U góry zdjęcie Marcela
Jestem już tu jakieś 3 dni.
Tik tak tik tak
Czas leci, a ja dalej się nie zakochuje, matole!
-Ty już mnie kochasz, ale nie chcesz dopuścic do siebie tej wiadomości-powiedział zamyślony Will.
-Chciałbyś
-Nawet nie wiesz jak bardzo-westchnął, a po chwili wyraz jego twarzy spoważniał.
Wyglądał jakby bił się z myślami, albo gadał z kimś przez myśli. Może to kolejna funkcja nadprzyrodzonych dziwadeł?
-Co robisz?-zapytałam
-Komunikuje się z moim betą którego daże zaufaniem, ma ze mną coś ważnego do obgadania i nie może czekać.
-To leć, ja sobie w spokoju posiedzę w zamkniętym pokoju nudząc się- mruknęłam
-Tym razem cię nie zamknę, to będzie taka próba zaufania.-powiedział podnosząc się z łóżka
-Jasne, nie zawiodę cię i wcale nie ucieknę-parsknęłam sarkastycznie
-Na to liczyłem-uśmiechnął się i wszedł z pokoju zostawiając otwarte drzwi
NIE KŁAMAŁ! ZOSTAWIŁ OTWARTE DRZWI!
Ucieknę, zrobię to!
Niby coś tam popalał o zaufaniu, ale jak on może tak po prostu ufać temu becie lub mi? Ja sobie nie ufam, a co dopiero komuś! IDIOTA!
Jeszcze raz popatrzyłam na kratę w oknie i wybiegłam z mojej "celi" wpadając na kogoś.
-Gdzie się tak spieszysz?-zapytał rozbawiony... Zaraz kto?! To ten wampir!
-Znowu uciekam i widzę, że z twoją szyjką już w porządku-westchnęłam i poklepałam wampira po plecach
-Zasługa szybkiego zrostu kości-wzruszył ramionami- Nie sądzisz, że to dziwne, że spotykamy się tylko podczas twoich ucieczek?
-Tak, tak, a teraz pomóż mi się stąd wydostać!-krzyknęłam, a przechodzący obok koleś dziwnie na mnie popatrzył.
-No co? Tez byś się tak zachowywał gdybys całymi dniami siedział w zamknięciu!-krzyknęłam w stronę (tak obstawiam) wilkołaka, a ten zmieszany przyspieszył chód.
-Uważa cię za wariatkę-parsknął Marcel
-Czemu niby?
-Bo dla niego jestem niewidzialny i mnie nie wyczuwa
-Jak?
-Dwa słowa: Znajoma Czarownica
-Za dużo informacji jak na ten tydzień, miesiąc, rok, jak na całe moje marne życie! Co jeszcze? Co jeszcze istnieje poza wilkołakami, wampirami i czarownicami?-zapytałam załamującym się głosem
-Elfy, Wróżki, Boginie, Kojoty, Lisy, Żywiołaki i wiele wiele innych zmiennokształtnych-zaczął wymieniać, a ja zdałam sobie sprawę, że jeszcze pare dni temu żyłam w przekonaniu, ze wszystko to jest fikcją i wyobraźnią psychopatów. Powiem tak... ŻYŁAM W KŁAMSTWIE PRZEZ 21 LAT!
-Dużo was-uśmiechnęłam się histerycznie
-Tak, ale wampiry są najlepsze z nich wszystkich pod każdym względem-powiedział niskim głosem
-Pomarzyć zawsze możesz, wróżki wygrywają każdą kategorie, Marcelu. Magiczny pyłek, małe skrzydełka i miniaturowe sukienki, powiem tak, to wszystkich urzeka- parsknęłam idąc w nieznanym mi kierunku, byle do wyjścia, a Marcel zaczął cicho chichotać zostając w tyle.
-Twój samiec alfa cię nie docenia-dogonił mnie i uśmiechał się smutno, jakby te słowa go bolały.
-Wiem, dlatego spierdalam z tej budy dla niedorozwiniętych umysłowo szczeniaków- burknęłam zauważając, że faktycznie tak było. Nie doceniał mnie, a jednie traktował jak rzecz i jeszcze chce żebym się w nim zakochała? Nawet pod wpływem znajomej czarownicy Marcela jest to mało prawdopodobne, że kiedykolwiek dojdzie do mojego zauroczenia nim. Nie żeby nie był przystojny czy coś w ten deseń, bo jest, ale jak można zauroczyć, a co dopiero zakochać się w kimś kto potrzebuje cię do swoich celów i traktuje jak rzecz?
-Potrzebujesz kogoś, kto pokocha cię od tak, a nie przez przymusową wieź-powiedział i zaczął się niebezpiecznie do mnie zbliżać napierając na mnie swoim ciałem i przyszpilając do pobliskiej ściany
-Myślałam nad zapisaniem się do programu "Chłopaki do wzięcia", co o tym myślisz?-przełknęłam ślinę gdy nasze twarze dzieliły centymetry
Przezwyciężyłam lenistwo!
Podzieliłam dość długi rozdział na pare części, oto pierwsza z nich ❣ stwierdziłam, że wstawię wam odrazu jak tylko napisze.
Na kolejny też będziecie musieli troszkę poczekać :/
Do następnego❤️🔜
CZYTASZ
I'm Your Alpha
WerewolfFragmenty z książki: -Spierdalaj stary przydupasie! -Ha ha ha-usłyszałam śmiech, wiec odwróciłam głowę by zobaczyć do kogo należy. To był ten brunet, ten na którego rano wpadłam. -Łoooo kurwa! To znowu ty!-byłam bardziej niż zdziwiona tym, że akurat...