4

1K 54 0
                                    

Lauren's pov

Muszę ją znaleźć. Muszę z nią porozmawiać. Muszę wiedzieć co się stało. Te słowa krążą mi po głowie od ponad godziny. W końcu postanowiłam zadzwonić do przyjaciela i poprosić o pomoc w znalezieniu Camili. Okazało się, że wyjechała na Kubę do dziadków. Mogłam się domyślić. Gdy tylko się o tym dowiedziałam, zarezerwowałam sobie na jutro lot i zaczęłam pakowanie. Bardzo się stresowałam.
Nie widziałam Camili od miesiąca. To nie tak, że nie chciałam jej szukać. Po prostu wraz z dziewczynami byłyśmy w takim szoku, że nie myślałam o tym. Musiałam sobie wszystko poukładać. Aktualnie pracujemy nad naszym kolejnym albumem. Uwielbiam pisać i śpiewać, kocham też dziewczyny, ale mimo wszystko ten zespół bez mojej camz to już nie to samo. Ale czy nadal mogę mówić, że camz jest moja? Tak, dla mnie już zawsze będzie tą jedyną.

Następnego dnia

Gdy rano wstałam, szybko się ogarnęłam i zjadłam śniadanie. Nie miałam zbyt wiele czasu, bo lot był dosyć wcześnie. Gdy dotarłam na lotnisko, miałam jeszcze dwie godziny, więc się nie stresowałam.
Cały czas zastanawiam się co u Camili. Jak się trzyma? Jak zareaguje gdy mnie zobaczy? Miałam wiele wątpliwości, ale wiedziałam, że muszę z nią wszystko wyjaśnić. Bałam się też, że menadżer dowie się gdzie się wybieram. Dobrze wiem, że nie zgodziłby się na moje spotkanie z dziewczyną. Na szczęście wiedzą o tym tylko dziewczyny, a mam pewność, że one mnie nie wydadzą. Okazało się, że takie rozmyślanie zajęło mi pół godziny, więc postanowiłam iść oddać bagaż i przygotować się do odprawy.

Na Kubie

Lot minął mi spokojnie. Obyło się bez krzyczących dzieci, marudzących nastolatek czy wścibskich staruszek. Gdy wyszłam z lotniska postanowiłam złapać taksówkę i udać się do jakiegoś hotelu. Oczywiście zapomniałam żeby zarezerwować sobie coś wcześniej. Gdy wreszcie znalazłam miejsce, gdzie postanowiłam się zatrzymać, pierwsze co zrobiłam, to wzięłam prysznic. Po odświeżaniu się zdecydowałam, że do camz udam się jutro, a dzisiaj trochę odpocznę. Muszę sobie poukładać w głowie co mam zamiar jej powiedzieć. Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe. Wcześniej myślałam, że powiem wszystko co leży mi na sercu i po sprawie, ale jednak uznałam to za zły pomysł. Muszę to rozplanować. Nie mogę jej tak na wejściu spłoszyć. Wiem, że wtedy prawdopodobnie stracę jakiekolwiek szansę, na dowiedzenie się o co chodzi.

Postanowiłam, że nie spędzę tego dnia w pokoju hotelowym. Dlatego też udałam się na obiad do restauracji. Jedzenie było przepyszne. Po posiłku postanowiłam iść na spacer do parku. Było pięknie. Myślę, że takie wyciszenie i spędzenie czasu samej ze sobą bardzo mi pomogło.
Po powrocie do pokoju stwierdziłam, że najlepszą opcją będzie przebranie się w piżamę i oglądanie seriali.

Nobody knows l CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz