Odebrałam napój bogów, i skierowałam się z powrotem do auta. Wsiadłam zapięłam pasy i odpaliłam silnik. Wyjechałam z parkingu i skręciłam w stronę mojej szkoły.
Po jakimś czasie wjechałam na parking szkoły, zaparkowałam auto na moim stałym miejscu i wysiadłam z samochodu. Sprawdziłam godzinę, miałam jeszcze jakieś 10 minut do dzwonka na lekcje, więc weszłam do budynku z napojem w ręce. Nagle poczułam gorącą ciecz na swoim ciele.
-No ja pierdole!-wydarłam się-Jak chodzisz debilu?!?
-To jak ja chodzę?!?, prędzej to ty powinnaś uważać jak chodzisz!?!-powiedział wysoki blondyn
-No kurwa ty to masz czelność, nie dość że to ty na mnie wpadasz, to jeszcze drzesz mordę na mnie, chociaż to nie była moja wina!
-Bo kurwa to była twoja wina!
-Na pewno nie moja, to ty kurwa biegniesz i nie patrzysz przed siebie! Ale w sumie rodzice mnie uczyli, że głupszym się ustępuje -powiedziałam i chciałam odejść, lecz nagle poczułam uścisk na ramieniu
-Debilu puść to boli!-wydarłam się ponownie
-Czy ty do chuja pana wiesz kim ja jestem?- odpowiedział
-Hmm, z tego co widzę, to wydaje mi się że jesteś małpą, albo nie orangutanem to lepiej do ciebie pasuje.
-Ty kurwo!- ścisnął moje ramię jeszcze mocniej. Zauważyłam że chłopak był taki wkurwiony że za chwile mógłby mi coś zrobić.
-Kurwą nazywaj swoją dziewczynę, a nie mnie... czekaj w sumie to był żart, żadna z dziewczyn nie chciałaby mieć takiego brzydala a jednocześnie idiotę za chłopaka. Rodzice chyba trzymali cię w kapuście-uśmiechnęłam się. Nagle poczułam ból na lewym policzku.
-Masz za swoje, jeszcze raz coś powiesz na temat mojej rodziny, a będziesz latać z gołębiami 3 dni-powiedział, puścił moje ramie i jak gdyby nic odwrócił się na pięcie i odszedł.
-Szmaciarz i damski bokser! -wydarłam się na cały korytarz. Odwróciłam się na pięcie i skierowałam się do toalety aby obejrzeć mój policzek. Skierowałam się prosto do luster, gdy tylko zobaczyłam sińca który znajduje się na moim lewym policzku, przestraszyłam się swojego odbicia. Wyciągnęłam z plecaka kosmetyczkę i zaczęłam zakrywać to co zrobił mi ten prostak. Jak ja nienawidzę takich chłopaków, jeszcze mnie chuj popamięta!. Nałożyłam na siniaka trochę korektora a następnie puder, ponownie przejrzałam się w lusterku, wcale nie jest tak źle.
Spakowałam rzeczy z powrotem do plecaka i skierowałam się na lekcje. Wiedziałam że jestem już spóźniona przez tego imbecyla ale No cóż coś się wymyśli żeby udobruchać nauczycielkę.Po paru minutach byłam już pod klasą, gdzie aktualnie powinnam mieć lekcje. Pukam ale nie słyszę proszę, więc próbuje otworzyć drzwi, lecz na marne mi to wychodzi bo najwidoczniej są zamknięte. Czyli co? Nie mam tutaj lekcji? Z tylnej kieszeni moich spodni wyciągnęłam telefon aby sprawdzić czy przypadkiem nie pomyliłam sal, lecz zanim sprawdzam dostaje wiadomość od Nikodema:
Od Nikodem ❤️:
Księżniczko o której kończysz? 😘
Do Nikodem ❤️:
Ta księżniczka kończy o 12:35 a co? Tak w ogóle ty mi może powiesz gdzie my mamy teraz lekcje?
Od Nikodem ❤️:
No w sali numer 409, a co? Chce cię zabrać na randkę, pasuje ci?
Do Nikodem ❤️:
1. Randka? Hmm brzmi interesująco, a o której?
2. Właśnie stoję pod klasą i uwierz mi, że klasa jest zamknięta na klucz
Od Nikodem ❤️:
O 17:30? Pasuje? Przyjadę po Ciebie. Czekaj sprawdzę Ci na e-dzienniku, może Ci lekcje odwołali
Do Nikodem ❤️:
Pasuje. Będę czekać, spokojnie nigdzie mi się nie śpieszy.
Po paru minutach dostałam odpowiedź.
Od Nikodem ❤️:
Lekcje masz z dzisiaj odwołane ponieważ Pan Kamiński się rozchorował a miałaś mieć z nim lekcje historii, polskiego i edukacji dla bezpieczeństwa, wiec spokojnie możesz jechać do domku i przygotować się na wspaniałą randkę, albo przyjść do mnie na trening i pooglądać takie ciacho jak ja 😇😏Do Nikodem ❤️:
Chyba wybiorę tą pierwszą opcje, spać mi się strasznie chce, bo nie zdążyłam kawy się napić bo jakiś imbecyl wylał ją na mnie!!Od Nikodem ❤️:
Okej to do później, idę bo trener się już drze że przerwa się skończyła. Pa księżniczkoDo Nikodem ❤️:
Dobrze pa księżulku.Zablokowałam telefon i skierowałam się na parking do auta. Jest godzina 10:25 a ja właśnie wracam do domu. Wsiadłam do auta i je odpaliłam, po wyjechaniu z terenu szkoły skierowałam się prosto do domku.
Po jakiś 20 minutach przez korki zaparkowałam przed domem. Wysiadłam z auta, i po chwili kierowałam się już do mojego ulubionego pomieszczenia w tym domu, czyli kuchni. Postawiłam się sobie wodę na kawę, a w międzyczasie wyciągnęłam potrzebne produkty z lodówki aby zrobić sałatkę owocową. Pokroiłam kiwi, jabłko, banana, mandarynke i ananasa. Do tego dodałam trochę borówek i malin i gotowe! Kiedy miałam już wszystko przygotowane z rękami pełnymi jedzenia ruszyłam prosto do mojego pokoju.
15 minut później po zjedzeniu mojej sałatki i wypiciu kawy, nastawiłam sobie budzik na godzinę 14 i usnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/125450825-288-k165988.jpg)
CZYTASZ
Może to ona?
Novela JuvenilMiłość czy może zwykły zakład? Dziewczyna z alter ego. Za dnia miła, uśmiechnięta, pilna uczennica, a w nocy? O tym dowiecie się podczas czytania!