak zawsze nie krępował się i rozłożył się na moim łóżku.
-Wiesz jaki jest dziś dzień?-spytał z zamkniętymi oczami
- No poniedziałek- odpowiedziałam i spójrzmy na niego jak na idiotę
-Tyle to ja wiem, ale to jest wyjątkowy poniedziałek- otworzył jedno oko i na mnie i zerknął. -Dobra widzę, że ci nie idzie. Dziś jest pierwszy dzień wiosny, a co tym idzie?
-SEZON CZAS ZACZĄĆ!- krzyknęłam z ekscytacją jak ja mogłam o takim wydarzeniu zapomnieć. Dziś odbędą się pierwsze wyścigi i walki po przerwie zimowej.
- Długo ci to trochę zajęło, ale ważne, że załapałaś o co chodzi- zadrwił sobie- Dziś wyścigi o 23.00 na starym lotnisko na południu. Liczę na to, że nasza księżniczka się zjawi i pokarze na co ją stać, czy wyszłaś z wyprawy?-poruszał znacząco brwiami
- Ja? O chujałeś! Pewnie, że się zjawię pojedziesz tam ze mną? Proszę, czy musisz coś wcześniej załatwić?-spytałam z nadzieją w oczach. Kiedyś jak Simon mieszkał w Kanadzie to na wyścigi i walki jeździł ze mną i zawsze pomagam coś ogarnąć. Lecz niestety 8 miesięcy temu, ten jełop przeprowadził się do Anglii i go nie widziałam w chuj dużo czasu. Dlatego była taka moja reakcja przed szkołom.
- Sorry księżniczko, ale muszę coś załatwić bo będziemy mieli bardzo ciekawych gości na wyścigach i walkach- spojrzałam na niego że i z niezrozumieniem- No będzie gang ,, Black Angels"!

                         ***********
Cześć, to był pierwszy rozdział tej o to książki mam nadzieję, że się spodobał.  
Przepraszam za jakiekolwiek błędy i proszę o poprawianie ich do następnego. Buziaki 😘

Księżniczka z broniąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz