🌙12🌙

3.5K 296 50
                                    

U góry zdjęcie Marcela

Jestem już tu jakieś 3 dni.

Tik tak tik tak

Czas leci, a ja dalej się nie zakochuje, matole!

-Ty już mnie kochasz, ale nie chcesz dopuścic do siebie tej wiadomości-powiedział zamyślony Will.

-Chciałbyś

-Nawet nie wiesz jak bardzo-westchnął, a po chwili wyraz jego twarzy spoważniał.

Wyglądał jakby bił się z myślami, albo gadał z kimś przez myśli. Może to kolejna funkcja nadprzyrodzonych dziwadeł?

-Co robisz?-zapytałam

-Komunikuje się z moim betą którego daże zaufaniem, ma ze mną coś ważnego do obgadania i nie może czekać.

-To leć, ja sobie w spokoju posiedzę w zamkniętym pokoju nudząc się- mruknęłam

-Tym razem cię nie zamknę, to będzie taka próba zaufania.-powiedział podnosząc się z łóżka

-Jasne, nie zawiodę cię i wcale nie ucieknę-parsknęłam sarkastycznie

-Na to liczyłem-uśmiechnął się i wszedł z pokoju zostawiając otwarte drzwi

NIE KŁAMAŁ! ZOSTAWIŁ OTWARTE DRZWI!

Ucieknę, zrobię to!

Niby coś tam popalał o zaufaniu, ale jak on może tak po prostu ufać temu becie lub mi? Ja sobie nie ufam, a co dopiero komuś! IDIOTA!

Jeszcze raz popatrzyłam na kratę w oknie i wybiegłam z mojej "celi" wpadając na kogoś.

-Gdzie się tak spieszysz?-zapytał rozbawiony... Zaraz kto?! To ten wampir!

-Znowu uciekam i widzę, że z twoją szyjką już w porządku-westchnęłam i poklepałam wampira po plecach

-Zasługa szybkiego zrostu kości-wzruszył ramionami- Nie sądzisz, że to dziwne, że spotykamy się tylko podczas twoich ucieczek?

-Tak, tak, a teraz pomóż mi się stąd wydostać!-krzyknęłam, a przechodzący obok koleś dziwnie na mnie popatrzył.

-No co? Tez byś się tak zachowywał gdybys całymi dniami siedział w zamknięciu!-krzyknęłam w stronę (tak obstawiam) wilkołaka, a ten zmieszany przyspieszył chód.

-Uważa cię za wariatkę-parsknął Marcel

-Czemu niby?

-Bo dla niego jestem niewidzialny i mnie nie wyczuwa

-Jak?

-Dwa słowa: Znajoma Czarownica

-Za dużo informacji jak na ten tydzień, miesiąc, rok, jak na całe moje marne życie! Co jeszcze? Co jeszcze istnieje poza wilkołakami, wampirami i czarownicami?-zapytałam załamującym się głosem

-Elfy, Wróżki, Boginie, Kojoty, Lisy, Żywiołaki i wiele wiele innych zmiennokształtnych-zaczął wymieniać, a ja zdałam sobie sprawę, że jeszcze pare dni temu żyłam w przekonaniu, ze wszystko to jest fikcją i wyobraźnią psychopatów. Powiem tak... ŻYŁAM W KŁAMSTWIE PRZEZ 21 LAT!

-Dużo was-uśmiechnęłam się histerycznie

-Tak, ale wampiry są najlepsze z nich wszystkich pod każdym względem-powiedział niskim głosem

-Pomarzyć zawsze możesz, wróżki wygrywają każdą kategorie, Marcelu. Magiczny pyłek, małe skrzydełka i miniaturowe sukienki, powiem tak, to wszystkich urzeka- parsknęłam idąc w nieznanym mi kierunku, byle do wyjścia, a Marcel zaczął cicho chichotać zostając w tyle.

-Twój samiec alfa cię nie docenia-dogonił mnie i uśmiechał się smutno, jakby te słowa go bolały.

-Wiem, dlatego spierdalam z tej budy dla niedorozwiniętych umysłowo szczeniaków- burknęłam zauważając, że faktycznie tak było. Nie doceniał mnie, a jednie traktował jak rzecz i jeszcze chce żebym się w nim zakochała? Nawet pod wpływem znajomej czarownicy Marcela jest to mało prawdopodobne, że kiedykolwiek dojdzie do mojego zauroczenia nim. Nie żeby nie był przystojny czy coś w ten deseń, bo jest, ale jak można zauroczyć, a co dopiero zakochać się w kimś kto potrzebuje cię do swoich celów i traktuje jak rzecz?

-Potrzebujesz kogoś, kto pokocha cię od tak, a nie przez przymusową wieź-powiedział i zaczął się niebezpiecznie do mnie zbliżać napierając na mnie swoim ciałem i przyszpilając do pobliskiej ściany

-Myślałam nad zapisaniem się do programu "Chłopaki do wzięcia", co o tym myślisz?-przełknęłam ślinę gdy nasze twarze dzieliły centymetry

Przezwyciężyłam lenistwo!

Podzieliłam dość długi rozdział na pare części, oto pierwsza z nich stwierdziłam, że wstawię wam odrazu jak tylko napisze.

Na kolejny też będziecie musieli troszkę poczekać :/

Do następnego❤️🔜

I'm Your AlphaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz