XXV 'Zwyczajnie spytaj'

1.3K 96 2
                                    

Nawet nie zauważył, kiedy końcówki jego skrzydeł zaczęły szurać po posadzce. Za bardzo zaprzątnięty był myślami.

Po prostu spytam który pokój jej przydzielono i tyle. Normalnie, zwyczajnie go zapytam. Na pewno jest już zmęczony, na pewno to go w ogóle nie obchodzi, na pewno się zgodzi, na pewno...

Jego wzrok wbity w podłogę zarejestrował pewną nieprawidłowość, bo zamiast kolejnych ozdobnych kafelek pojawiły się ciemne buty i czarne nogawki. Zatrzymał się, przyjrzał dokładnie stojącemu przed nim archaniołowi i z zaskoczeniem stwierdził, że teraz, akurat teraz znalazł się od razu, chociaż zazwyczaj szukał go godzinami. Teraz, kiedy on jeszcze nie do końca wiedział jak sformułować w gruncie rzeczy proste pytanie, Michał sam się znalazł, nawet nie trzeba go było szukać.

- Gotowy na jutro? – spytał dziwnym, nieobecnym tonem Pierwszy Archanioł.

- Oczywiście. Tylko jeszcze... ja właśnie... - urwał, bo nie zdołał na czas wymyślić jakiejś porządnej wymówki, dlaczego miałby w noc przed najważniejszą bitwą tego tysiąclecia krążyć jak szekspirowski duch po korytarzach siedziby aniołów, zamiast odpoczywać lub stresować się we własnym mieszkaniu. Tak, zdecydowanie wykreowanie czegoś sensownego w krótkim czasie, tak, żeby wyszło naturalnie, wykraczało tymczasowo poza możliwości Gabriela.

Wyraz twarzy Michała nieco złagodniał, a głos przybrał niemal ojcowski ton.

- Zgaduję, że chcesz zadać dość nietypowe pytanie.

- Pomyślałem, że powinienem porozmawiać z Annabel. Wyjaśnić kilka spraw – głos Gabriela ani na chwilę się nie zatrząsł, był zdecydowany. Dużo bardziej zdecydowany, niż jego właściciel mógłby się spodziewać.

- Trzeci pokój w srebrnym skrzydle.

Nic więcej nie powiedział, uśmiechnął się tylko smutno, a potem chyba porwał go huragan myśli, bo Gabriel mimo, że starał się wyczytać z jego oczu jakąkolwiek reakcję, nie uzyskał żadnej, najmniejszej nawet wskazówki. Mógł się tylko domyślać czym, albo raczej kim, zajął się umysł Michała.

W tej chwili współczuł mu chyba bardziej niż kiedykolwiek, bo sam czuł jak wielką radością i siłą jest miłość, a jednoczenie wiedział, że jego miłość do Annabel, choć teoretycznie zakazana, wolna jest od łańcuchów śmiertelności.

Nie każdy ma tyle szczęścia. Wódz zastępów nie miał.

- Nie pozwól temu uczuciu się rozpierzchnąć. Warte jest walki, uwierz. Gdyby moja... gdyby ona mogła zostać anielicą, to zniknąłby jeden z setki powodów naszych niekończących się sprzeczek.


+++ muszę się przyznać, że w planach mam krótkie opowiadanie o Michale i jego kobiecie 😂😂 jednak jest to raczej plan na dalszą przyszłość ;)

Bitwa DwojgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz